-
31. Data: 2009-05-28 08:01:05
Temat: Re: W trakcie wypowiedzenia umowy o pracę...
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "Adam Kłobukowski" <a...@k...pl> napisał w wiadomości
news:gvk4h2$la7
>>> Jak najbardziej możliwe są obie możliwości, przećwiczone na własnej
>>> skórze.
>>
>> Ile lat temu? :) Kiedyś może faktycznie tak było (coś mi chodzi po
>> głowie, że faktycznie przesuwało się niewykorzystany urlop do nowego
>> pracodawcy, o ile ten wyraził zgodę, czy coś w tym stylu), ale teraz
>> nie. Ekwiwalent i koniec.
> No właśnie całkiem niedawno.
To ktoś Cię zrobił w konia albo nie znał przepisów.
Załóżmy u pierwszego pracodawcy nie wykorzystałeś urlopu, on nie wypłacił
Ci ekwiwalentu twierdząc, że sobie ten urlop wykorzystasz w nowej pracy. I
teraz idziesz do nowej pracy i mówisz, że tu masz wprawdzie tylko połowę
przysługującego Ci urlopu, ale chciałbyś też wykorzystać ten ze starej
pracy. Wyobrażasz sobie minę nowego pracodawcy? ;-))
-
32. Data: 2009-05-28 08:11:18
Temat: Re: W trakcie wypowiedzenia umowy o pracę...
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Thu, 28 May 2009 09:52:39 +0200, Baloo napisał(a):
>> A jakie widzisz przeciwwskazania pracy na kilku etatach?
>
> Tak w ogóle? Może nie przeciwwskazania, ale pewne niejasności. Choćby
> takie, że trudno być w dwóch miejscach jednocześnie i jednocześnie w tym
> samym czasie wykonywać różne prace.
Skąd domniemanie że to musi być TA sama pora dnia?
> A jeśli trudno, to można przypuszczać, że ktoś coś kręci.
Ehhh :)))
>> Odwołać może próbować - tylko jak mnie poinformuje o tym w sposób
>> skuteczny? Nie ma możliwości :)
>
> Ale jeśli ją znajdzie
Jeżeli.
> (co naprawdę nie jest jakgoś szczególnie trudne, bo zawsze można
> pracownika powiadomić osobiście w jego miejscu zamieszkania :-),
No i?
Pukasz do moich drzwi i co to ma oznaczać?
Ja tam muszę się pojawić? W jakim okresie?
W ciągu doby? Może w ciągu paru dni?
hehehe - co ma adres zamieszkania w ogóle wspólnego z próba odwołania
pracownika z urlopu?
Po to biore urlop by odpoczywać - nie widze powodu bym musiał podawać
pracodawcy że spędzał go będę w pizdzichowie dolnym :)
Zresztą gdyby nawet, to np. po dwóch dniach pobytu w pizdzichowie dolnym
zmieniam plany i przenoszę się do fajfusowni górnej :)
Reasumując - nie widzę realnej możliwości poinformowania mnie przez
pracodawcę że ma on zamiar odwołać mnie z urlopu.
Ale zaznaczam - mówimy o "ZWYKŁYM PRACOWNIKU" a nie np. o p. Zielonce ;)
-
33. Data: 2009-05-28 08:13:36
Temat: Re: W trakcie wypowiedzenia umowy o pracę...
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Wed, 27 May 2009 18:19:54 +0200, Baloo napisał(a):
> "Jingiel" <X...@X...XX> napisał
>
>> I w nowej pracy nie dostanie juz w tym roku kalendarzowym urlopu. Po
>> prostu na swiadectwie pracy jest wpisywana ilosc wykorzystanego urlopu.
>
> Nie ma obowiązku pokazywania świadectwa pracy :)
Zgadza się.
Ale w zależności od tego jaki okres przepracował u "starego" , taki będzie
miał "staż udokumentowany" u nowego :)
Nie przedstawiłbyś ŚP ze stażem np. 5-8 lat pracy? :)))
-
34. Data: 2009-05-28 08:20:44
Temat: Re: W trakcie wypowiedzenia umowy o pracę...
Od: spp <s...@o...pl>
Herald pisze:
>> Nie ma obowiązku pokazywania świadectwa pracy :)
>
> Zgadza się.
> Ale w zależności od tego jaki okres przepracował u "starego" , taki będzie
> miał "staż udokumentowany" u nowego :)
A do urlopu przyjmą tak jakby wcale nie pracował poprzednio. :)
--
spp
-
35. Data: 2009-05-28 09:21:40
Temat: Re: W trakcie wypowiedzenia umowy o pracę...
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Herald" <h...@o...eu> napisał w wiadomości
> Skąd domniemanie że to musi być TA sama pora dnia?
Spytaj wątkotwórcę :)
>> A jeśli trudno, to można przypuszczać, że ktoś coś kręci.
> Ehhh :)))
Dlaczego?
Zasadniczo nikt nikomu nie broni wykonywania pracy w tym samym czasie w
różnych miejscach, ale ponieważ z reguły jest to raczej niemożliwe
fizycznie, może zaistnieć podejrzenie, że jeden z tych etatów jest
stworzony fikcyjnie.
>> (co naprawdę nie jest jakgoś szczególnie trudne, bo zawsze można
>> pracownika powiadomić osobiście w jego miejscu zamieszkania :-),
> No i?
> Pukasz do moich drzwi i co to ma oznaczać?
To, że jeśli pracownik otworzy drzwi, to mam prawo odwołać go z urlopu.
No chyba, że powie, że to nie on, ale jego brat bliźniak ;-)
> Ja tam muszę się pojawić? W jakim okresie?
> W ciągu doby? Może w ciągu paru dni?
A kto powiedział, że musisz?
> hehehe - co ma adres zamieszkania w ogóle wspólnego z próba odwołania
> pracownika z urlopu?
Nie pisałem nic o takiej zależności.
Wskazałem tylko możliwość odwołania pracownika osobiście.
> Po to biore urlop by odpoczywać - nie widze powodu bym musiał podawać
> pracodawcy że spędzał go będę w pizdzichowie dolnym :)
A ktoś pisał, że powinieneś podawać?
> Reasumując - nie widzę realnej możliwości poinformowania mnie przez
> pracodawcę że ma on zamiar odwołać mnie z urlopu.
A ja widzę kilka możliwości.
Nie będę się jednak tutaj dzielił swoim "know-how" :)
> Ale zaznaczam - mówimy o "ZWYKŁYM PRACOWNIKU" a nie np. o p. Zielonce ;)
Nie wiem, kto to jest p. Zielonka i czym się różni od "ZWYKŁEGO PRACOWNIKA"
:)