eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Utrzymanie syna
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 11. Data: 2008-12-01 15:50:03
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: armar <a...@p...fm>

    Włodziu pisze:
    > Czy aby napewno jest obowiązek utrzymywania dziecka do 25 roku życia?
    > Jeśli jest to możecie uprzykrzyć mu życie tak aby zaczoł żyć samodzielnie.
    > Np:
    > 1. Zapewnic tylko jedzenie (żadnych ciuchów, rozrywek itp.)
    > 2. zabrać telewizor z jego pokoju, komputer itp.(zostawić tylko łóżko i
    > biurko)

    Z tym zabieraniem to ostrożnie - najlepiej wyjaśnić,
    że sprzęt trzeba oddać do lombardu, by było co do garnka włożyć.
    Nie będzie chciał dać, to podać adres najbliższych kuchni dla biednych
    (tam naprawdę smaczne jedzenie dają).

    I koniecznie należy kupić fujarkę by miał jak żebrać by się utrzymać.
    Dopiero wówczas na podstawie art 133 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego
    można zrezygnować z łożenia na dorosłe dziecko.

    > Niech zrozumie że w życiu nie ma nic za darmo.
    > Po zmianie zachowania stopniowo zwiększać przywileje itd.

    > Jak mu się nie podoba to zawsze możecie się zrzec praw do dziecka,
    > wydziedziczyc go, czy coś w tym stylu i wyrzucic go z domu - ale to chyba
    > ostateczność :)

    Ostateczności lepiej nie próbować, bo może się okazać,
    że jego nowi opiekunowie zażyczą sobie wyższych kwot
    na jego utrzymanie (dojdzie opłata za drogi hotel?).

    --
    Pozdrawia Marek


  • 12. Data: 2008-12-01 15:53:04
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Dnia 01-12-2008 o 11:39:57 *piotr'ek* <p...@g...pl>
    napisał(a):

    >> Ale czy musimy utrzymywać takiego lenia, co co chwilę zmienia szkoły, i
    >> nie ma żadnych wyników?
    >
    > Co to znaczy "żadnych wyników"? Wynikiem w szkole jest promocja do
    > następnej klasy i tyle.
    >

    Poutrzymuj sobie leniwego kindermetala to będziesz wiedzieć o co pani
    chodzi :-)

    Pozdrawiam,
    Tomek


  • 13. Data: 2008-12-01 16:49:44
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 01 grudzień 2008 14:37
    (autor T...@s...in.the.world
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <T...@n...onet.pl>)
    :

    >> No więc jak rozumiem, on nie jest promowany tylko wylatuje z jednej i
    >> idzie do drugiej. Żeby się od woja wymigać...
    > Przeciez juz nie ma 'woja'.

    No to, żeby zebrać kapuchę od kochających rodziców...

    --
    Tristan


  • 14. Data: 2008-12-01 19:18:03
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: r...@m...com

    > Dzień dobry.
    >
    > Ciężko mi o tym pisać, ale mam strasznie leniwego i krnąbrnego syna. I w
    > związku z nim mam pytanie. Chodził do liceum, ale już pierwszy rok zawalił i
    > nie zdał. Zmienił na inne. W tym drugim pierwszą klasę jakoś z oporami, ale
    > zdał, a w drugiej od samego początku są problemy. Ma mnóstwo nieobecności (a
    > ja przecież nie mogę wszystkiego usprawiedliwiać). Nawet nie wagaruje. Po
    > prostu rano nie chce mu się wstawać i tyle. Idzie sobie na drugą, trzecią
    > lekcję, i uważa, że to jest normalne. Nie pomogło nic. Ani prośby, ani
    > groźby, ani psycholog. Syn właśnie skończył 18 lat, i myślę, że z powodu
    > nieobecności i ocen (prawie same jedynki) może zostać usunięty ze szkoły.
    > I w związku z tym mam pytanie. Jak by sobie wytmyślił, że idzie do następnej
    > szkoły (nie żeby się uczyć, tylko żebyśmy musieli go nadal utrzymywać), to
    > czy ja z mężem nadal będziemy musieli go utrzymywać?
    > Proszę o niepisanie żadnych kąśliwych i złośliwych uwag. I tak mamy z mężem
    > gehennę i nerwówkę. Proszę tylko o opisanie stanu prawnego. Wiem, że rodzice
    > mają obowiązek utrzymywać uczące się dziecko do 25 roku życia. Ale czy
    > musimy utrzymywać takiego lenia, co co chwilę zmienia szkoły, i nie ma
    > żadnych wyników?
    >
    >
    Można zrzec się praw rodzicielskich i oddać dziecko do domu dziecka.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 15. Data: 2008-12-01 20:10:10
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    r...@m...com wrote:
    >>
    > Można zrzec się praw rodzicielskich i oddać dziecko do domu dziecka.
    >

    to może jeszcze wyjaśnisz JAK się zrzec praw rodzicielskich.


  • 16. Data: 2008-12-01 22:28:38
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: Paweł Furman <szept1!!bezspamerstwa!!@poczta.onet.pl>

    Majka pisze:

    > Ten argument już padał tysiąc razy. Nie dociera. Mamy z mężem wrażenie, że
    > do niego w ogóle nic nie dociera. Tylko koledzy się liczą.
    > Czyli będziemy musieli go nadal utrzymywać jeśli się przyjmie do następnej
    > szkoły? Nawet jak w tej nie zda? I znów zacznie od pierwszej klasy?


    A nie można dla odmiany podać syna o alimenty na rzecz rodziców?

    Paweł


  • 17. Data: 2008-12-01 23:13:00
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: "e-zop" <e...@o...pl>


    Użytkownik "jureq" <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości
    news:gh0ng2$v47$1@news.onet.pl...
    > Dnia Mon, 01 Dec 2008 13:40:33 +0100, Majka napisał(a):
    >
    >> Czyli będziemy musieli go nadal utrzymywać jeśli się przyjmie do
    >> następnej
    >> szkoły? Nawet jak w tej nie zda? I znów zacznie od pierwszej klasy?
    >
    > Według przepisów obecnie obowiązujących będziecie musieli. Ale 6 listopada
    > sejm uchwalił zmiany kodeksu rodzinnego. Po tych zmianach wszystko
    > wskazuje na to, że nie będziecie musieli utrzymywać syna, który nie stara
    > się usamodzielnić. Nie wiem czy te zmiany przeszły już przez senat i czy
    > podpisał je prezydent. Same zmiany mają wejść w życie 6 miesięcy od daty
    > publikacji.
    >

    Znowu palant, co nie wie, a pisze...


  • 18. Data: 2008-12-02 05:52:07
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: "Włodziu" <w...@w...pl>


    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:gh0q0r$j1d$2@news.interia.pl...
    > co piłeś?

    nic, ale regularnie wciągam.



  • 19. Data: 2008-12-02 06:59:03
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>

    Dnia Tue, 02 Dec 2008 00:13:00 +0100, e-zop napisał(a):

    >> Według przepisów obecnie obowiązujących będziecie musieli. Ale 6
    >> listopada sejm uchwalił zmiany kodeksu rodzinnego. Po tych zmianach
    >> wszystko wskazuje na to, że nie będziecie musieli utrzymywać syna,
    >> który nie stara się usamodzielnić. Nie wiem czy te zmiany przeszły już
    >> przez senat i czy podpisał je prezydent. Same zmiany mają wejść w życie
    >> 6 miesięcy od daty publikacji.

    cytat z http://orka.sejm.gov.pl/proc6.nsf/ustawy/629_u.htm

    Tekst ustawy przekazany do Senatu zgodnie z art. 52 regulaminu Sejmu
    USTAWA
    z dnia 6 listopada 2008 r.
    o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych
    ustaw

    Art. 1. 26) w art. 133 po § 2 dodaje się § 3 w brzmieniu:

    ,,§ 3. Rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem
    dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich
    uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania
    możności samodzielnego utrzymania się.";

    Art. 10. Ustawa wchodzi w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.

    > Znowu palant, co nie wie, a pisze...

    Odszczekasz?


  • 20. Data: 2008-12-02 07:20:27
    Temat: Re: Utrzymanie syna
    Od: Moni <d...@i...pl>

    Majka wrote:
    > Dzień dobry.
    >
    > Ciężko mi o tym pisać, ale mam strasznie leniwego i krnąbrnego syna. I w
    > związku z nim mam pytanie. Chodził do liceum, ale już pierwszy rok zawalił i
    > nie zdał. Zmienił na inne. W tym drugim pierwszą klasę jakoś z oporami, ale
    > zdał, a w drugiej od samego początku są problemy. Ma mnóstwo nieobecności (a
    > ja przecież nie mogę wszystkiego usprawiedliwiać). Nawet nie wagaruje. Po
    > prostu rano nie chce mu się wstawać i tyle. Idzie sobie na drugą, trzecią
    > lekcję, i uważa, że to jest normalne. Nie pomogło nic. Ani prośby, ani
    > groźby, ani psycholog. Syn właśnie skończył 18 lat, i myślę, że z powodu
    > nieobecności i ocen (prawie same jedynki) może zostać usunięty ze szkoły.
    > I w związku z tym mam pytanie. Jak by sobie wytmyślił, że idzie do następnej
    > szkoły (nie żeby się uczyć, tylko żebyśmy musieli go nadal utrzymywać), to
    > czy ja z mężem nadal będziemy musieli go utrzymywać?
    > Proszę o niepisanie żadnych kąśliwych i złośliwych uwag. I tak mamy z mężem
    > gehennę i nerwówkę. Proszę tylko o opisanie stanu prawnego. Wiem, że rodzice
    > mają obowiązek utrzymywać uczące się dziecko do 25 roku życia. Ale czy
    > musimy utrzymywać takiego lenia, co co chwilę zmienia szkoły, i nie ma
    > żadnych wyników?
    >
    >
    Co za obrzydliwy list. Jak tak mozna. Tu trzeba spokojnie bez zadnej
    gehenny, histerii i nerwowki. To nie lenistwo.Tak wy jak i psycholog
    mylicie sie bardzo.Chlopak wyraznie ma problem i potrzebuje pomocy.
    Napewno od tego sie zaczelo ze w pewnym momencie troszeczke sobie
    poluzowal i zostal daleko z tylu za cala klasa.

    Nie chodzi do szkoly bo wie ze nic nie umie i kazda lekcja jest dla
    niego kolejna dawka wstydu i pokazaniem "swiatu" ze jest bezwartosciowy.
    W takiej sytuacji zachowuje sie jak kazdy by sie zachowal, ma opory zeby
    tam isc.
    Co pozytywne to fakt ze jeszcze czasem tam idzie. On chce,ale
    pozostawiony samemu sobie nie ma szans. Jak mozecie patrzec na sprawe
    przez pryzmat pieniedzy. To w koncu wasze dziecko. Pozostawiony sobie
    samemu nie da rady dogonic. To ze jest taki a nie inny to nie jego wina
    ale domu.Czegos w waszym domu brakowalo ze sie wykoleil.
    Moge sobie tylko wyobrazic jak go traktujecie. Jedyne przyjazne "dusze"
    jakie mu zostaly to koledzy, nie ma sie wiec co dziwic ze po dobre slowo
    idzie do kolegow.
    Nie moze sie zaczac nagle dobrze uczyc bo najprawdopodobniej nie ma
    podstaw, a jezeli nawet ma, to nie da sie za jedno popoludnie nadrobic
    kilku miesiecznych zaleglosci.
    Wyrzucenie go z domu spowoduje ze wejdzie na droge przestepstwa, no bo w
    koncu za cos jedzenie bedzie musial kupic.
    Jesli mu mowice jaki to bezwartosciowy on jest, jeszcze pogarsza jego
    stan psychiczny i odbiera mu chec do robienia czegokolwiek.
    Jezeli chcecie mu pomoc to trzeba grzecznie porozmawiac w 4 oczy. Nie
    dwoje rodzicow bo stwarza to poczucie zagrozenia ( 2 przeciw 1). On i
    jedno z was, mniej agresywne. Bedzie ciezko bo wam nie ufa. Powiedziec
    ze pogodziliscie sie z tym ze straci rok, zaproponowac korepetycje,
    kursy, cokolwiek co podciagnie go do wymaganego poziomu. Trzeba czsu,
    pieniedzy i cierpliwosci a bedzie rezultat.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1