eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUsprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 259

  • 181. Data: 2005-09-20 07:01:01
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dgnap3$h3u$1@inews.gazeta.pl>, Kira wrote:

    >> Gdyby prawodawca chciał, żeby - analogicznie do wykładów w szkołach
    >> wyższych - pełnoletni uczeń szkoły nie chodził na zajęcia szkolne
    >> i żeby wystarczyło mu zdanie egzaminu klasyfikacyjnego na koniec
    >> roku szkolnego, to by tak to uregulował.
    >
    > No i czesto pracodawcy tak to reguluja: jest okreslona praca do
    > wykonania, ma byc zrobiona do konca okreslonego czasu, a czy ten
    > ktos ja sobie zrobi miedzy 8 a 1, czy miedzy 22 a 5 -- jego sprawa.

    Prawodawca nie pracodawca.


    >
    >> Nie może uczeń sam swoim podpisem decydować o automatycznym
    >> przystąpieniu do egzaminu klasyfikacyjnego
    >
    > Przeciez tego nie sugeruje.

    No jak nie? Jeśli egzamin klasyfikacyjny zależy również od liczby
    nieusprawiedliwionych obecności, to to kto będzie pisał te uznawane
    usprawiedliwienia ma wpływ na przystąpienie do egzaminu.

    >Dziwi mnie tylko, ze wyznacznikiem
    > ukonczenia nauki ma byc nie okreslony poziom wiedzy, tylko jakas
    > ilosc obecnosci w szkole.

    A to są przecież różne szkoły: można nie chodzić w ogóle i uczyć się w
    domu, można chodzić wieczorowo, można chodzić jedynie w weekendy.
    Wreszcie być może są nawet szkoły dzienne, w których nauczycieli
    nie interesują obecności tylko pisanie sprawdzianów, zaliczeń,
    egzaminów i jest to odzwierciedlone w regulaminie. Choć nie wiem jak
    mogłoby się to sprawdzić w przypadku przedmiotów, na który wykonuje
    się dużo ćwiczeń praktycznych i eksperymentów: chemia, zpt, języki
    obce. W każdym razie do wyboru do koloru, ale jak już wybiera się
    takie nie inne zasady gry, to trzeba się do nich stosować.


    Renata


  • 182. Data: 2005-09-20 07:03:26
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Sep 2005 22:35:44 +0200, Przemysław Płaskowicki napisał(a) w
    wiadomości:<news:432f211f$1@news.home.net.pl>

    > Adwokat (i Ty) mają rację.

    Tak przypuszczałem :-)

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 183. Data: 2005-09-20 07:07:20
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Sep 2005 16:37:39 -0500, witek napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgnb4e$iac$1@inews.gazeta.pl>

    >> Czynności administracyjne podejmowane przez nauczycieli i polegające m.in
    >> na sprawdzaniu, sumowaniu nieobecności oraz ich usprawiedliwianiu mają
    >> rozstrzygający wpływ na postępowanie klasyfikacyjne.
    > Jak najbardziej, ale nie wymieniłeś czynności decydowania o tym, czy
    > usrprawiedliwienie jest wystarczające, czy nie

    Wymieniłem. Pojęcia "usprawiedliwianie" użyłem z sensie "uznawanie powodów
    nieobecności za usprawiedliwione".

    >> Bo na przykład nie podano pwoodu, albo powód był błahy, lub też
    >> niewiarygodny i nie poparty dowodami.
    > A musi być?
    > Na jakiej podstawie?

    Na podstawie logiki.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 184. Data: 2005-09-20 07:17:48
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Renata Gołębiowska [20 Sep 2005 06:53:53 GMT]:


    >> Etam, to juz bylo...
    > I nie straciło na znaczeniu.

    Ale ja sie nie lubie powtarzac...


    Kira


  • 185. Data: 2005-09-20 07:26:34
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <X...@1...7.19.101>, poreba wrote:
    > Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> niebacznie
    > popelnil/a
    > news:slrnditbau.q70.Renata.Golebiowska@90-mo5-2.acn.
    waw.pl:
    >
    >>>>> Ale przecież, zgodnie z takim regulaminem, TYLKO od rodziców
    >>>>> usprawiedliwienie szkoła MOZE uznać
    >>>> No to masz już odpowiedź.
    >>> Tylko ten pełnolat będzie miał niejakie obiektywne trudności
    >>> z realizacją postanowień regulaminu gdy rodzice za wielką wodą,
    >>> w Szczecinie albo na cmentarzu.
    >> Pokaż/zacytuj _dokładnie_ z podaniem źródła ten regulamin, to
    >> pogadamy.
    > A niech Ci pani Radziwiłł czy inna

    Ależ z tobą rozmawiam, nie z panią Radziwiłł i to ty podajesz
    przykłady regulaminów, w które nie bardzo chce mi się wierzyć.

    Renata


  • 186. Data: 2005-09-20 07:28:04
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Sep 2005 23:32:26 +0200, Kira napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgnap3$h3u$1@inews.gazeta.pl>

    > A tu nie owszem. Jesli dorosly czlowiek stwierdza, ze NIE MOGL
    > byc w szkole, to przepraszam ale na jakiej podstawie ktos dla
    > niego obcy moze lepiej od niego wiedziec czy mogl byc czy nie?

    Tu nie chodzi o to, czy on mógł być, czy nie mógł, ale o to, czy *wolno* mu
    było nie móc na podstawie podanych okoliczności.

    >> Gdyby prawodawca chciał
    > No i czesto pracodawcy tak to reguluja

    Nie myl prawodawcy z pracodawcą ;-)

    > Przeciez tego nie sugeruje. Dziwi mnie tylko, ze wyznacznikiem
    > ukonczenia nauki ma byc nie okreslony poziom wiedzy, tylko jakas
    > ilosc obecnosci w szkole. W koncu ja mam sie uczyc chodzic do
    > szkoly, czy przyswajac przekazywany mi tam material?

    Uczeń ma przyswajać wiedzę, uczęszczając na zajęcia - taka jest idea
    szkoły.
    W sensie pozaprawnym dla mnie ma to głęboki sens: uczeń nasiąka atmosferą
    sprzyjającą nauce, kształtuje nawyki, żyje w przestrzeni społecznej, w
    grupie nastawionej na osiąganie podobnych celów...
    Ale jeśli nie uważasz tego za słuszne, możesz przecież wybrać naukę w
    wersji pozaszkolnej. Nie zapisuj się do szkoły i już.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 187. Data: 2005-09-20 07:43:08
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: "Roman G." <r...@g...pl>

    Dnia Mon, 19 Sep 2005 20:19:18 -0500, witek napisał(a) w
    wiadomości:<news:dgno4c$ieh$1@inews.gazeta.pl>

    > W takim przypadku, tak jak piszesz sprawę załatwia egzamin
    > klasyfikacyjny, na który w przypadku nieobecności usprawiedliwonych
    > dyrektor zgodę wyrazić musi, a w przypadku nieusprawiedliwonych -> może.

    I tu jest pies pogrzebany.

    --
    Obowiązki i prawa ucznia - forum dyskusyjne:
    http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14486
    zaprasza:
    Roman Gawron


  • 188. Data: 2005-09-20 07:48:27
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: roburkov <r...@g...ciach.pl>

    Przemysław pisze:

    [..]
    >>
    >> Rzeczywiscie student I roku prawa po zajeciach ze wstepu do prawoznawstwa ma
    >> prawo nie wiedziec o wladztwie zakladowym i dlatego wypisywanie takich
    >> rzeczy mozna mu puscic plazem na egzaminie:D
    >>

    > Dyć napisałem, że za wyjątkiem osób podległych służbowo danemu organowi.
    > Czyż władztwo zakładowe nie dotyczy wyłącznie osób podległych służbowo?
    > (Nie wierzę w teorię, że dotyczy to także uczniów w szkole).

    W przypadku wladztwa nie ma mowy o powiazaniach typu osoba-organ, ani tym
    bardziej o podleglosci sluzbowej. Jest to stosunek osoba-zaklad publiczny
    vide student-uczelnia, czytelnik-biblioteka. Odpowiedz teraz sobie sam, jaki
    jest charakter relacji wystepujacej pomiedzy uczniem a szkola.

    --
    Pozdrowienia,
    roburkov


  • 189. Data: 2005-09-20 07:55:45
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Roman G. [Tue, 20 Sep 2005 09:28:04 +0200]:


    > Tu nie chodzi o to, czy on mógł być, czy nie mógł, ale o to,
    > czy *wolno* mu było nie móc na podstawie podanych okoliczności.

    A jakie to okolicznosci sprawiaja, ze *wolno* nie byc na zajeciach?
    Bo widzisz, ja ciagle nie rozumiem, z jakiej okazji ktos zupelnie dla
    mnie obcy mialby lepiej niz ja wiedziec, czy ja moglam do tej szkoly
    dotrzec czy nie moglam. Jasnowidz czy jaka cholera...?

    > Nie myl prawodawcy z pracodawcą ;-)

    To przez Renate, czepia sie tej pracy non stop ;)

    > uczeń nasiąka atmosferą sprzyjającą nauce, kształtuje nawyki,
    > żyje w przestrzeni społecznej, w grupie nastawionej na osiąganie
    > podobnych celów...

    20-latek?? To gdzie on byl przez ostatnie kilkanascie lat, ze nie
    zdazyl "nasiaknac" i "zyc w przestrzeni"?...

    > Ale jeśli nie uważasz tego za słuszne, możesz przecież wybrać
    > naukę w wersji pozaszkolnej. Nie zapisuj się do szkoły i już.

    Slowo daje, ja sie zapisywac do zadnej szkoly nie zamierzam... ;)


    Kira


  • 190. Data: 2005-09-20 07:57:17
    Temat: Re: Usprawiedliwienie nieobecności w szkole [GW]
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Renata Gołębiowska [20 Sep 2005 07:01:01 GMT]:


    > No jak nie? Jeśli egzamin klasyfikacyjny zależy również od liczby
    > nieusprawiedliwionych obecności, to to kto będzie pisał te uznawane
    > usprawiedliwienia ma wpływ na przystąpienie do egzaminu.

    Ano. Tylko ja sie wlasnie zastanawiam nad sensem uzalezniania
    egzaminu od obecnosci. Ciagle jednak mi sie wydaje, ze egzamin
    to sie zdaje z wiedzy a nie z biegania w kierunku szkoly... No,
    chyba ze o WFie mowimy ;)

    > W każdym razie do wyboru do koloru, ale jak już wybiera się
    > takie nie inne zasady gry, to trzeba się do nich stosować.

    I to znaczy ze nie mozna sie nad sensownoscia tych zasad nawet
    zastanowic...? ;)


    Kira

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 26


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1