-
61. Data: 2006-05-30 21:32:34
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: Andrzej Lawa <alawa@temporary_unavailable.none>
Idiom wrote:
> i w jakimś celu ma się za płotem szczekającego psa.
Jakim?
-
62. Data: 2006-05-30 23:13:59
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>
Dnia 30.05.2006 <przemyslaw.rokicki> napisał/a:
>> Mnie do głowy by nie wpadło, żebym miał się podlizywać jakiemukolwiek psu
>> (np. "smakołykami") - zresztą, czy psu, czy nie psu; w ogóle komukolwiek - ale
>> skoro Ty tak lubisz, to spróbuj tego, co Ci podpowiadam... :D
>
> jak rozumiem danie dziecku smakolykow [..]
Przemku: kogo się tylko da - odsyłasz do wariatkowa. A jednocześnie ciągle
mylą Ci się dzieci z psami... ciekawostka. :]
--
pozdrowienia
Z.
-
63. Data: 2006-05-31 00:09:29
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)poczta.fm>
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:e5i6su$mpr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Gdyby chodziło o psa kąsającego ludzi zapewne zaproponowałabyś noszenie
> zbroi?
Zaproponowalabym wówczas wezwanie SM lub policji, ze zwierze powoduje REALNE
zagrożenie. Tu policja juz byla i skoro obyło sie bez sankcji to oznacza, ze
owego REALNEGO zagrożenia nie stwierdzono
>Są ludzie którzy panicznie boją
> się psów, wielkość nie ma znaczenia
Ja na przyklad panicznie boje sie wysokosci. Z tego powodu wyobraz sobie nie
zabraniam sąsiadom mieszkania w budynkach wyższych niż parterowe, ale po
prostu nie chodzę po rusztowaniach i nie zdobywam Mount Everestu.
> że pies może być niebezpieczny, nawet
> śmiertelnie.
York? Ratler? Bo szczeka?
> ewentualnie stres przeżyty przez kobietę w ciąży może jakoś przełożyć się
> na zdrowie dziecka.
Litości. Kobiety zachodzą w ciąze i rodzą w krajach ogarniętych wojnami.
Naprawdę szczekanie psa nie wywołuje poronien, ani uszkodzen płodu. A jesli
chodzi o stres to podsycanie w kobiecie takich chorych przesądów juz moze
realnie ją denerwowac. Ciąza to nie choroba, nie dajmy sie zwariowac. Zona
Kuliga straciła tragicznie męża będąc w ciązy i urodziła zdrową córeczkę, a
wydaje mi sie, ze utrata męza jest dla kobiety większym stresem niż
szczekanie psa sąsiadów
HaNkA
-
64. Data: 2006-05-31 04:04:37
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego> napisał w wiadomości
news:e5idfj$o7i$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja właśnie o tym. Znaczy: mam rozumieć, że - według Ciebie - "cel uświęca
> środki"?
>
> "A ja będę tłukł tym młotem - i wali mnie to, że komuś przeszkadza"?
A próbowałeś kiedyś wyryć dziurę w asfalcie "cichą metodą" (znaczy chyba
dłutkiem?), żeby nikomu nie przeszkadzał hałas ?
Jeśli celem jest obrona mojego mienia, a środkiem - szczekający pies, to
uważasz, że szczekanie jest na tyle groźnym środkiem, że cel musi go
uświęcać?
Czy rzeczywiście chodzi o autentyczne przestraszenie się (kolejny raz, w tym
samym miejscu, w ten sam sposób, przez tego samego psa) czy raczej o kwestie
ambicjonalne - ten pies ośmielił się na mnie poszczekać zza płotu - ja mu
teraz pokażę? ;)
pozdr
Monika
-
65. Data: 2006-05-31 05:47:27
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e5j4or$8eh$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Jeśli celem jest obrona mojego mienia, a środkiem - szczekający pies, to
> uważasz, że szczekanie jest na tyle groźnym środkiem, że cel musi go
> uświęcać?
Mam wrażenie, że "obrońcy" zwierząt z pierwszego postu przeczytali tylko
tytuł i z pianą na pyskach ruszyli do ataku.
Co innego mieć w obejściu psa, który normalnie srtóżuje a co innego
bestię, która z zaskoczenia rzuca się na przechodzących ludzi (no, na
szczęście po drodze jest siatka) i bez powodu ujada.
Analogia z innej grządki: w samochodzie masz obowiązek mieć klakson, ale
jest też warunek, że nie może on mieć przeraźliwego dźwięku. No i nie
wolno go używać bez konieczności.
-
66. Data: 2006-05-31 05:49:02
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Grzesiex" <x...@x...pl>
>> Tylko że nie każdy ma ochote szkolić psa, niektórzy psy po porostu
>> maja.
>
> Nie każdy ma ochotę uczyć się korzystać z dróg publicznych - nie
> którzy po prostu na nie wyjeżdżają i mają w nosie innych.
>
> Chciałbyś tak?
ja mówię o tym ze nie każdy ma ochotę uczyć psa aby nie biegał pod
płotem i nie szczekał na przechodniów, jak pies biega poza ogrodzeniem
to już inna sprawa i to można zgłosić, ale na moim podwórku pies może
szczekać na kogo chce. A poza tym to autor postu jakieś bzdury pisze
bo skoro wie że tam biega pies który szczeka a on ma jakieś lęki to
niech chodzi po drugiej stronie drogi. Jak chcesz zakazać komuś aby
jego pies nie szczekał ?? Wiem że można się przestraszyc jak jakieś
bydle wypadnie za krzaków i podleci do płotu ale to tylko za pierwszym
razem potem to już raczej się tego można spodziewać.
Grzesiex
-
67. Data: 2006-05-31 07:37:27
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "mmm" <m...@p...fm>
> Otoz idac ta droga (nie ma chodnika) trzeba przejsc obok
> tego plotu i wtedy za niego wyskakuje ujadajac pies. Dzisiaj znowu
> mnie przestraszyl. Prosze sobie wyobrazic jesli nic nie widac za plotem,
> a nagle wyskakuje takie olbrzymie psisko za niego i ujada ponad plotem.
a co według ciebie ma robić pies?
Ćwierkać???
m.
-
68. Data: 2006-05-31 09:10:06
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>
Dnia 31.05.2006 Idiom <i...@w...pl> napisał/a:
>> Ja właśnie o tym. Znaczy: mam rozumieć, że - według Ciebie - "cel uświęca
>> środki"?
>>
>> "A ja będę tłukł tym młotem - i wali mnie to, że komuś przeszkadza"?
>
>
> A próbowałeś kiedyś wyryć dziurę w asfalcie "cichą metodą" (znaczy chyba
> dłutkiem?), żeby nikomu nie przeszkadzał hałas ?
A kto mówił o "dziurze w asfalcie"? Ja? Ty mówisz o tym dopiero teraz.
Chodzi o to, że jeśli można osiągnąć jakiś cel wieloma środkami, to należy
wybrać takie, które możliwie najmniej mogą przeszkadzać innym. Skoro masz
tyle do powiedzenia o "życiu wśród ludzi" - to może sam bądź łaskaw(a)
"żyć - i dać żyć innym".
> Jeśli celem jest obrona mojego mienia, a środkiem - szczekający pies, to
> uważasz, że szczekanie jest na tyle groźnym środkiem, że cel musi go
> uświęcać?
Ja niby tak uważam? To Ty tak najwyraźniej uważasz; że ochrona Twojego
mienia KONIECZNIE wymaga trzymania wielkiego, hałaśliwego, oraz agresywnego
(najwyraźniej źle ułożonego) psiska.
> Czy rzeczywiście chodzi o autentyczne przestraszenie się (kolejny raz, w tym
> samym miejscu, w ten sam sposób, przez tego samego psa) czy raczej o kwestie
> ambicjonalne - ten pies ośmielił się na mnie poszczekać zza płotu - ja mu
> teraz pokażę? ;)
To przeczytaj jeszcze raz post inicjujący niniejszy wątek (tak ze
zrozumieniem...) - i zastanów się, czy w rzeczy samej chodzi o jakieś
incydentalne "zaszczekanie" jakiejś psinki.
--
pozdrowienia
Z.
-
69. Data: 2006-05-31 09:14:30
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>
Dnia 31.05.2006 mmm <m...@p...fm> napisał/a:
> a co według ciebie ma robić pies?
Pogratulować "yntelygentnego" pytania.
> Ćwierkać???
Może po prostu siedzieć cicho - i nie rzucać się na przechodniów, nie
naruszających terenu posesji?
Zbyt skomplikowane, żeby na to wpaść samodzielnie? Trzeba aż przepytywać na
forach, żeby ktoś podpowiedział?
--
pozdrowienia
Z.
-
70. Data: 2006-05-31 09:22:15
Temat: Re: Usmiercenie psa
Od: "Zbigniew B." <Z...@...co.komu.do.tego>
Dnia 31.05.2006 Grzesiex <x...@x...pl> napisał/a:
> ja mówię o tym ze nie każdy ma ochotę uczyć psa aby nie biegał pod
> płotem i nie szczekał na przechodniów, jak pies biega poza ogrodzeniem
> to już inna sprawa i to można zgłosić, ale na moim podwórku pies może
> szczekać na kogo chce. [..]
"Na kogo chce" - jeśli ten ktoś wlazł na to Twoje podwórko. Bo jeśli tam nie
wszedł, to nie dziw się, że agresywny pies - któremu, jak rozumiem, zdarzało
się wydostać poza ogrodzenie - może nie budzić entuzjazmu osoby przez tego
psa (NA RAZIE) oszczekiwanej.
> Wiem że można się przestraszyc jak jakieś
> bydle wypadnie za krzaków i podleci do płotu ale to tylko za pierwszym
> razem potem to już raczej się tego można spodziewać.
No więc widzisz... on się tego właśnie spodziewa - i najwyraźniej ma tego
dość.
--
pozdrowienia
Z.