eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Teściowa for ever
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2014-06-20 10:38:26
    Temat: Teściowa for ever
    Od: "Big Jack" <a...@b...zz>

    Kodeks rodzinny i opiekuńczy

    Art. 61 z indeksem 8.

    § 1. Z małżeństwa wynika powinowactwo między małżonkiem a krewnymi
    drugiego małżonka. Trwa ono mimo ustania małżeństwa.

    To jeśli dobrze rozumiem ten artykuł, "nabycie" teściów jest biletem w
    jedną stronę, ponieważ procesu tego nie odwraca ustanie małżeństwa, czy
    to na skutek śmierci jednego z małżonków, czy też orzeczenia rozwodu.
    Wtedy teoretycznie (i praktycznie chyba też?) możliwe jest posiadanie
    więcej niż jednej pary teściów. I teraz przechodzę do meritum: pracując
    często jesteśmy objęci ubezpieczeniem grupowym. Wśród ryzyk objętych tym
    ubezpieczeniem może być śmierć rodziców i teściów. I teraz pytanie, czy
    za śmierć któregoś z "byłych" teściów należy się odszkodowanie? Wszak
    teściowie w myśl przytoczonego wcześniej artykułu zostają nimi na
    zawsze. Kluczowym wydaje mi się być co jest zapisane w OWU
    ubezpieczenia. Jeśli jest tam mowa o teściach, to chyba nie ma dwóch
    zdań, natomiast co innego byłoby gdyby wspominałoby się o rodzicach
    współmałżonka. Mogą to być te same osoby, ale nie muszą. Mało tego,
    wyobrażam sobie pobieranie odszkodowań za śmierć dwojga, trojga, itd.
    teściów, w zależności ile kto miał "przejść". Pomijając moralny aspekt
    sprawy, czy tok mojego rozumowania jest prawidłowy?

    --
    Big Jack
    ////// GG: 660675
    ( o o)
    --ooO-( )-Ooo-


  • 2. Data: 2014-06-20 13:02:54
    Temat: Re: Teściowa for ever
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 20 Jun 2014, Big Jack wrote:

    > Kodeks rodzinny i opiekuńczy
    >
    > Art. 61 z indeksem 8.
    >
    > § 1. Z małżeństwa wynika powinowactwo między małżonkiem a krewnymi
    > drugiego małżonka. Trwa ono mimo ustania małżeństwa.

    Odnotowujemy.
    Nie wynika z tego przepisu definicja "teścia".
    W szczególności, nie przypominam sobie ustawowej definicji ogólnej (bez
    zastrzeżenia "w rozumieniu niniejszej ustawy").

    > To jeśli dobrze rozumiem ten artykuł, "nabycie" teściów jest biletem w jedną
    > stronę, ponieważ procesu tego nie odwraca ustanie małżeństwa, czy to na
    > skutek śmierci jednego z małżonków, czy też orzeczenia rozwodu. Wtedy
    > teoretycznie (i praktycznie chyba też?) możliwe jest

    Dotąd OK.

    > posiadanie

    Niemożliwe.
    "Posiadanie" to właściwość związana z możliwością rozporządzania.
    Jest to tylko podzbiór tego co się "ma" (np. kolor oczu).
    Skoro sam wywodzisz, że "teściostwa" nie można zbyć, że nie można
    NIC z nim zrobić (jest i dobrze lub trudno), to znaczy że do tak
    rozumianego "teściostwa" prawnie określenie "posiadanie" jest błędne.
    Fakt, język polski nie przewiduje przyjętej formy dla "mania",
    choć taka byłaby właściwa prawnie, lepiej przebudować zdanie dotyczące
    tego "co się ma" jeśli tym czymś nie można rozporządzać :)
    Definicja "posiadania" jest w art.336 KC, link:
    http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,9,9,204,8328
    3,20140123,art-336-352-posiadanie.html
    (niby przepis dotyczy tylko "rzeczy", ale w innych miejscach są zapiski, że
    część przepisów dotyczących rzeczy dotyczy rownież np. praw).

    Ad rem - *mamy* przypadek:

    > więcej niż jednej pary teściów.
    > I teraz przechodzę do meritum: pracując często jesteśmy
    > objęci ubezpieczeniem grupowym. Wśród ryzyk objętych tym ubezpieczeniem może
    > być śmierć rodziców i teściów. I teraz pytanie, czy za śmierć któregoś
    > z "byłych" teściów należy się odszkodowanie? Wszak teściowie w myśl
    > przytoczonego wcześniej artykułu zostają nimi na zawsze. Kluczowym wydaje mi
    > się być co jest zapisane w OWU ubezpieczenia. Jeśli jest tam mowa o teściach,
    > to chyba nie ma dwóch zdań,
    > natomiast co innego byłoby gdyby wspominałoby się o rodzicach współmałżonka.

    Było wziąć sobie takie OWU i *przeczytać* ;) (niestety całe, ale
    wystarczy sobie odszukać słowa krytyczne aby trafić).
    Jedno nie wyklucza drugiego (jedna Twoja teza drugiej), mimo, że tak
    sugerujesz i najwyraźniej jesteś przekonany iż tak jest.

    Losowo z gugla:
    http://www.signal-iduna.pl/pobierz/ogolne_warunki_ub
    ezpieczenia_na_zycie_multiochrona.pdf
    +++
    Definicje
    § 2.
    Określenia użyte w Ogólnych Warunkach oznaczają:
    [...]
    9. teść- ojciec lub matka małżonka Ubezpieczonego lub osoba,
    która dokonała pełnego lub częściowego przysposobienia małżonka
    Ubezpieczonego, jeżeli nie żyje naturalny ojciec lub naturalna
    matka małżonka Ubezpieczonego;
    ---

    > Pomijając moralny aspekt
    > sprawy, czy tok mojego rozumowania jest prawidłowy?

    Nie :)
    Przyjąłeś założenie "albo - albo" w miejscu, w którym z przepisów takie
    założenie nie wynika.
    A jeśli przepis czegoś nie zabrania, w umowie można przyjąć dowolne
    ustalenia, włącznie z własną definicją słowa "teść".
    Po ustaleniu, że słowo "teść" nie dotyczy byłego małżonka, mamy jasność :)
    Możesz dla odmiany zadać trudniejsze pytanie - co z obcokrajowcem, który
    ma (legalnie) kilka żon :P (ale to już nie dla mnie :D)

    pzdr, Gotfryd


  • 3. Data: 2014-06-21 18:17:40
    Temat: Re: Teściowa for ever
    Od: "Big Jack" <a...@b...zz>

    W wiadomości
    news://news-archive.icm.edu.pl/Pine.WNT.4.64.1406201
    238550.3984@quad
    *Gotfryd Smolik news* napisał(-a):

    > Nie wynika z tego przepisu definicja "teścia".
    > W szczególności, nie przypominam sobie ustawowej definicji ogólnej
    > (bez zastrzeżenia "w rozumieniu niniejszej ustawy").

    Ok, rozumiem. Małżeństwo ustało, żona (mąż) przestaje być żoną (mężem),
    ale teście, a nawet szwagrowie, nie przestają nimi być. Jak zatem ich
    nazywać? Czy termin teść jest pospolitą nazwą ojca tylko współmałżonka?
    Powinowactwo trwa i nazwanie kogoś takiego byłym teściem byłoby z gruntu
    nieprawidłowe, bo ustanie małżeństwa nie kończy powinowactwa, a
    małżeństwo unieważnione jako zawarte nieważnie nie skutkuje powstaniem
    powinowactwa, a więc ojciec współmałżonka nigdy teściem nie był. A jak
    nie był, to tym bardziej nie może być byłym :) Żeby było śmieszniej,
    kiedy w okresie od zawarcia małżeństwa do momentu uznania go za nieważne
    któreś z teściów pożegna się z tym łez padołem, to w majestacie
    prawa będzie można wziąść z tego tytułu odszkodowanie. Co prawda TU być
    może uzna je za wypłacone nienależnie, tylko czy w ogóle dowie się o tym
    fakcie? I w ten sposób ktoś nie będąc spowinowaconym je weźmie nie będąc
    do tego uprawnionym, a ktoś pozostający w tym spowinowaceniu nie będzie
    miał do niego prawa :D

    >> posiadanie
    >
    > Niemożliwe.
    > "Posiadanie" to właściwość związana z możliwością rozporządzania.

    Nie mogłem znaleźć nic lepszego na określenie "mania" :D

    > Było wziąć sobie takie OWU i *przeczytać* ;) (niestety całe, ale
    > wystarczy sobie odszukać słowa krytyczne aby trafić).
    > Jedno nie wyklucza drugiego (jedna Twoja teza drugiej), mimo, że tak
    > sugerujesz i najwyraźniej jesteś przekonany iż tak jest.
    >
    > Losowo z gugla:
    > http://www.signal-iduna.pl/pobierz/ogolne_warunki_ub
    ezpieczenia_na_zycie_multiochrona.pdf

    Oczywiście, że wziąłem

    http://www.pzu.pl/c/document_library/get_file?uuid=5
    8950cbe-1a26-4ff3-8eb0-cc03a16cdb6a&groupId=10172

    tylko wiele z tych OWU nie wynika, a w każdym razie nie ma definicji
    teściów

    > Definicje
    > § 2.
    > Określenia użyte w Ogólnych Warunkach oznaczają:
    > [...]
    > 9. teść- ojciec lub matka małżonka Ubezpieczonego lub osoba,
    > która dokonała pełnego lub częściowego przysposobienia małżonka
    > Ubezpieczonego, jeżeli nie żyje naturalny ojciec lub naturalna
    > matka małżonka Ubezpieczonego;

    >> Pomijając moralny aspekt
    >> sprawy, czy tok mojego rozumowania jest prawidłowy?
    >
    > Nie :)
    > Przyjąłeś założenie "albo - albo" w miejscu, w którym z przepisów
    > takie założenie nie wynika.
    > A jeśli przepis czegoś nie zabrania, w umowie można przyjąć dowolne
    > ustalenia, włącznie z własną definicją słowa "teść".

    Z przytoczonych przeze mnie OWU nic nie wynika, w umowie nie ma
    szczegółowych ustaleń. I co wtedy? Sąd?

    > Po ustaleniu, że słowo "teść" nie dotyczy byłego małżonka, mamy
    > jasność :)

    No jeśli tak ustalimy, ale jak sam zuważyłeś nie przypominasz sobie
    ustawowej definicji. A dla mnie powinowactwo jest takie samo "po" jak i
    w trakcie trwania małżeństwa. W każdym razie formalnie ;)

    > Możesz dla odmiany zadać trudniejsze pytanie - co z
    > obcokrajowcem, który ma (legalnie) kilka żon :P (ale to już nie dla
    > mnie :D)

    pass :D

    --
    Big Jack
    ////// GG: 660675
    ( o o)
    --ooO-( )-Ooo-


  • 4. Data: 2014-06-23 23:14:58
    Temat: Re: Teściowa for ever
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 21 Jun 2014, Big Jack wrote:

    > W wiadomości
    > news://news-archive.icm.edu.pl/Pine.WNT.4.64.1406201
    238550.3984@quad
    > *Gotfryd Smolik news* napisał(-a):
    >
    >> Nie wynika z tego przepisu definicja "teścia".
    >> W szczególności, nie przypominam sobie ustawowej definicji ogólnej
    >> (bez zastrzeżenia "w rozumieniu niniejszej ustawy").
    >
    > Ok, rozumiem. Małżeństwo ustało, żona (mąż) przestaje być żoną
    (mężem),
    > ale teście, a nawet szwagrowie, nie przestają nimi być. Jak zatem ich
    > nazywać?

    DOWOLNIE ;)
    W tym cały problem :)

    > Czy termin teść jest pospolitą nazwą ojca tylko współmałżonka?

    "Pospolitą", ewentualnie "słownikową"?
    Jeśli przepis tego nie zabrania, spokojnie możesz się UMÓWIĆ
    na dowolne znaczenie danego słowa.
    Patrz "na potrzeby niniejszego tekstu rak jest rybą".
    I już.
    Piję do konkretnej regulacji prawnej, gdzie dla wygody tak właśnie
    postanowiono. Akurat to było w przepisie, ale jeśli dane słowo nie jest
    "zastrzeżone prawnie", to można tak zrobić również w umowie.
    Inaczej mówiąc, UMOWNE znaczenie danego słowa może być INNE niż
    słownikowe - byleby to jasno zastrzec.

    >>> posiadanie
    >>
    >> Niemożliwe.
    >> "Posiadanie" to właściwość związana z możliwością rozporządzania.
    >
    > Nie mogłem znaleźć nic lepszego na określenie "mania" :D

    To jest całkiem poważny problem :), trzeba się gimnastykować
    ze składnią :)

    >> Było wziąć sobie takie OWU i *przeczytać* ;) (niestety całe, ale
    >> wystarczy sobie odszukać słowa krytyczne aby trafić).
    >> Jedno nie wyklucza drugiego (jedna Twoja teza drugiej), mimo, że tak
    >> sugerujesz i najwyraźniej jesteś przekonany iż tak jest.
    >>
    >> Losowo z gugla:
    >> http://www.signal-iduna.pl/pobierz/ogolne_warunki_ub
    ezpieczenia_na_zycie_multiochrona.pdf
    >
    > Oczywiście, że wziąłem
    >
    > http://www.pzu.pl/c/document_library/get_file?uuid=5
    8950cbe-1a26-4ff3-8eb0-cc03a16cdb6a&groupId=10172

    No i po co tam ma być definicja "teścia", skoro z tytułu CZYJEJKOLWIEK
    (poza ubezpieczonym sztuk jedna) śmierci żadne bonusy NIE PRZYSŁUGUJĄ?
    Widzisz tam inne OWU niż ja?

    > tylko wiele z tych OWU nie wynika, a w każdym razie nie ma definicji
    > teściów

    A po co ma być, skoro nie jest potrzebna?

    Wrzuć przykład, skoro jest ich "wiele".
    Przykład powinien przyznawać uprawnienie z tytułu śmierci "teściów"
    i nie zawierać definicji "teściów".
    Jedno *i* drugie!

    Przecież do TAKIEGO przypadku się odwołałeś, czyż nie?

    > Z przytoczonych przeze mnie OWU nic nie wynika, w umowie nie ma
    > szczegółowych ustaleń. I co wtedy? Sąd?

    A co chcesz się sądzić?
    O to, że zmarłeś i TOBIE nie wypłacili? ;)
    Cytuję:
    +++
    § 4
    Zakres ubezpieczenia obejmuje œmierć ubezpieczonego w okresie
    odpowiedzialnoœci PZU Życie SA.
    ---

    Uposażyć możesz kogokolwiek, ale cokolwiek należy się TYLKO przy
    śmierci ubezpieczonego, koniec listy!
    Wziąłeś dwa różne OWU, wymieszałeś, i masz nadzieję że prawników
    z TU oskubiesz. Trudna sprawa ;)

    >> Po ustaleniu, że słowo "teść" nie dotyczy byłego małżonka, mamy
    >> jasność :)
    >
    > No jeśli tak ustalimy, ale jak sam zuważyłeś nie przypominasz sobie
    > ustawowej definicji. A dla mnie powinowactwo jest takie samo "po"
    > jak i w trakcie trwania małżeństwa. W każdym razie formalnie ;)

    Ale do tego potrzebujesz jeszcze osła ubezpieczyciela, który:
    1. przyzna świadczenie z okazji śmierci "teścia"
    2. nie uściśli znaczenia tego słowa :)

    Na razie *NIE* pokazałeś takiego :)

    >> Możesz dla odmiany zadać trudniejsze pytanie - co z
    >> obcokrajowcem, który ma (legalnie) kilka żon :P (ale to już nie dla
    >> mnie :D)
    >
    > pass :D

    Tak dla ustalenia uwagi, nie wiem, czy nie byłoby potrzebne "lokalne"
    (polskie) "uznanie" małżeństwa, a to już mogłoby przejść chyba tylko
    punktowo.

    pzdr, Gotfryd

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1