-
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!goblin2!goblin1
!goblin.stu.neva.ru!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-
b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
Newsgroups: pl.soc.prawo
X-Mozilla-News-Host: news://news.neostrada.pl:119
From: u2 <u...@o...pl>
Subject: Tajny proces w Australii
Date: Tue, 9 Apr 2019 15:05:32 +0200
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; WOW64; rv:60.0) Gecko/20100101
Thunderbird/60.6.1
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed
Content-Language: pl
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Lines: 174
Message-ID: <5cac989b$0$525$65785112@news.neostrada.pl>
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 83.9.141.90
X-Trace: 1554815131 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 525 83.9.141.90:52130
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:782186
[ ukryj nagłówki ]https://wpolityce.pl/kosciol/438302-czy-kardynal-pel
l-jest-niewinny-i-stal-sie-kozlem-ofiarnym
opublikowano: 16 marca ? aktualizacja: 16 marca
Czy kardynał George Pell jest niewinny i stał się kozłem ofiarnym?
Głębokie poruszenie na całym świecie wywołał wydany 13 marca wyrok sądu
w Melbourne. Sędzia Peter Kidd skazał na sześć lat więzienia za
molestowanie seksualne dwóch nieletnich osób 77-letniego metropolitę
Sydney, kardynała George'a Pella. Decyzja wywołuje jednak wątpliwości
wielu wpływowych myślicieli katolickich w anglosaskim kręgu kulturowym,
takich jak np. o. Raymond J. de Souza, George Weigel, Ed Pentin, Phillip
Lawler czy Raymond Arroyo. Są to osoby zaangażowane w walkę z pedofilią
wśród duchownych i nie uznające w tej sprawie żadnych kompromisów. W
przypadku australijskiego hierarchy uważają jednak, że jest on niewinny
i stał się kozłem ofiarnym.
Na czym opierają swą opinię?
Uporządkujmy fakty: w grudniu 2018 roku kardynał George Pell został
uznany przez ławę przysięgłych winnym molestowania seksualnego w 1996
roku dwóch 13-letnich chłopców. 13 marca 2019 roku zapadł wyrok
skazujący. Przez cały czas trwania procesu szczegóły oskarżenia były
nieznane opinii publicznej, ponieważ sędzia Peter Kidd zakazał ich
ujawniania, a proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Dopiero 12
marca, a więc w przeddzień ogłoszenia wyroku, sędzia zdjął klauzulę
tajności i światło dzienne mogły ujrzeć okoliczności domniemanego
przestępstwa, jakiego miał się dopuścić australijski hierarcha.
Jak wyglądały szczegóły procesu? Prokuratura stanu Wiktoria oskarżyła
kardynała Pella, że w 1996 roku, gdy był arcybiskupem w Melbourne -
zamiast żegnać ludzi po skończonej Mszy w katedrze św. Patryka, jak to
miał w zwyczaju - udał się do zakrystii, gdzie nakrył na gorącym uczynku
dwóch chórzystów, którzy samowolnie opuścili procesję i po kryjomu pili
mszalne wino. Tam miał ich gwałcić, dokonując - jak to ujął prokurator -
,,penetracji ustnej". Wszystko miało trwać sześć minut. Chłopcy nikomu o
tym nie mówili. Jeden z nich zdecydował się zgłosić do prokuratury
dopiero w 2016 roku.
Obrońca Robert Richter odpowiadał, że nie ma żadnych dowodów na
popełnienie przestępstwa przez kardynała, a oskarżenie opiera się na
jednym świadectwie, które jest niewiarygodne. Zakrystia po niedzielnej
Mszy w katedrze zawsze pełna jest kręcących się ludzi i przypomina rój
pszczół w ulu. Nawet jeśli nikogo tam wtedy nie było - co jest mało
prawdopodobne - to w samym kościele przebywa wówczas zazwyczaj
kilkadziesiąt osób. W każdej chwili ktoś z nich mógł wejść do zakrystii,
ponieważ drzwi nie były zamknięte. Mógł też zjawić się zakrystianin,
któryś z ministrantów lub księży. Tylko szaleniec próbowałby zgwałcić
dwóch chłopców w zakrystii zaraz po niedzielnej uroczystej Mszy,
ryzykując nakrycie na gorącym uczynku, twierdził obrońca.
Na podstawie relacji byłego chórzysty oskarżającego kardynała udało się
ustalić, że w grę mogły wchodzić tylko dwie daty: 15 lub 22 grudnia 1996
roku. Mistrz ceremonii w katedrze ks. Charles Portelli zeznał, że zawsze
po niedzielnej Mszy towarzyszył Pellowi, pomagając mu m.in. zdejmować
arcybiskupie szaty i nie pamięta, aby zostawiał go samego w zakrystii. W
odpowiedzi prokurator powołał się na fakt, że ks. Portelli pali 20
papierosów dziennie i mógł wtedy wyjść na sześć minut na dwór, by
zapalić. Ceremoniarz zaprzeczył jednak, by kiedykolwiek po Mszy
wychodził na papierosa, zanim nie wypełni powierzonych mu obowiązków
wobec swego zwierzchnika.
Były chórzysta zeznał też, że Pell przed całym zajściem szybkim ruchem
odchylił szatę, by się obnażyć. Później zmienił wersję, twierdząc, że
dostojnik całkowicie odsunął szatę na bok. Obrona argumentowała, że ani
jedno, ani drugie nie jest fizycznie możliwe, ponieważ szaty
arcybiskupie nie posiadają takich wycięć ani otworów. Gdyby hierarcha
chciał dokonać gwałtu, musiałby najpierw zdjąć ubranie przez głowę, a
tego - zgodnie z zeznaniami - nie uczynił.
Poza tym okazało się, że drugi ze zgwałconych rzekomo chłopców zmarł w
2014 roku z powodu przedawkowania heroiny, jednak przed śmiercią zdążył
wyznać swojej matce, że nigdy nie był wykorzystywany seksualnie.
Pierwszy proces kardynała Pella zakończył się we wrześniu 2018 roku.
Były chórzysta składał wówczas zeznania osobiście przed ławą
przysięgłych. Ci uznali jego relację za kompletnie niewiarygodną. W
rezultacie 12-osobowa ława przysięgłych stosunkiem głosów 10:2 uznała
niewinność dostojnika.
Wkrótce doszło jednak do kolejnego procesu. Tym razem przysięgli nie
mieli okazji osobiście przesłuchać oskarżającego, zapoznając się jedynie
z jego zeznaniami złożonymi za pierwszym razem. Nie dostali więc szansy
zobaczenia go na żywo i bezpośredniego zweryfikowania jego twierdzeń. W
grudniu uznali winę kardynała.
Dla zrozumienia sprawy ważne są okoliczności, w jakich doszło do wydania
wyroku. Otóż w 2013 roku policja w stanie Wiktoria rozpoczęła operację
pod kryptonimem ,,Tethering" mającą na celu zebranie informacji na temat
kardynała Pella pod kątem pedofilii, mimo że nie było wówczas żadnych
skarg przeciwko niemu. Przez cztery lata poszukiwano osób, które mogłyby
świadczyć przeciwko niemu, że były seksualnie wykorzystywane. Policja
zamieszczała nawet ogłoszenia w prasie wzywające wszystkich, którzy
mogli być molestowani w katedrze w Melbourne, by zgłaszali się ze swoimi
zeznaniami.
Od tamtego czasu kardynał Pell pozostawał dla australijskich mediów
lewicowych i liberalnych wrogiem publicznym numer 1. Przedstawiany był
wręcz jako wcielenie absolutnego zła w Kościele katolickim. Nie było
niemal tygodnia, by nie ukazywały się krytyczne teksty na jego temat.
Już wcześniej był on nielubiany i atakowany z powodu swej wierności
nauce Kościoła oraz bezkompromisowego stanowiska w sprawie aborcji,
eutanazji czy homoseksualizmu, jednak po wybuchu afery napaści na niego
nasiliły się.
Większość mediów uznała go winnym, zanim jeszcze zapadł wyrok i zanim
opinia publiczna poznała utajnione przez sędziego szczegóły oskarżenia.
Przesądzano więc o jego winie, nie znając żadnych faktów na temat
domniemanego przestępstwa. Gdyby te ukryte okoliczności były powszechnie
znane w trakcie rozprawy, zapewne stałyby się przedmiotem wielu analiz i
dyskusji. Z pewnością też podważano by ich wiarygodność, tak jak robi to
obecnie wielu komentatorów religijnych i politycznych.
Po zapoznaniu się ze szczegółami oskarżenia wzięło bowiem kardynała
Pella w obronę wiele osób, zarówno duchownych, jak i świeckich. Na
przykład popularny felietonista australijski Andrew Bolt napisał, że
choć nie jest katolikiem, ani nawet chrześcijaninem, to musi uczciwie
przyznać, że przytłaczające dowody świadczą o niewinności hierarchy i
według niego skazany dostojnik nie jest wcale pedofilem, lecz kozłem
ofiarnym.
Co ciekawe, to kardynał Pell był pierwszym biskupem w Australii, który
wszczął w swej diecezji procedury mające na celu ochronę dzieci,
demaskowanie sprawców pedofilii oraz finansowe zadośćuczynienie dla
ofiar. Kiedy pojawiły się oskarżenia przeciwko niemu, natychmiast
zdecydował poddać się surowym procedurom, które sam wcześniej ustanowił.
Powtarzał, że nie może doczekać się procesu, ponieważ chciałby jak
najszybciej oczyścić się z nieprawdziwych zarzutów.
Warto w tym kontekście przypomnieć, że także w Australii w maju 2018
roku sąd skazał arcybiskupa Philipa Wilsona z Adelaide na rok aresztu
domowego za tuszowanie skandalu pedofilskiego. Hierarcha utrzymywał, że
jest niewinny i nie chciał podać się do dymisji. Pod presją innych
biskupów, premiera Australii oraz Watykanu został jednak zmuszony do
ustąpienia. Kilka miesięcy później sąd drugiej instancji oczyścił go z
zarzutów i uniewinnił.
Katoliccy publicyści podkreślają, że wyrok skazujący Wilsona w pierwszej
instancji byłby niemożliwy bez nieustannej nagonki medialnej na niego,
która utrwalała jego rzekomą winę w świadomości społecznej. Ataki na
Wilsona były natomiast dziecięcą igraszką w porównaniu z kampanią
medialną wymierzoną w Pella.
Watykanista Ed Pentin zwraca uwagę, że - zanim pojawiły się oskarżenia
przeciw australijskiemu purpuratowi - sprawował on ważną funkcję w
Watykanie jako prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych, a więc nadzorował
finanse i administrację w Stolicy Apostolskiej. Powierzono mu ten urząd
z zadaniem, by wykorzenił tam korupcję i skończył z aferami finansowymi.
Wierzono w jego skuteczność , ponieważ miał opinię buldożera, który nie
cofa się przed niczym. Nie zdążył jednak zaprowadzić nowych porządków,
ponieważ musiał wracać do Australii na proces. Pentin przyznaje, że w
Rzymie spekuluje się, iż kardynał padł ofiarą spisku.
Podobnie uważa inny wpływowy watykanista Marco Tosatti, który pisze, że
Pell miał nad Tybrem wielu wrogów, zarówno wśród duchownych, jak i
świeckich. Obie strony zarzucały mu hamowanie doktrynalnych i
duszpasterskich reform, ponieważ bronił tradycyjnego nauczania Kościoła
przed liberalnymi i modernistycznymi pomysłami. W tym kontekście Tosatti
przytacza zdanie, jakie - jak mówi - często słyszy dziś w Rzymie:
,,armaty strzelają w Australii, ale kule odlewane są w Watykanie".
Sam George Pell nieustannie podtrzymuje swą niewinność i zamierza dalej
dochodzić sprawiedliwości. Sprawa będzie miała więc zapewne swój ciąg
dalszy.
autor: Grzegorz Górny
--
George Orwell :
"If liberty means anything at all, it means the right to tell people
what they do not want to hear"
Następne wpisy z tego wątku
Najnowsze wątki z tej grupy
- Osoba pomagająca przeprowadzać dzieci
- Dziady kręcące się koło szkoły
- Jak to robia w Nowym Jorku piesi
- (Dwaj) "Starzy" sędziowie SN niedopuszczalne skargi piszą [tako orzekł WSA]
- Brak podstawy prawnej do wylegitymowania?
- Zatrzymany przez Interpol
- Zajechanie
- Oskarżony v. Podejrzany [terminologia właściwa dla Państwa Prawa]
- Koniec alimentów - jak zakończyć?
- No dobra "prawnicy" jest ZAGADNIENIE ;-)
- Re: KIEDY wreszcie szef ABW zablokuje FaceBook jako narzędzie propagandy ZBiR-a?
- Wypadek w Mucharzu
- weryfikacja tożsamości RODO
- Re: Czy Braun "znieważył na tle religijnym" przez uszkodzenie Choinki Bożonarodzeniowej?
- Re: Czy Braun "znieważył na tle religijnym" przez uszkodzenie Choinki Bożonarodzeniowej?
Najnowsze wątki
- 2024-11-03 Osoba pomagająca przeprowadzać dzieci
- 2024-10-31 Dziady kręcące się koło szkoły
- 2024-10-31 Jak to robia w Nowym Jorku piesi
- 2024-10-31 (Dwaj) "Starzy" sędziowie SN niedopuszczalne skargi piszą [tako orzekł WSA]
- 2024-10-30 Brak podstawy prawnej do wylegitymowania?
- 2024-10-30 Zatrzymany przez Interpol
- 2024-10-29 Zajechanie
- 2024-10-28 Oskarżony v. Podejrzany [terminologia właściwa dla Państwa Prawa]
- 2024-10-27 Koniec alimentów - jak zakończyć?
- 2024-10-26 No dobra "prawnicy" jest ZAGADNIENIE ;-)
- 2024-10-25 Re: KIEDY wreszcie szef ABW zablokuje FaceBook jako narzędzie propagandy ZBiR-a?
- 2024-10-25 Wypadek w Mucharzu
- 2024-10-25 weryfikacja tożsamości RODO
- 2024-10-23 Re: Czy Braun "znieważył na tle religijnym" przez uszkodzenie Choinki Bożonarodzeniowej?
- 2024-10-23 Re: Czy Braun "znieważył na tle religijnym" przez uszkodzenie Choinki Bożonarodzeniowej?