Zgodnie z hasłem Wyborczym Kaczorów, Teraz Kurka My :D

W ponizszym opisie Znajomy wystepuje jak osoba pokrzywdzona,
natomiast Kumpel (jego kumpel) jako dluznik.

Firma znajomych zajmuje sie handlem roznego rodzaju armatura
hydrauliczna. Poniewaz dziala na zasadzie glownego importera /
hurtowni, nie rozprowadza bezposrednio towaru a jedynie zaopatruje
inne podmioty, wciskajace go konsumentom.

Do Znajomego zwrocil sie po prosbie jego Kumpel (dla wyjasnienia,
obaj maja juz po 50 lat) z pytaniem czy nie moglby wziasc troche
towaru do sprzedazy. Poniewaz sytuacja jest jaka jest i towar
czasem daje sie za niewielka kaucja a czasem (np. stalym odbiorcom)
na krzywy ryj, Znajomy puscil swojemu Kumplowi sprzetu w 3 transzach,
za kolejno: 20,40 i 40 tysiecy (lacznie 100), wystawiajac oczywiscie
na wszystko faktury, firmie Kumpla i umawiajac sie na splate w miare
uplynniania przez tamtego towaru.

Od czasu wystawienia pierwszej faktury minely 2 lata. Pieniedzy nie ma.

W czym rzecz... firma, jak sie okazalo, ktora pobierala towar, nie
nalezy do Kumpla ale do jego syna, zameldowanego w jakiejs wsi
zabitej dechami. Cala rodzina tymczasem mieszka w podstolicznym
Aninie.

Mniej wiecej co miesiac czasu podejmowane sa rozmowy
o splacie zadluzenia. Bez efektu. Co prawda Kumpel caly czas odpowiada
Znajomemu ze moze uda mu sie to sprzedac kawalek ziemi, cos tam
odlozyc na poczet naleznosci albo ze bedzie mial jakies pieniadze
juz lada moment.

Z tego co mnie juz poinformowano, w gre wchodzi kilka mozliwosci
odzyskania pieniadzy.

- Zlozenie wniosku o upadlosc firmy
- Sprzedaz wierzytelnosci
- Windykator
- Proces

Wszystko rozbija sie o kwestie wlasciciela firmy, ktory moze sie okazac
w kazdym momencie niewyplacalnym bankrutem bez zadnego mienia.

Jak w takim momencie najsprytniej rozegrac cala sprawe?


--
tomek nowak
http://rezist.com