eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Sprawa zamieciona
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 478

  • 371. Data: 2020-09-15 20:00:05
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 15.09.2020 o 19:30, Kviat pisze:

    >> Ależ oczywiście, ze nawet tego jestem pewien. Tym nie mniej oczekuję od
    >> adwersarza sensownego argumentu, a nie "tupania nóżkami".
    > Dostałeś pierdyliard sensownych argumentów i je olałeś.

    Nie w ilości, a ich jakości problem. Żaden mnie nie przekonał.

    >>> A być może pomyślała, że nie będzie się użerać z debilem, który nie chce
    >>> zrobić świadczenia rzeczowego, a klucz do AED trzyma w majtach, więc nie
    >>> będzie mu siłą przewracać jajek, bo ją oskarży o molestowanie seksualne.
    >>> Więc poszła bez AED.
    >> Jest to jakaś teoria,
    > Serio? Ja pierdolę...
    > Wymyśliłem na poczekaniu teorię z dupy, w ramach sarkazmu, tak jak ty
    > wymyślasz, a ty to uznałeś jako sensowną teorię?
    > Ręce opadają.

    Nigdy się nie spotkałeś w zarozumiałeym kolegą z pracy, który wie
    lepiej? Czasem nie warto go przekonywać, ze nie - bo po co. Więc to nie
    jest odjechana teza wcale.
    >
    >>>> Faktem bezspoornym pozostaje, ze mogąc zabrać nie zabrała.
    >>> "Być może był w takim miejscu, że nie był dostępny"
    >>> No to się zdecyduj, czy mogła, czy nie mogła.
    >> Nie wiem tego.
    > Skoro nie wiesz, to po kiego grzyba wymyślasz bzdury że: "Faktem
    > bezspoornym pozostaje, ze mogąc zabrać nie zabrała"?

    A zabrała, albo wiemy coś na ten temat, że chciała?
    >
    > Nie zabrała. Ale skąd ci się uroiło, że mogła? Może, kulsontwojamać, nie
    > mogła i dlatego nie zabrała.

    To "wrzeszcząca baba" by nie omieszkała o tym powiadomić dziennikarzy.
    >
    >>>> Widać miała swoje powody.
    >>> Nie miała przy sobie palnika żeby włamać się do sejfu w którym schowany
    >>> był AED.
    >> To też jakiś powód. Pod warunkiem, że tam był sejf.
    > Dlaczego z każdym kolejnym postem utwierdzasz mnie w przekonaniu, że
    > jesteś upośledzony umysłowo?
    > AED na basenie w sejfie? Dobrze się czujesz?

    Ależ to Ty wymyśliłeś taką teorię, a nie ja. Nie mam dowodu na to, że
    ktoś tam w sejfie tego nie przechowuje. Fakt, ze to dość kontrowersyjny
    pomysł, ale może mieć swoje uzasadnienie. Znam takie miejsca, gdzie jest
    apteczka w sejfie, bo nikt tego nie pilnuje, a do sejfu wszyscy mają klucz.


    --
    Robert Tomasik


  • 372. Data: 2020-09-15 20:00:46
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Kviat

    W dniu 15.09.2020 o 14:21, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 15.09.2020 o 02:35, Kviat pisze:
    >
    >> Ludzie na ten temat doktoraty piszą, porównują statystyki użycia
    >> publicznych AED w Polsce z innymi państwami i samodzielnie możesz
    >> sprawdzić jak to wygląda, zamiast powtarzać głupoty usłyszane przy kawie
    >> od kolegów.
    >> Dla ułatwienia napiszę ci, że w Polsce było więcej razy niż sześć użyć.
    >
    >
    > Doktorat, to poniekąd przepustka do samodzielnej pracy naukowej.

    Ale chciałeś napisać coś sensownego związanego z tematem, czy tak
    naturalnie ci wyszła głupia dygresja?

    A skoro tak, to wygląda na to, że nie masz pojęcia co to doktorat i
    nawet się do tego poziomu nie zbliżyłeś na odległość roku świetlnego.

    > Żeby
    > jego przedmiotem była statystyka użycia urządzeń?

    Czytanie ze zrozumieniem jest da ciebie zbyt trudne? Na ten temat, w
    sensie na temat ratowania ludzkiego życia, w tym z użyciem AED.
    W tych doktoratach _również_ przytaczane są statystyki użycia tych
    urządzeń, a nie że statystyki są przedmiotem doktoratów.
    Ale nie wykluczam, że i takie doktoraty są robione, bo nie sądzę, żebym
    znał wszystkie doktoraty.
    Kompletnie nie rozumiem co cię tak zdziwiło. Co jest dziwnego w tym,
    żeby ktoś napisał doktorat na temat statystyki używania AED?
    Przecież takie prace pomagają optymalizować koszty, pomagają
    identyfikować miejsca które wymagają/nie wymagają instalacji takich
    urządzeń itd.

    Bladego pojęcia nie masz o czym piszesz.


    > Niewiarygodne.

    Już zauważyłem, że dla ciebie bardziej wiarygodne są opowieści kumpli
    przy kawie.

    > Ale
    > skoro tak twierdzisz.

    A kto ci broni samodzielnie to sprawdzić?

    > Tylko co to do rzeczy w omawianej przez nas kwestii?

    To, że bezmyślnie powtarzasz bzdury zasłyszane przy kawie.

    "Trzy na Polskę Szału nie ma."

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 373. Data: 2020-09-15 20:18:07
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 15.09.2020 o 20:00, Kviat pisze:
    >
    > A kto ci broni samodzielnie to sprawdzić?

    Jak niby? Mnie to aż tak nie interesuje. Skoro ktoś sprawdził i podał tu
    wynik, to penie wie. To poboczna kwestia niespecjalnie istotna z punktu
    widzenia naszej dyskusji.

    --
    Robert Tomasik


  • 374. Data: 2020-09-15 20:20:47
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Kviat

    W dniu 15.09.2020 o 14:26, Olin pisze:
    > Dnia Tue, 15 Sep 2020 14:21:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >
    >> Doktorat, to poniekąd przepustka do samodzielnej pracy naukowej.
    >
    > Podobnie jak matura i magisterium.
    > Żeby zostać samodzielnym pracownikiem naukowym potrzebna jest habilitacja.

    I tak i nie :)
    Formalnie i w rozumieniu potocznym tak, jeżeli pracujesz na etacie w
    państwówce.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Samodzielny_pracownik_
    nauki

    Nie samą państwówką człowiek żyje, a doktorat możesz zrobić samodzielnie
    (i habilitację) prowadząc badania naukowe niekoniecznie będąc związanym
    etatem na państwówce.
    Oczywiście, jest to trudniejsze i bardziej kosztowne, ale nie jest to
    warunek niezbędny do zostania samodzielnym pracownikiem naukowym.

    Pozostaje kwestia zdefiniowania "samodzielnego pracownika naukowego".
    Czy samodzielny pracownik naukowy to tylko taki, który pracuje w
    państwowej instytucji, czy również taki, który pracuje w prywatnej
    firmie, albo korporacji, albo nie daj boże we własnej działalności
    tzw.gospodarczej, a tylko papiery "robi" na państwowej uczelni... ;)

    Pozdrawiam
    Piotr








  • 375. Data: 2020-09-16 04:06:08
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    A zszywaczem do zszywek?
    A dziurkaczem?
    A konewką do podlewania?
    Gdzie kulsony kreślą granice samobójstwa?


    -----
    > Atak tępymi nożyczkami na uzbrojonego policjanta, to tak jak atak ze straszakiem
    czy jakimś pistoletem CO2.
    > Po prostu forma samobójstwa.


  • 376. Data: 2020-09-16 11:47:09
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>

    https://edition.cnn.com/2020/09/10/us/houston-police
    -shooting-officers-fired/index.html


    -----
    > mieli pecha.
    > Mieli pecha


  • 377. Data: 2020-09-16 12:07:24
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5f60fee1$0$17356$6...@n...neostrad
    a.pl...
    W dniu 15.09.2020 o 17:27, J.F. pisze:
    >>> Argumentacja za "nie" będzie zapewne taka, jak, czy sąd moze
    >>> zabronic organizacji młodziezowej imprezy masowej (np. przystanku
    >>> Woodstock) skoro zawsze na takich imprezach są narkotyki.
    >> Miales w moim linku dwa elementy
    >> -Policja wydaje opinie, i samorzad ja uwzglednia.

    >Jak zwykle tzw. "diabeł" tkwi w szczegółach. Rzućcie okiem na art.
    >25.1
    >ust. 2 Ustawy z dnia 20 marca 2009r. o bezpieczeństwie imprez
    >masowych
    >co jest przedmiotem opiniowania Policji. Dalej interesujące jest art.
    >28.2 tej ustawy. Policja ma oceniać bezpieczeństwo, a nie wypowiadać
    >się
    >na temat intencji organizatorów. Sądzę, że w papierach tam nie ma
    >nic,
    >co by dawało podstawy do wszczęcia postępowania karnego o usiłowanie
    >propagowania faszyzmu.

    Chodzilo mi o przyklad przystanku Woodstock.
    Negatywna opina Policji o bezpieczenstwie z powodu narkotykow ... i co
    dalej ?

    J.


  • 378. Data: 2020-09-16 12:11:14
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Kviat" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5f60fa44$0$17356$6...@n...neostrad
    a.pl...
    W dniu 15.09.2020 o 14:18, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 15.09.2020 o 01:47, Kviat pisze:
    >>>> Być może był w takim miejscu, że nie był dostępny. Może
    >>>> uznała, że szkoda czasu na szukanie, a może uznała, że nie będzie
    >>>> potrzebny.

    >>>> Faktem bezspoornym pozostaje, ze mogąc zabrać nie zabrała.
    >>> "Być może był w takim miejscu, że nie był dostępny"
    >>> No to się zdecyduj, czy mogła, czy nie mogła.
    >
    >> Nie wiem tego.

    >Skoro nie wiesz, to po kiego grzyba wymyślasz bzdury że: "Faktem
    >bezspoornym pozostaje, ze mogąc zabrać nie zabrała"?

    >Nie zabrała. Ale skąd ci się uroiło, że mogła? Może, kulsontwojamać,
    >nie mogła i dlatego nie zabrała.

    >>>> Widać miała swoje powody.
    >>> Nie miała przy sobie palnika żeby włamać się do sejfu w którym
    >>> schowany
    >>> był AED.
    >
    >> To też jakiś powód. Pod warunkiem, że tam był sejf.

    >Dlaczego z każdym kolejnym postem utwierdzasz mnie w przekonaniu, że
    >jesteś upośledzony umysłowo?
    >AED na basenie w sejfie? Dobrze się czujesz?

    Co by nie mowic, to takie AED umieszcza sie czasem w publicznie
    dostepnych miejscach, ale na basenie, to pewnie jednak jest za jakimis
    zamknietymi drzwiami.
    Np w szafce w kanciapce ratownikow.

    I "nie mogla zabrac", bo ani nie wie gdzie, ani klucza nie ma ...

    J.


  • 379. Data: 2020-09-16 12:34:15
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5f60f928$0$507$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 15.09.2020 o 18:51, J.F. pisze:
    >>>>>> 162kk jest zdecydowanie takim przepisem. Co Ci tu nie pasuje?
    >>>>> Nie pasuje mi to, że tam już inne osoby udzielały pomocy. W
    >>>>> mojej
    >>>>> ocenie nie obliogowało to ratownika do włączenia się w akcję.
    >>>> Po pierwsze - nieumiejetnie udzielaly,
    >>> Skąd wiadomo, że nieumiejętnie?
    >> Bo jednak przypadkowe osoby,

    >To nie jest powód, by twierdzić, że nieumiejętnie.

    Wysokie pr-stwo.

    >>> A jak nawet to wiadomo, to skąd to miał wiedzieć ratownik?
    >> Ze zdrowego rozsadku ?

    >O ile sugestia o sensowności użycia AED jest słuszna, tylko nie ma na
    >to
    >przepisu, to z tym ratownikiem już niekoniecznie.

    >>>> > po drugie - zostal poproszony/wezwany,
    >>> Już wałkowaliśmy to. Nie chce mi się kolejny raz. Są instytucje
    >>> zobowiązane do świadczenia takiej pomocy i pobliski ratownik taką
    >>> osobą
    >>> nie jest.
    >> To podaj nr artykulu "nie podlega karze ...".

    >Art. 26§5 kk choćby,

    Art. 26.
    § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia
    bezpośredniego nie-bezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru
    chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej
    uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra
    ratowanego.
    § 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione
    prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie
    przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
    § 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może
    zastoso-wać nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej
    wymierzenia.
    § 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro,
    które ma szczegól-ny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na
    niebezpieczeństwo osobiste.
    § 5. Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących
    na sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.

    IMO - srednio pasuje. Za to bylby ciekawy casus - czy wartownik moze
    opuscic sklad amunucji w celu ratowania zycia ofiarom pobliskiego
    wypadku.
    A pałac prezydenta, wille Kaczynskiego ?

    Ratownika akurat moze by i uratowało ... choc tam jest "bezposredniego
    niebezpieczenstwa", czy zycie 30 osob na basenie bylo bezposrednio
    zagrozone, aby nie poszedl ratowac
    31-wszej ?

    Za to ... czy mial prawo nie wydac AED ?

    >Pasowalby choć w tym wypadku jeszcze art. 28§1 kk.

    Tez srednio, chyba ze .. "skoro rozmawial, to mu defibrylacja nie
    potrzebna".

    Tak czy ianczej - przy brzmieniu 162kk takim jaki jest - IMO powinien
    byc to zapis "nie podlega" gdzies w poblizu.

    >>>> a po trzecie ... załozmy, ze tam jakis lekarz by
    >>>> byl, i fachowo stwierdzil, ze do skutecznej pomocy defibrylatora
    >>>> mu
    >>>> brakuje, wiec wyslal jakiegos gapia na basen, bo "tam na pewno
    >>>> maja".
    >>> Ja bym dał, ale znajdź przepis - jeśli chcesz ścigać ratownika.
    >> A rozhisteryzowanej i pyskatej babie bys nie dal :-)

    >Oczywiście powinienem powiedzieć, ze dał bym, ale dopuszczam do
    >siebie
    >myśl, że mogła tak przedstawić sytuację, że uznał bym, że to bez
    >sensu.
    >Nie wiem, ale w każdym razie w tej sytuacji nadal nie ma przepisu,
    >który
    >by nakazywał.

    Moze i nie ma, ale ryzykujesz 3 lata :-)

    Rozwiazanie posrednie - ratownik mowi "ja nie moge zejsc z posterunku,
    ale defibrylator jest w tamtym pokoju, jak pani dobrze kopnie w drzwi,
    to sie otworzą" :-)

    I wtedy bedziesz mogl art 26 stosowac - wobec wlamania :-)

    >>>> I co wtedy ?
    >>> Pisałem. Może i powinien być taki przepis, ale nie ma.
    >> Ale jest "kto nie udziela pomocy ..."
    >
    >Jest jeszcze przykładowo, "Kto zanieczyszcza wodę ..." i co z tego?

    No to zanieczyszczac nie wolno, i nie udzielac pomocy tez nie wolno.

    >>>>>> Odejście wartownika w wojsku może w konsekwecji spowodować
    >>>>>> setki
    >>>>>> ofiar.
    >>>>> Zwłaszcza, gdy pilnuje pustego magazynu amunicji i:-)
    >>>> A wie, ze pusty ?
    >
    >>> Ja wiedziałem, bo łaziliśmy po nim :-) Ale w planie zabezpieczenia
    >>> obiektu był posterunek wartowniczy i trzeba było dymać :-)
    >
    >> Jak to pare razy mowiono - skad wiesz, ze godzine przed twoja warta
    >> nie
    >> przywieziono czegos wymagajacego ochrony ?

    >Drzwi były otwarte. W zimie chowaliśmy się tam przed mrozem. Tak więc
    >wiedziałem.

    I zawsze sprawdzales na poczatku warty ?

    >> Albo, ze ktos nie planuje przywiezc w czasie twojej warty ?
    >> Zachcialo sie sluzyc, to trzeba dymac :-)

    >Byłby to dość karkołomny pomysł, bo i ta byśmy bez uprzedzenia do
    >ogrodzenia nie podeszli.

    Tym niemniej ktos mogl miec potrzebe zlozenia transportu w pilnowanym
    skladzie, sklad jest, warta wyznaczona ... tylko ze znikla ... i jak
    to wyglada dla prokuratora ? :-)

    Ale nie dyskutowaliscie, tylko pilnowaliscie.

    J.


  • 380. Data: 2020-09-16 14:49:42
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Tue, 15 Sep 2020 20:20:47 +0200, Kviat napisał(a):

    > Pozostaje kwestia zdefiniowania "samodzielnego pracownika naukowego".
    > Czy samodzielny pracownik naukowy to tylko taki, który pracuje w
    > państwowej instytucji, czy również taki, który pracuje w prywatnej
    > firmie, albo korporacji, albo nie daj boże we własnej działalności
    > tzw.gospodarczej, a tylko papiery "robi" na państwowej uczelni... ;)

    Do wczoraj sądziłem, że wiem, kto zacz "samodzielny pracownik naukowy", ale
    już w to wątpię. Po tak wyrafinowanych wywodach nie jestem nawet całkiem
    pewien, jak się nazywam.

    Przy okazji nieśmiało zauważę, że są również uczelnie prywatne, które
    zatrudniają osoby z habilitacją, zwane obecnie profesorami
    uczelni/instytutu, oraz profesurą "belwederską".

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Wierzę, że tam w górze jest coś, co czuwa nad nami.
    Niestety, jest to rząd."
    Woody Allen

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 37 . [ 38 ] . 39 ... 48


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1