-
21. Data: 2003-05-28 11:02:32
Temat: Re: Sprawa warta piwa :-)
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "[ piotr sut ]" <piotr23§§§@§§§tenbit.pl> napisał w wiadomości
news:bb0sqq$jim$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wniosek o ukaranie (to taki akt oskarzenia przy
> wykroczeniach) to jedna kartka, na ktorej w 2 zdaniach opisane jest
> zdarzenie + kwalifikacja. Notatki policjantow tez nie sa "arcydzielami
> literatury nacechowanymi starannoscia, szczegolowoscia i rzetelnoscia".
Od czasu powstania sądów grodzkich nie ma już "notatek policyjnych" bo
takowe nie mogą być fowodem w sprawie (zmienił się KPoW).Są protokoły
przesłuchań świadka.Dla 99% sądów grodzkich zeznania funkcjonariusza policji
państwowej są "święte".Byle pijaczek chodnikowy tego nie obali.
Pozdr
Leszek
-
22. Data: 2003-05-28 20:17:17
Temat: Re: Sprawa warta piwa :-)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Nie ręczę głową, bo kpow pod ręką nie mam, ale prawie pewien jestem, że jest
tam zapis, że można ograniczyć się do notatki urzędowej. Wówczas sąd wzywa
policjanta na rozprawę i sam przesłuchuje.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
23. Data: 2003-05-28 20:26:21
Temat: Re: Sprawa warta piwa :-)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| | No to po co zabezpieczać tę
| | puszkę? Czego dowodem ma być? No chyba, że chodzi o jej przepadek
| | jako narzędzia wykroczenia. ;-))
|
| Ja nie twierdze, ze puszka jest potrzebna jako dowod. Ja twierdze, ze
| wazna jest informacja czy puszka zostala zabezpieczona. Nawet pojde dalej:
| lepiej jak nie ma puszki - bo jak jest, to mamy czarno na bialym, czy
| obwiniony pil alko (a pewnie pil, wiec lepiej jak puszka zniknie).
(ciach)
Organ procesowy może zabezpieczyć tylko dowód przestępstwa. Skoro nie mamy
pomysłu, czego dowodem miałby być przedmiot, to nie możemy go zabezpieczyć,
bo nie ma takich podstaw prawnych. Sam fakt istnienia puszki, gdyby
stanowiło to dowód jakiegoś faktu, to można udokumentować oględzinami puszki
wydając ją następnie prawowitemu właścicielowi - to nie jest problem. Skoro
oględzin nie wykonano, to ewentualnie można przesłuchać w charakterze
świadka osoby, które opiszą tę puszkę. Będzie to słabszy dowód niż
oględziny, ale jednak dowód.
Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób chcesz wywieść z faktu zabezpieczenia
puszki po piwie wniosek, że gość z niej pił piwo. Załóżmy że jest puszka, że
jest to puszka po piwie (dla porządku alkoholowym) i że puszka jest otwarta.
No i zgodnie z Twoją sugestia policjanci ją w takim stanie zabezpieczyli. I
co z tego ma wynikać? Jak nie widzieli, że gość pił to piwo, to może
powiedzieć że otwarł w ramach walki z alkoholizmem i miał zamiar wylać do
kanału, ale nie zdążył znaleźć kratki, bo nadjechali policjanci. A jeśli
widzieli, że pił, to istnienie jako dowodu rzeczowego puszki lub nie ma
żadnego znaczenia. Po prostu w tej sprawie kluczowe są zeznania policjantów.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
24. Data: 2003-05-28 22:17:13
Temat: Re: Sprawa warta piwa :-)
Od: "[ piotr sut ]" <piotr23§§§@§§§tenbit.pl>
'Robert Tomasik' wyklawiaturzył/a w niusie
bb37fv$kh9$...@i...gazeta.pl taką oto treść:
| Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób chcesz wywieść z faktu
| zabezpieczenia puszki po piwie wniosek, że gość z niej pił piwo.
Przeciez nie twierdze, ze pil, ale "pewnie pil". Gdyby nie pil, policjanci
nie mieliby uzasadnionego podejzenia, ze tak bylo. Inaczej: gosc pil i to
sklonilo policje do interwencji. Teraz najwazniejsze jest: co widzieli
policjanci. Czy widzieli jak pil? Czy po prostu zatrzymali go, bo "pewnie
pil, skoro ma puszke w reku". Poza tym taka zabezpieczona puszka moglaby
umocnic oskarzenie. Policjanci twierdza, ze widzieli jak pil i na poparcie
tego jest puszka w polowie pusta. Przeciez przy wyroku skazujacym sad
oprze sie nie tylko na zeznaniach policjantow, ale takze na innych
dowodach (dlatego podnioslem kwestie puszki, dlatego pytalem czy jest
wydruk z alkomatu), ktore w jakis sposob ubrawdopodobnia wersje
policjantow. Ta puszka nie musi bezposrednio obciazac obwinionego,
wystarczy, ze _pomocniczo_to zrobi. Dlatego ja wolalbym, zeby jej nie
bylo.
| Załóżmy że jest puszka, że jest to puszka po piwie (dla porządku
| alkoholowym) i że puszka jest otwarta. No i zgodnie z Twoją sugestia
| policjanci ją w takim stanie zabezpieczyli. I co z tego ma wynikać?
To co napisalem w poprzednim poscie. Z naciskiem, ze lepiej jak puszki nie
ma.
| Jak nie widzieli, że gość pił to piwo, to może powiedzieć że otwarł w
| ramach walki z alkoholizmem i miał zamiar wylać do kanału, ale nie
| zdążył znaleźć kratki, bo nadjechali policjanci. A jeśli widzieli, że
| pił, to istnienie jako dowodu rzeczowego puszki lub nie ma żadnego
| znaczenia.
To wyobraz sobie jeszce jedna sytuacje: policjanci twierdza, ze pil piwo,
a plyn w puszce jest nietkniety (nie wiem jak malo by to byc stwierdzone.
Znam natomiast bardzo podobny przypadek z butelka taniego wina), co wtedy?
| Po prostu w tej sprawie kluczowe są zeznania policjantów.
Nie twierdze inaczej. Ale tez wazne sa wyjasnienia obwinionego, jego konsk
wencja w twierdzeniach. Wazne jest takze, czy byli swiadkowie, jaka osoba
jest obwiniony, czy wczesniej mial podobne problemy itd.
->piotr
proponuje EOT (tym bardziej, ze jutro wyjezdzam)
Aha jeszcze jedno. Najprawdopodobniej bylo tak: koles pil piwo, podjechala
policja, zaczela sie rozmowa, pewnie policja pouczyla i ... no wlasnie...
99% takich spraw konczy sie na pouczeniu. Ale ja sadze, ze w tym przypadku
kolezka po prostu "kozaczyl" i policjant zdecydowal, ze na pouczeniu sie
nie konczy. Chc moglo tez byc inaczej: to policjanci "szukali zaczepki"
(co niestety ze smutkiem musze stwierdzic jest coraz powszechniejsze).
-
25. Data: 2003-05-29 20:50:46
Temat: Re: Sprawa warta piwa :-)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
By dyskusji nie przedłużać, to poprzestańmy może na konkluzji, iż należało
ewentualnie zabezpieczyć puszkę z zawartością.
Moim zdaniem badanie trzeźwości klienta niewiele nowego do sprawy wniesie.
No bo jak wypił łyk, to i tak żadne urządzenie nic nie wykaże, a jak jest
pijany, to nie wiadomo, czy nie upił się wcześniej. Z zawartości alkoholu we
krwi w żaden sposób nie da się wywieść faktu
Wyznaczenie objętości płynu w puszce jest proste. Robi się oględziny i
mierzy menzurką objętość płynu. Tylko, że to może być ewentualnie argument
oskarżenia, a nie obrony. Jak nawet okaże się, że w puszce jest 100%, to
będzie w stanie wykazać, że akurat w tej puszce nie było 2 ml więcej?
Zresztą
problem jest tutaj w definicji picia. Czy jak gość zamoczył wargę, wziął do
ust i na widok policjantów wypluł do puszki, to już spożywał, czy dopiero
przygotowywał się do spożycia? Który odcinek przewodu pokarmowego uznać za
"bezzwrotne" spożycie? Zresztą, jeśli byśmy chcieli pragmatycznie podchodzić
do sprawy, to należało by jeszcze wysłać tę ciecz do ekspertyzy, bo a nóż
producent piwa to oszust, piwo faktycznie nie zawiera alkoholu i mamy do
czynienia z nieudolnym usiłowaniem? W ten sposób piętrząc problemy, to byśmy
zrobili śledztwo, a tutaj wszak jest jedynie mowa o wykroczeniu.
Moim zdaniem przepis o zakazie spożywania alkoholu w miejscu publicznym jest
generalnie skopany. Nie wiem jak w innych krajach, ale co najmniej w jednym
ze Stanów USA (nie pamiętam teraz którym) oraz chyba we Francji obowiązuje
zakaz spożywania cieczy z butelek i puszek po alkoholu. I nie ma tu
znaczenia co jest w środku. W sumie wydaje mi się takie rozwiązanie bardziej
trafne. Demoralizująco, to na mnie działa, jak gość siedzi na krawężniku i
pije z puszki po piwie. Nie ma dla mnie większego znaczenia co on pije, bo i
tak tego nie wiem. Jak będzie pił wódkę z ciemnej butelki po wodzie
mineralnej, to mnie osobiście to nie przeszkadza.
Skopany przepis karny powoduje, że w zasadzie, jakby się ktoś uparł i chciał
pragmatycznie podejść do orzeczenia, to nie ma siły, by gościa mądrze się
tłumaczącego skazać. Nawet jak będzie 10 wiarygodnych świadków, że gość
podnosił do ust puszkę i dodatkowo zostanie to zarejestrowane kamerą video,
to on zawsze może powiedzieć, że piwo pił wcześniej w miejscu niepublicznym
(stąd brak części piwa w puszce), a wówczas, gdy szedł ulicą, to do puszki
napluł. Plucie nie jest zakazane.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/