eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Skradziona licencja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 50

  • 31. Data: 2007-04-29 15:48:04
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)

    Olgierd <n...@o...com> writes:

    > Dnia Sun, 29 Apr 2007 16:09:01 +0200, Piotr Kubiak napisał(a):
    >
    >> Nie można, bo umowa to nie jest dokument.
    >
    > Ale dokumentem jest kawałek papieru

    Niekoniecznie. Tekst umowy licencyjnej określającej warunki
    użytkowania przeze mnie pakietu OpenOffice.ux.pl istnieje, ale tylko
    w postaci cyfrowej, na moim dysku twardym. Czyli niekoniecznie
    kawałek papieru.

    > , na którym strony, ustaliwszy uprzednio treść stosunku prawnego,
    > złożą swoje podpisy na poparcie tego, że została zawarta umowa.

    Istnieje też instytucja podpisu cyfrowego.

    > To tak na marginesie, bo widzę, że dyskusja robi się już dość
    > talmudyczna ;-)

    Wie Pan, na marginesie było zapisane Twierdzenie Fermata.

    --
    http://www.piotr.dembiński.prv.pl


  • 32. Data: 2007-04-29 16:07:46
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>

    Olgierd wrote:
    > Dnia Sun, 29 Apr 2007 16:09:01 +0200, Piotr Kubiak napisał(a):
    >
    >> Nie można, bo umowa to nie jest dokument.
    >
    > Ale dokumentem jest kawałek papieru, na którym strony, ustaliwszy
    > uprzednio treść stosunku prawnego, złożą swoje podpisy na poparcie tego,
    > że została zawarta umowa.

    Słusznie. Miałem napisać, że umowa to nie jest kawałek papieru :)

    --
    Pozdrawiam,
    Piotr Kubiak
    (jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
    z nagłówka)


  • 33. Data: 2007-04-29 16:10:23
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>

    Piotr Dembiński wrote:

    >>>> Oczywiście możesz używać programu, w Polsce nie ma obowiązku
    >>>> posiadania dowodu zawarcia licencji.
    >>> To jest trochę dziwne, nie uważa Pan?
    >> Jest to jak najbardziej prawidłowe. Strony umowy wiedzą że ją
    >> zawarły, a pozostałym nic do tego.
    >
    > Tak, ale takie faktury trzeba przechowywać.

    Poza szczególnymi przypadkami jak np. faktura wrzucona w koszty, to nie
    trzeba. Ba, przecież wcale nie trzeba faktury posiadać.

    --
    Pozdrawiam,
    Piotr Kubiak
    (jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
    z nagłówka)


  • 34. Data: 2007-04-29 16:57:58
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Sun, 29 Apr 2007 16:34:49 +0200, Piotr Dembiński napisał(a):

    >>> Tak swoją drogą, to prawa autorskie obowiązują chyba również co do
    >>> kompilacji tekstów ustaw do postaci ujednoliconej.
    >> A na ile sposobów można ujednolicić tekst (przy założeniu:
    >> 1 poprawka do aktu)?
    >> No ale wszystko jasne, wkręciłeś mnie ;)
    > Sam się wkręciłeś, ja cię tylko napomniałem.

    A jednak mnie nie wkręciłeś, Ty jednak na poważnie - sam się wkręciłem,
    pomyliłem Cię z osobą o podobnym nazwisku, która jednak o PA ma pojęcie.

    >>>> Ad rem: twierdzi Pan, że nielegalnym jest dekompilacja programu
    >>>> 'foo' w celu sprawdzenia na jakiej zasadzie tworzy nazwy plików
    >>>> tymczasowych w celu uniknięcia problemów z własnym programem 'boo'
    >>>> również takie pliki tworzącym?
    >>> Twierdzę, że inżynieria odwrotna jest zabroniona, z pewnymi
    >>> wyjątkami.
    >> A to tak jak ja, ktoś obok i PA.
    >> Ja dodaję, że pod owe wyjątki można podciągnąć bardzo wiele.
    > A ja twierdzę, że bardzo niewiele.
    Powyższy przykład można?

    --
    pozdro
    poreba


  • 35. Data: 2007-04-29 17:33:10
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)

    poreba <d...@p...com> writes:

    > Dnia Sun, 29 Apr 2007 16:34:49 +0200, Piotr Dembiński napisał(a):
    >
    >>>> Tak swoją drogą, to prawa autorskie obowiązują chyba również co
    >>>> do kompilacji tekstów ustaw do postaci ujednoliconej.
    >>> A na ile sposobów można ujednolicić tekst (przy założeniu:
    >>> 1 poprawka do aktu)?
    >>> No ale wszystko jasne, wkręciłeś mnie ;)
    >> Sam się wkręciłeś, ja cię tylko napomniałem.
    >
    > A jednak mnie nie wkręciłeś, Ty jednak na poważnie - sam się
    > wkręciłem, pomyliłem Cię z osobą o podobnym nazwisku, która
    > jednak o PA ma pojęcie.

    Wiem, co mi daje GPL i licencje CC. Jeśli chodzi o zawiłości i próby
    dowodzenia, że inżynieria odwrotna jest zgodna z polskim prawem
    autorskim, to nie do mnie.

    >>>>> Ad rem: twierdzi Pan, że nielegalnym jest dekompilacja programu
    >>>>> 'foo' w celu sprawdzenia na jakiej zasadzie tworzy nazwy plików
    >>>>> tymczasowych w celu uniknięcia problemów z własnym programem
    >>>>> 'boo' również takie pliki tworzącym?
    >>>> Twierdzę, że inżynieria odwrotna jest zabroniona, z pewnymi
    >>>> wyjątkami.
    >>> A to tak jak ja, ktoś obok i PA.
    >>> Ja dodaję, że pod owe wyjątki można podciągnąć bardzo wiele.
    >> A ja twierdzę, że bardzo niewiele.
    > Powyższy przykład można?

    Przedstawia mi Pan marny, kilkuzdaniowy wycinek problemu i już mam coś
    sądzić na ten temat?

    --
    http://www.piotr.dembiński.prv.pl


  • 36. Data: 2007-04-29 23:20:03
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 29.04.2007 Piotr Dembiński <p...@g...pl> napisał/a:
    > Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> writes:
    > [...]
    >>> Całkiem możliwe, tylko że ja tej licencji nie nabyłem w Polsce,
    >>> więc pod polskie prawo ona nie podlega.
    >>
    >> Rozumiem. Jeśli nabędziesz włócznię w Zimbabwe, to będziesz mógł
    >> pójść do polskiego zoo i zabić antylopę :)
    >
    > Jeśli nabyłeś włócznię będąc na terenie Zimbabwe, to umowa nabycia
    > włóczni będzie podlegać pod prawo Zimbabwe. I to, że jesteś
    > obywatelem Polski, UE, nie będzie tu mieć nic do rzeczy.

    Mówimy o licencji czyli umowie definiująca zakres korzystania, a nie o
    umowie sprzedaży licencji. To są dwie różne umowy. Ta druga istotnie
    podlega pod prawodawstwo kraju w którym została zawarta tyle, że w
    całej tej dyskusji mówimy o tej pierwszej.

    --
    Marcin


  • 37. Data: 2007-04-29 23:36:20
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 29.04.2007 Piotr Dembiński <p...@g...pl> napisał/a:
    > Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> writes:
    > [...]
    >>> Całkiem możliwe, tylko że ja tej licencji nie nabyłem w Polsce,
    >>> więc pod polskie prawo ona nie podlega.
    >>
    >> Rozumiem. Jeśli nabędziesz włócznię w Zimbabwe, to będziesz mógł
    >> pójść do polskiego zoo i zabić antylopę :)
    >
    > Jeśli nabyłeś włócznię będąc na terenie Zimbabwe, to umowa nabycia
    > włóczni będzie podlegać pod prawo Zimbabwe. I to, że jesteś
    > obywatelem Polski, UE, nie będzie tu mieć nic do rzeczy.

    Mówimy o licencji czyli umowie definiująca zakres korzystania, a nie o
    umowie sprzedaży (egzemplarza) licencji. To są dwie różne umowy. Ta druga
    istotnie podlega pod prawodawstwo kraju w którym została zawarta tyle, że
    w całej tej dyskusji mówimy o tej pierwszej.

    --
    Marcin


  • 38. Data: 2007-04-30 10:38:46
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 29 Apr 2007, Piotr Dembiński wrote:

    >> Ale zgodność z amerykańskim prawem dotyczy używania ich w hAmeryce!
    >
    > Co w takim razie z licencjami na oprogramowanie, w których treści
    > zawarto zapis o tym, że wszelkie nie uregulowane przez licencję
    > kwestie prawne co do użytkowania objętego przez licencję
    > oprogramowania są rozstrzygane na gruncie prawa -- dajmy na to --
    > stanu Kalifornia, USA?

    Może ktoś skomentuje, z chęcią poczytam.

    >> Ba, nie można wykluczyć że władze USA mogą mieć jakieś pretensje
    >> do kogoś kto "gdzieś w świecie" robi to inaczej niż one by chciały.
    >
    > Istnieją porozumienia międzynarodowe.

    Prawda, i one są (owe umowy) obowiązującym prawem *w Polsce*.
    Zmierzałem do tego, iż prawo obowiązujące "gdzieś" wcale nie musi
    mieć "mocy" w Polsce.

    >> Zastrzegam że IMHO nie ma mowy o takim przypadku, wymieniam tak
    >> dla porządku :)
    >> Ale tak czy siak, to nie znaczy że *amerykańskie* przepisy
    >> obowiazują *w Polsce*. Nazywa się toto "suwerenność" (państwa)
    >> i może być ograniczone tylko umową międzynarodową.
    >
    > Ja rozumiem suwerenność państwa jeśli chodzi o handel narkotykami,
    > operacje wojskowe etc. Ale -- z drugiej strony -- jeśli chodzi
    > o prawo autorskie, to kwestia suwerenności państwa niebezpiecznie
    > ociera się o szpiegostwo przemysłowe i podkradanie nowoczesnych
    > technologii, a o takie rzeczy chyba nie chcielibyśmy być oskarżani.

    Że jak???
    Korzystanie z utworu ociera się o szpiegowstwo?
    No z niezłej haubicy przywaliłeś :]

    >> Jak NIE?
    >
    > Umowa licencyjna została zawarta poza granicami Polski, w innym
    > ustawodawstwie.

    Tu być może się rozpędziłem.

    >> Wg Twojej tezy, miałbyś prawo przywieźć np. z USA broń a z Holandi
    >> (lekkie) narkotyki, bo przecież "nie nabyłeś w Polsce więc pod
    >> polskie prawo nie podlega" :>
    >
    > Moim zdaniem umowa nabycia lekkich narkotyków w Holandii byłaby ważna
    > i honorowana również w Polsce. Fakt posiadania to już inna sprawa.
    > Podobnie z umową nabycia broni w kraju, w którym prawo na to zezwala.

    Dobrze gadasz, nie sposób się nie zgodzić. Zdecydowanie złą metodą
    zabrałem się do negowania :]

    >> A konkretnie, to rzeczona ustawa zawiera pewne zapisy *wprost*
    >> regulujące obowiązki prawne dotyczące PA praw i utworów nabytych
    >> poza granicami .pl:
    >> http://www.vagla.pl/autorskie.htm
    >> +++
    >> Art. 5.
    >> Przepisy ustawy stosuje się do utworów:
    >> [...] lub
    >> 11) których twórca jest obywatelem państwa członkowskiego Unii
    >> Europejskiej lub państw członkowskich Europejskiego Porozumienia
    >> o Wolnym Handlu (EFTA) - stron umowy o Europejskim Obszarze
    >> Gospodarczym, lub
    >> [...]
    >> 4) które sš chronione na podstawie umów międzynarodowych,
    >> w zakresie, w jakim ich ochrona wynika z tych umów.
    >> ---
    >>
    >> Wychodzi, że jeśli istnieją "inne przypadki" (nabycia poza
    >> granicami) to utwory takie nie są chronione (w .pl) *wcale*!

    ...tak dla ścisłości należałoby dopisać "ustawą prawo autorskie"
    i tu przyznaje rację - inny akt prawny może nadawać niezależną
    ochronę.

    > My chyba myślimy różnymi kategoriami. Ja piszę o zawarciu umowy
    > licencyjnej, a Pan o nabyciu towaru.

    Nie "towaru" a "utworu", a raczej praw do niego, niezależnie
    czy mowa o licencji czy innym prawie.
    I dlaczego "Pan"? :)

    pzdr, Gotfryd


  • 39. Data: 2007-04-30 10:45:18
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 29 Apr 2007, poreba wrote:

    > Dnia Sun, 29 Apr 2007 11:34:33 +0200, Piotr Dembiński napisał(a):
    >> Tak swoją drogą, to prawa autorskie obowiązują chyba również co do
    >> kompilacji tekstów ustaw do postaci ujednoliconej.
    > A na ile sposobów można ujednolicić tekst (przy założeniu: 1 poprawka do
    > aktu)?

    Wiele :>
    Hint: celowe błędy (raczej literówki). Niewątpliwie takie literówki należą
    do "wkładu autorskiego" i nie wolno ich rozpowszechniać :P

    pzdr, Gotfryd


  • 40. Data: 2007-04-30 14:04:41
    Temat: Re: Skradziona licencja
    Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)

    Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> writes:

    > Dnia 29.04.2007 Piotr Dembiński <p...@g...pl> napisał/a:
    >> Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> writes:
    >> [...]
    >>>> Całkiem możliwe, tylko że ja tej licencji nie nabyłem w Polsce,
    >>>> więc pod polskie prawo ona nie podlega.
    >>>
    >>> Rozumiem. Jeśli nabędziesz włócznię w Zimbabwe, to będziesz mógł
    >>> pójść do polskiego zoo i zabić antylopę :)
    >>
    >> Jeśli nabyłeś włócznię będąc na terenie Zimbabwe, to umowa nabycia
    >> włóczni będzie podlegać pod prawo Zimbabwe. I to, że jesteś
    >> obywatelem Polski, UE, nie będzie tu mieć nic do rzeczy.
    >
    > Mówimy o licencji czyli umowie definiująca zakres korzystania,

    Co jeśli sprzedawca tomahawka z rezerwatu Indian może ograniczyć
    zakres dozwolonego użytku jedynie do zakopywania sprzedawanego
    narzędzia? Czy po zaimportowaniu tomahawka do Polski będzie nim
    można porąbać drwa? Bo moim zdaniem nie.

    --
    http://www.piotr.dembiński.prv.pl

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1