Johnson pisze:
> Mis Puchatek pisze:
>
>> powiedz mi, skad pochodzisz, jak si ez tym czujesz
>
> Czuje, że moje pieniądze z podatków, wydane na twoją edukacji się
> zmarnowały ...

...napisał debil, który pisze "umią" zamiast "umieją".

do góry

Użytkownik Piotr Kubiak napisał:
> Mis Puchatek wrote:
>
>> Selekcja akurat nie jest zgodna z prawem. To ze nie moge wejsc w
>> trampkach do klubu, ktory nie wymaga kart członkowskich jest
>> wykroczeniem ze strony wlasciciela.
>
> Ale niekonsekwencja. Może wymagać kart, ale nie może wymagać
> niesportowych butów? A co jeżeli ową "kartą" będą właśnie buty?

Duzo jeszcze przed tobą, ale w skrócie:

- ktos otwiera klub _PRYWATNY - wejscie za okazaniem karty czlonkowskiej

- karty wydaje sie po podpisaniu umowy - kupujacy zapoznaje sie z
reegulaminem (tylko łysi w okularach, minimum 180 cm wzrostu z
owlosionym torsem) podpisuje a wlasciciel PRYWATNEGO klubu, zamknietego
dla NIE CZLONKOW

- przy wejsciu niema 'selekcji' - bo wpuszczani sa czlonkowie, za
okazaniem karty, karta wynika z umowy cywilno-prawnej, a klub nie jest
publicznie dostepny...

>
>> Jesli wlasciciel chce zrobioc _zamkniety_ klub to musi wydac karty
>> czlonkowskie.
>
> Bzdura.

ty to jednak głupi jesteś.




Mis Puchaty
--
Tęskni Krzysio za Puchatkiem, Za Misiasiem, za Niedźwiadkiem,
"Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?"
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno,
Pieprzą w Stumilowym Lesie, Aż się echo wkoło niesie.

do góry

Gotfryd Smolik news wrote:

> Jak otwarł *publiczny punkt sprzedaży* to również w pewnym zakresie
> ma przechlapane.

W innym poście przywołujesz Makro, do którego wstęp mają tylko
posiadacze kart. Wolno mi zatem otworzyć publiczny punkt sprzedaży[1],
do którego wolno wejść tylko z kartą? A tylko bez aparatu? Albo
z-aparatem-pod-warunkiem-że-godzę-się-opuścić-to-mie
jsce-jeśli-zrobię-zdjęcie?

[1] Tylko mi nie mów, że Makro, mimo swojego cenzusu, nie jest
publicznym punktem sprzedaży.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)

do góry

Dnia Sat, 12 Jan 2008 17:49:44 +0100, Jotte napisał(a):

> Korzystając z pełnej wolności twój "regulamin" jest w twoim lokalu olewany,
> a ty się bezradnie pienisz.

Nie, ja tych co sie nie stosuja wystawiam na zewnatrz.

--
KRZYZAK

do góry

Użytkownik castrol napisał:
> Jacek Krzyzanowski pisze:
>
>> Zgadza sie. Przeciez nikogo nie zmuszam, zeby korzystal z mojego sklepu.
>
> Wypobraz sobie ze to klient, a nie sprzedawca, decyduje czy ze sklepu
> skorzysta czy nie
>
>> I popelni przestepstwo z Art.193KK
>
> Taa, gdzie w tym art. wyczytales ze robienie zdjec jest przestwepstwem?
> Jak prowadzisz sklep, to podaj gdzie - przyjada chetni i wezwiesz
> policje :D

:D:D:D:D:D



Mis Puchaty
--
Tęskni Krzysio za Puchatkiem, Za Misiasiem, za Niedźwiadkiem,
"Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?"
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno,
Pieprzą w Stumilowym Lesie, Aż się echo wkoło niesie.

do góry

Użytkownik Jacek Krzyzanowski napisał:
> Dnia Sat, 12 Jan 2008 17:49:44 +0100, Jotte napisał(a):
>
>> Korzystając z pełnej wolności twój "regulamin" jest w twoim lokalu olewany,
>> a ty się bezradnie pienisz.
>
> Nie, ja tych co sie nie stosuja wystawiam na zewnatrz.

Wystawisz na zewnatrz, a sam trafisz do wenątrz (aresztu).



Mis Puchaty
--
Tęskni Krzysio za Puchatkiem, Za Misiasiem, za Niedźwiadkiem,
"Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?"
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno,
Pieprzą w Stumilowym Lesie, Aż się echo wkoło niesie.

do góry

Dnia Sat, 12 Jan 2008 19:06:31 +0100, Mis Puchatek napisał(a):

> Tak. I nie maja prawa mnie wyprosic. Bo juz nieraz przyszedlem do
> restauracji z czyms co kupilem a nawet napoczalem.

Po prostu wlascicielowi knajpy zrobilo sie ciebie zal i odpuscil:)

--
KRZYZAK

do góry

Użytkownik Jacek Krzyzanowski napisał:
> Dnia Sat, 12 Jan 2008 19:06:31 +0100, Mis Puchatek napisał(a):
>
>> Tak. I nie maja prawa mnie wyprosic. Bo juz nieraz przyszedlem do
>> restauracji z czyms co kupilem a nawet napoczalem.
>
> Po prostu wlascicielowi knajpy zrobilo sie ciebie zal i odpuscil:)

Nie, po prostu wie,ze jeden zadowolony klient to 10 zadowolonych
klientow. Pomijajac juz,ze wie, ze nei wygra,wiec odpuszcza.


Mis Puchaty
--
Tęskni Krzysio za Puchatkiem, Za Misiasiem, za Niedźwiadkiem,
"Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?"
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno,
Pieprzą w Stumilowym Lesie, Aż się echo wkoło niesie.

do góry

Mis Puchatek wrote:

> - ktos otwiera klub _PRYWATNY - wejscie za okazaniem karty czlonkowskiej

A czemu ową kartą nie mogą być buty marki innej niż Adidas?

> - karty wydaje sie po podpisaniu umowy

Bzdura. KC nie wymaga formy pisemnej dla tego rodzaju umowy.

> - kupujacy zapoznaje sie z
> reegulaminem (tylko łysi w okularach, minimum 180 cm wzrostu z
> owlosionym torsem)

OK. Regulamin wywieszony przed wejściem. Buty są kartą członkowską.
Akceptujesz wejściem. Nie akceptujesz - nie wchodzisz.

> a wlasciciel PRYWATNEGO klubu, zamknietego
> dla NIE CZLONKOW

Zgadza się. Lokal prywatny, wejście tylko dla posiadaczy kart
członkowskich (butów).

> - przy wejsciu niema 'selekcji' - bo wpuszczani sa czlonkowie, za
> okazaniem karty,

No to jest czy nie ma? Zdecyduj się.

>>> Jesli wlasciciel chce zrobioc _zamkniety_ klub to musi wydac karty
>>> czlonkowskie.
>>
>> Bzdura.
>
> ty to jednak głupi jesteś.

No to pokaż mi ustawę która definiuje co trzeba zrobić żeby otworzyć
"klub". W szczególności paragraf o wydawaniu kart członkowskich.


PS. Jako ćwiczenie umysłowe zamień sobie buty na brak aparatu.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)

do góry

castrol wrote:

>> Ale niekonsekwencja. Może wymagać kart, ale nie może wymagać
>> niesportowych butów? A co jeżeli ową "kartą" będą właśnie buty?
>
> Konsekwencja jest. Mozesz stworzyc sobie swoj prywatny klub tylko dla
> czlonkow, ale musisz jasno okreslic jakie warunki naelzy spelnic aby
> zostac czlonkiem. Tak jak ma to miejsce w Makro.

A mogę sobie określić, że członkami zostają wszyscy którzy wchodząc nie
mają przy sobie aparatu fotograficznego? Albo wszyscy, którzy wchodząc
zobowiążą się że nie będą robić zdjęć?

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)

do góry