-
1. Data: 2004-07-09 13:09:51
Temat: Sąd udaje, że nie widzi dokumentu
Od: "Wojciech Czaplicki" <k...@p...onet.pl>
Witam.
Jest taki problem: pewna bardzo chciwa komorniczka nie chciała oddać moich
pieniędzy, mimo postanowienia sądu i wyroku. Po kilkuletnich przepychankach
zorientowałem się, że babsko poświadczyło nieprawdę w przerobionych przez nią
dokumentach. Natychmiast powiadomiłem prokuraturę, wszczęto parę postępowań,
baba oddała pieniądze wraz z odsetkami, ale w końcu prokuratury umorzyły
postępowania. To samo zrobił sąd (bo oczywiście zaskarżyłem postanowienie
prokuratury). Pro forma poprosiłem jeszcze o pomoc Ministra Sprawiedliwości,
ale ten nie widział podstaw do wszczęcia działań. Problem polega na tym, że ani
sąd, ani wszystkie prokuratury tudzież Minister w ogóle nie odnoszą się do
jednego ze stworzonych przez komorniczkę dokumentów. Tak jakby on w ogóle
wyparował! W uzasadnieniach nie ma o nim ani słowa. Ten dokument to notatka
sporządzona przez komorniczkę, w której ona stwierdza, że konkretnego dnia
przekazuje mojej spółdzielni mieszkanie do dyspozycji. W rzeczywistości notatka
powstała 9 miesięcy później, kiedy sąd nakazał zapłacić komorniczce zaległy
czynsz za to mieszkanie, po prostu nie chciała płacić. Datę wpisała o miesiąc
wcześniejszą, niż ta, od której sąd nakazał płacić.
W końcu baba się przestraszyła i zapłaciła (po 5 latach!) ale niepokoi mnie
jedno - czy sąd mógł się w ogóle nie odnieść do tego dokumentu? W zawiadomieniu
o przestępstwie precyzyjnie napisałem o jaki dokument chodzi i jaką korzyść
miała komorniczka z jego stworzenia. Wydaje mi się, że sąd uznając, że jest to
nieistotny świstek papieru mógłby przecież to napisać - a tu nic, kompletne
milczenie. Nie muszę dodawać, że ona była wieloletnim pracownikiem tegoż sądu a
w momencie jak to się wszystko działo przechodziła właśnie na emeryturę. Na
podstawie tego m.in. dokumentu był wcześniej wydany wyrok w sprawie cywilnej (i
tak uznano działania komorniczki jako >co najmniej niedbalstwo< ale było to
jeszcze przed odkryciem tych przeróbek). Czy z takimi w sumie prostymi sprawami
trzeba od razu lecieć do Strasburga?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2004-07-09 14:05:38
Temat: Re: Sąd udaje, że nie widzi dokumentu
Od: "Marek" <p...@i...pl>
Użytkownik "Wojciech Czaplicki"
>). Czy z takimi w sumie prostymi sprawami
> trzeba od razu lecieć do Strasburga?
>
No tak, tylko który artykuł Konwencji został naruszony ?
--
Pzdr.
Marek - UMK Toruń
-
3. Data: 2004-07-10 03:19:15
Temat: Re: Sąd udaje, że nie widzi dokumentu
Od: "Wojciech Czaplicki" <k...@p...onet.pl>
> No tak, tylko który artykuł Konwencji został naruszony ?
Artykuł 13
Każdy, czyje prawa i wolności zawarte w niniejszej Konwencji zostały naruszone,
ma prawo do skutecznego środka odwoławczego do właściwego organu państwowego
także wówczas, gdy naruszenia dokonały osoby wykonujące swoje funkcje urzędowe.
Wojciech Czaplicki
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2004-07-10 07:15:24
Temat: Re: Sąd udaje, że nie widzi dokumentu
Od: "Marek" <p...@i...pl>
>
> Artykuł 13
>
> Każdy, czyje prawa i wolności zawarte w niniejszej Konwencji zostały
naruszone,
> ma prawo do skutecznego środka odwoławczego do właściwego organu
państwowego
> także wówczas, gdy naruszenia dokonały osoby wykonujące swoje funkcje
urzędowe.
>
To jest podstawa skargi i należy wskazać jakie prawa lub obowiązki zostały
naruszone (art. 2- 12 Konwencji).
Interesuje mnie to, gdyż zarzut by dotyczył merytorycznego roztrzygnięcia
sądu, a to dotychczas nie było zakwestionowane przez Trybunał.
--
Pzdr.
Marek - UMK Toruń