eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Rzecznik Konsumenta i wiadoma ustawa antybublowa --> do śmietnika :)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 11. Data: 2010-03-30 12:02:42
    Temat: Re: Rzecznik Konsumenta i wiadoma ustawa antybublowa --> do śmietnika :)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Robert Tomasik" hoqulb$p7p$...@i...gazeta.pl

    > Bo zmieniła się stosowana wykładnia.

    Czyli Ustawodawca zmienił swe intencje.

    Pamiętam, że o Wałęsie mówiono, iż mówi coś niejasnego, po
    czym jego rzecznik wyjaśniał. Mógł wyjaśnić tak lub inaczej.

    Obawiam się, że potrzebne są tutaj urządzenia do cofania
    czasu. I to nie z letniego na zimowy. :)


    Albo intencją parlamentu było dawanie decyzji konsumentowi, albo sprzedawcy.
    Ustawodawca nie może zmienić swych intencji dziś. :) Czyli albo mnie białostocki
    Rzecznik Konsunetów okłamał (a mówił stanowczo, choć bardzo powoli, zdecydowanie,
    z naciskiem i jednoznacznie, z ogromną nadmiarowością informacji -- wątpliwości
    więc nie ma co do tego, co wówczas mówił) albo parlament był pijany/nieświadomy
    tego, co czyni. Stawiam na to pierwsze.


    Jak już napisałem, dał mi do zrozumienia, że tylko analfabeta nie zrozumie tego,
    komu ustawa daje prawo do decydowania.


    Inna sprawa, że wtedy sprzedawca utrzymywał, iż sprzedał mi sprawne urządzenie,
    które nie ulegało awariom.
    Też nagrywarkę. :) Nagrywała tak źle, że trudno w to uwierzyć -- na szczęście
    mam do dzisiaj płyty przez nią nagrane, więc gdyby jakiś ,,niezależny'' ekspert
    miał ochotę na szukanie prawdy, mogę posłużyć dowodami. Sam zaś uporządkuję wyniki
    i postawię na stronie tak, aby były dobrze widoczne i zrozumiałe dla każdego. :)


    W tamtym czasie rzecznik wysłał mnie do rzeczoznawcy.
    Gdybym go posłuchał, zapłaciłbym za ekspertyzę, która nikomu nie była potrzebna.
    (więcej niż za nagrywarkę?)

    Tym razem, ufny w to, że dla mnie ustawodawca daje prawo wyboru sposobu doprowadzenia
    do zgodności z umową, kupiłem nagrywarkę (inną -- stacjonarną) LG, czyli firmy o
    której
    miałem bardzo złe zdanie. Czego rzecznik nie osiągnął za pierwszym razem (straty
    moich
    pieniędzy na niepotrzebną ekspertyzę) to uzyskał teraz.


    Na szczęście poprzednim razem mój adwersarz (ZETO Białystok) spóźnił się z
    odpowiedzią,
    na czym oparłem swoje skuteczne żądanie. Rzecznik proponował, abym przymknął oko na
    to
    spóźnienie. (i uwikłał się w dowodzenie tego, iż nagrywarka jest popsuta)

    -=-

    Można zapytać (akurat prezydent raczył przysłać prośbę o zapłacenie podatku od
    nieruchomości) czyim rzecznikiem (opłacanym także z moich pieniędzy) jest ów
    rzecznik konsumnetnów? Można też zapytać, dlaczego postępowanie zgodne
    z postanowieniem ustawy nazywa on pieniactwem? Czyż ta ustawa nie ma
    na celu walczenia z bublami?

    -=-

    Ustawa jest, ale nie warto na nią powoływać się. :)
    Gwarancją może być jedynie dobre imię producenta lub sprzedawcy -- państwu
    nic do tego, choć państwo pobiera podatki na ochronę obywateli... Szukanie
    sprawiedliwości przed sądem jest wg prawnika pienieniem się -- zapewne wg
    niego lepszą drogą dochodzenia tejże sprawiedliwości jest bicie ludzi,
    o którym w tym wątku napisał ktoś inny w kontekście atmosfery panującej w MM.


    Ja niestety mam słabe kości, dlatego nawet z kobietą wolałbym toczyć spór na słowa,
    nie na pięści.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 12. Data: 2010-03-31 09:00:00
    Temat: Re: Rzecznik Konsumenta i wiadoma ustawa antybublowa --> do śmietnika :)
    Od: "Ero Walensdorf" <walensdorf@nietrudzsie_nieodbierampriva>


    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał

    > A znasz taką sytuację, gdzie naprawa jest droższa od wymiany?

    Całe mnóstwo- np. elektronika. Nie wykluczam, że napęd w imporcie jest
    tańszy niż robocizna w Polsce potrzebna do jego naprawy.

    Albo np. meble. Np. roboty budowlane potrzebne do wyjęcia wpasowanej szafy +
    robocizna potrzebna do jej naprawy + ponowne osadzenie w ścianie i naprawa
    ściany, mogą przekroczyć wartość samej szafy.
    Stąd możliwość zaproponowania klientowi zwrotu kasy lub upustu.

    EWa



  • 13. Data: 2010-03-31 11:02:19
    Temat: Re: Rzecznik Konsumenta i wiadoma ustawa antybublowa --> do śmietnika :)
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Ero Walensdorf" 4bb30f1d$...@n...home.net.pl

    >> A znasz taką sytuację, gdzie naprawa jest droższa od wymiany?

    > Całe mnóstwo- np. elektronika. Nie wykluczam, że napęd w imporcie jest tańszy niż
    robocizna w Polsce potrzebna do jego naprawy.
    >
    > Albo np. meble. Np. roboty budowlane potrzebne do wyjęcia wpasowanej szafy +
    robocizna potrzebna do jej naprawy + ponowne
    > osadzenie w ścianie i naprawa ściany, mogą przekroczyć wartość samej szafy.
    > Stąd możliwość zaproponowania klientowi zwrotu kasy lub upustu.

    Zgodzę się z tym, że istnieją sytuacje, gdy naprawa jest droższa od wymiany.

    Za montaż i demontaż także powinien odpowiadać sprzedawca.
    (tak napisane jest w ustawie)

    -=-

    IMO ustawodawca miał dobre intencje, ale -- jak w to w komunizmie -- wyszło inaczej.
    :)
    IMO winny powinien zapłacić za wszelkie wyrządzone szkody, także za czas, za dojazdy
    i montaż. Na razie ta ustawa chroni buble i bublosprzedawców. :)


    Człowiek porządny pojmuje, że życie nie może kręcić się wokoło czegoś -- na
    przykład samochodu czy pralki lub choćby telewizora bądź nagrywarki. Słuszna
    postawa, to zrób/napraw/kup/postaw_i_zapomnij_o_ tym!!! To ma służyć człowiekowi,
    nie człowiek temu czemuś!!!

    Ale krętacz/nieuczciwy/nieudacznik szuka wymówek i tłumaczeń. IMO sprzedawca
    powinien płacić odszkodowanie za stracony czas i stracone okazje -- popsuta
    nagrywarka niemożliwa nagranie czegoś, co jest dla właściciela tej nagrywarki
    ważne. (akurat ja nie domagam się w tym wypadku odszkodowania)

    Gdy kupuję samochód, sprzedawca na czas naprawy gwarancyjnej daje mi zastępczy.
    Rozumiem, że dawanie komputera na czas zastępczy może mieć sens nijaki, bo
    kopiowanie danych (aby komputer zastępczy pełnił funkcje popsutego) trwa
    zbyt długo (w zestawieniu z czasem naprawy) i stwarza sporo kłopotów,
    ale znam przypadki oferowania komputera zastępczego na czas naprawy.


    W tym układzie, gdy sprzedawca praktycznie za nic nie ponosi odpowiedzialności
    (na naprawę nie daje żadnej gwarancji i naprawę tę może ciągnąć dowolnie długo)
    i koncentruje się jedynie na złapaniu klienta oraz zabraniu mu pieniędzy, daleko
    nie ,,zajedziemy''. Zdawanie się na dobrą wolę sprzedawcy to wielki błąd.
    Owszem -- można wybierać tylko towary firm zaufanych i kupować je tylko
    w wyselekcjonowanych sklepach, ale to niepotrzebne obciążenie dla kupującego,
    a kupującym jest każdy -- także sprzedawca nagrywarki gdzieś u kogoś coś
    kupi. Żaden człowiek nie może być wszechstronnie rozwinięty, żaden nie może
    być ekspertem w każdej dziedzinie, a taka ustawa z taką jej interpretacją
    nie daje żadnej ochrony konsumentowi, zdając go całkowicie na łaskę
    sprzedawcy i jest znacznie gorsza od gwarancji -- gwarancja zwykle
    określa czas naprawy i przedłużana jest o ten czas naprawy.

    Co więcej -- nawet dla porządnego sprzedawcy interpretacja ustawy biorącą
    sprzedawcę w obronę jest niekorzystna, gdyż chroniąc bublosptrzedwaców,
    ustawa (poprzez tychże bublosprzedawców) krzywdzi sprzedawców porządnych,
    którzy muszą konkurować z bublosprzedawcami.

    -=-

    Dobrze, że postawę chronienia sprzedawcy reprezentują analfabeci -- na
    przykład sam sprzedawca, który pisze, iż ,,klient rząda'', dodając przy
    tym, że sposób zapisu jest nieważny. Dobrze też, że tę postawę reprezentuje
    taki rzecznik, który jednego dnia nazywa analfabetą kogoś, kto nie rozumie,
    że ustawa konsumentowi pozostawia decyzję co do wyboru doprowadzenia do
    zgodności z umową -- naprawy lub wymiany, zaś innego dnia twierdzi, iż
    zgodnie z dyrektywami unijnymi sprzedawca ma prawo wyboru.

    Jeszcze lepiej by było, gdyby uruchomiły się jakieś systemy autoselekcji -- aby
    ludzie tak ,,wykształceni'', o takiej moralności (braku odpowiedzialności za
    swoje czyny i za swoje słowa) eliminowali się ze społeczeństwa. Na razie
    MediaMrkt sugeruje, że idiotą jest ten, kto u nich nie kupuje, a rzecznik
    analfabetą nazywa tego, kto uważa, iż ustawa nie jest dostatecznie jasno
    sformułowana.

    -=-

    No i... Zwracam honor każdemu, kto mnie przekonywł (jak dotąd bezskutecznie)
    do tego, że wiadoma ustawą można co najwyżej podetrzeć wiadomą część ciała. :)
    W ustawie niejasne są terminy przedawnień (a jest ich cała masa) i niejasne
    są okresy ochronne (bo są aż dwa -- półroczny i dwuletni) oraz niejasne jest
    to, komu ustawa daje prawo wyboru sposobu doprowadzenia do zgodności z umową.


    Jasne jest tylko jedno -- umowy powinny być dotrzymywane, postanowienia
    respektowane itd... Sam rzecznik nie widzi potrzeby odpowiadania za swoje
    słowa -- jak więc ustawę można uznać za wartościową?

    -=-

    Ustawa antybublowa to IMO ewidentny bubel legislacyjny. :) Pamiętam, że w czasie
    stanu wojennego ze sklepu (kołacze się mi po głowie, że to było w Bydgoszczy)
    obuwniczego ukradziono alarm -- butów w sklepie nie było... Alarm był włączony
    w czasie, gdy był kradziony...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1