Witam serdecznie!
Przeguglowalem grupe i nie znalazlem nic w takim temacie, jak
bylo to sorry...
Po kilku latach udawania, ze wszystko jest OK zdecydowalem
sie rozwiesc. Na posiedzeniu pojednawczym zona nie zgodzila
sie na rozwod. Sad zazadal poddania sie terapii rodzinnej...
Ja rozumiem, ze Sad wszystko moze ;-), ale takie cos?
W protokole z posiedzenia napisane jest czarno nas bialym, ze
"przew. zarzadzil udanie sie do poradni rodzinnej". Jezeli faktycznie
musze, to gdzie i jak to zrobic, zeby sprawa rozwodowa ruszyla
dalej? Czy jest jakas lista takich, uprawnionych do wydawania
zaswiadczen dla sadu (?) poradni? Jezeli tak, gdzie lezy?
Pomozcie, prosze, bo zawislem w prozni...
Gwoli wyjasnienia: malzenstwo od 6 lat, jedno maloletnie dziecko.
Nie ma klopotow z podzialem majatku - jedyne, co mamy, to
mieszkanie - zostawiam zonie bez wzajemnych zobowiazan.
W kwestii dziecka mamy ustna umowe.

--
Pozdrawiam - pz
g...@f...onet.pl