W dniu 15.10.2023 o 15:53, Shrek pisze:
> Można mieć pretensję, bo wstawił tam ten pomnik wbrew właścicielowi
> terenu. Po prostu lokalsi tam tego pomnika nie chcieli. Tak samo jak
> zrobił sobie aleję wielkiego awiatora wbrew mieszkańcom stolicy. Czego
> się spodziewał?

Ale którzy lokalsi? To, że zrobiono z pomnika sprawę silnie polityczną,
to fakt. Uważasz, że śmierć kilkudziesięciu osób lecących z misją
przewodzoną przez Prezydenta RP nie jest wydarzeniem godnym
upamiętnienia w formie pomnika? Czy forma schodów Ci akurat dolega? Miejsce?

Problemem było to, że władze Miasta Stołecznego Warszawy były akurat z
innego ugrupowania politycznego, niż brat Św. Pamięci Prezydenta. Mogły
utrudnić i utrudniały. A rząd mógł ich obejść i obszedł. Merytoryki w
tym dostrzec nie potrafię.

Wątpię, by w razie ogłoszenia referendum w stolicy większość była
przeciwna upamiętnienia tego wydarzenia pomnikiem. Czy miejsce właściwe?
No trudno mi tu dyskutować. Podejrzewam, że gdyby strony mogły się
porozumieć i zaproponowano by inne godne miejsce, to pomnik by mógł
gdzie indziej stanąć. Teraz mamy teren wojskowy Komendą Garnizonu (o ile
pamiętam, to obok). Moze na wypadek "W" na szczycie schodów stanie
wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych przykładowo.

Generalnie ta kwestia była bardzo drażliwa. Przecież doszło do tego, że
nie pochowano Św.P. Prezydenta RP na cmentarzu. Nie wykluczone, że z
obawy, że grób stanie się jakimś zarzewiem konfliktu. Podziemia kościoła
na chronionym terenie Wawelu dawały lepszą ochronę.
--
(~) Robert Tomasik