eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawozmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia" › Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
  • Data: 2007-08-30 07:13:03
    Temat: Re: zmiana imienia dziecka .... jak uzasadnić, by pozbyć się "Kubusia"
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z czwartek, 30 sierpnia 2007 02:38
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <v...@z...router>):

    > Dnia 29.08.2007 Wrak Tristana <n...@s...pl> napisał/a:
    >> Ale chyba na etapie porodu a nie w kilka lat po.... Tak czy siak, w
    >> adopcji zdecydowanie byłoby mu lepiej, bo teraz to stawiam złoto
    >> przeciwko orzechom, że ktoś mu wytknie pochodzenie...
    >> Do tego, chciane-niechciane to jedno, a to czym jest jego matka to
    >> drugie... Chciane-niechciane to stan który może dotknąć każdego, ale
    >> jakoś nie mogę uwierzyć że potwór nagle zmieni się w człowieka.
    > Boję się wplątywać w takie dyskusje..... To, że matka ma bardziej
    > liberalny stosunek do aborcji nie oznacza jeszcze, że tego dzieciaka nie
    > kocha.

    Ale ta konkretna matka nie ograniczyła się do próby aborcji. Ta konkretna
    matka wszczęła medialną kampanię również po urodzeniu dziecka. Nie chodzi o
    to, że chciała wyskrobać, bo każdemu zdarzają się chwile słabości... Ale
    ona te ,,chwile'' rozciąga na lata.

    > Serio uważasz, że tylko dlatego, że przytrafiła się jej
    > wpadka i z powodów zdrowotnych na tę aborcję chciała się zdecydować,
    > należy nią pomiatać jak szmatą

    Nie. Nie TYLKO dlatego. GŁÓWNIE dlatego, że trzyma dziecko przy sobie nadal,
    choć je nienawidzi, czego daje ciągły wyraz akcjami sądowymi i medialnymi.

    Nienawiść matki oraz napiętnowanie społeczne dają 100% gwarancji, że dziecko
    będzie miało w życiu przewalone. I za to nią ,,pomiatam''.

    Tak jak mówię, wiedząc o problemie, zrobiła wszystko by w ciążę zajść. To
    nie była wpadka. Następnie chciała się wyskrobać (powiedzmy, że ten moment
    rozumiem, choć jestem przeciwnikiem aborcji, ale ona działała w stresie)...
    Nie wyszło, no trudno.... Tylko czemu teraz niszczy swoje dziecko? Czemu
    nie odda go do aborcji, gdzie czekają na niego kochający rodzice? I niech
    wtedy sobie publicznie marudzi do woli.

    > gdzie zapewne bardzo znacząca część
    > populacji mając prawne mozliwości wybrałaby aborcję wyłącznie dla własnej
    > wygody (ups, względów społecznych)? Dla mnie jest niepojęte, że jeździsz
    > na niej jak po łysej kobyle a zupełnie nie oburza Cię fakt, że odmówiono
    > jej tego co się prawnie należało.

    No nie do końca należało, aczkolwiek moje oburzanie dotyczy stanu obecnego.


    > Konsekwencją tej odmowy jest stan
    > obecny, a odmowa była decyzją podjętą z rozmysłem, a nie jakąś losową
    > wpadką.

    OK. I ten stan można , a wręcz należy zmienić, odbierając jej to dziecko i
    oddając do aborcji. I niech się wtedy medialnie udziela ze swoją
    nienawiścią... Ale dziecko zostanie uratowane. A tak ona zabija dziecko w
    rewanżu.

    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1