eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron" › Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
  • Data: 2010-07-24 08:56:36
    Temat: Re: wybór: "wymówienie" czy "za porozumieniem stron"
    Od: ktos <j...@t...mail> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sat, 24 Jul 2010 08:19:07 +0200, Krzysztof wrote:

    > "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:i2d5ss$bqc$2@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Jak udowodnisz sadowi, ze bylas zmuszana, straszona i szantażowana.
    >
    > A jak w identycznych sytuacjach udaje się wybronić innym ludziom? Nikt
    > przy zdrowych zmysłach nie rezygnuje dziś z pracy z dnia na dzień, w
    > dodatku za porozumieniem stron, nie mając przy tym zagwarantowanej innej
    > posady i dodatkowo na drugi dzień opisując całą sytuację w oświadczeniu
    > do swojego głównego przełożonego.
    > W dodatku rozwiązanie umowy na druku przygotowanym przez inną osobą.
    > Faktycznie - wszystko wskazuje na to, że to była samodzielna i
    > przemyślana decyzja pracownika :> Jeśli ktoś w istocie chce odejść, to z
    > reguły sam prokuruje sobie taki świstek.
    > Fakt, nie są to dowody, tylko jakieś tam poszlaki. Ale wystarczą do tego
    > zeznania świadków (niekoniecznie z tego zajścia, ale opisujące inne
    > okoliczności wskazujące na to, że rozwiązanie umowy nie mogło być
    > dobrowolne) i kadrowa może zacząć trząść portkami. Przy dobrych wiatrach
    > sama się wysypie.

    Dokładnie.
    Mleko rozlane więc nie ma co nad nim się rozczulać, tylko trzeba
    kombinować jak to posprzątać :)
    Generalnie powinno się walczyć, bo gro tego typu osób (jak kadrowa) uważa,
    że praca to ich prywatny folwark, gdzie mogą robić z pracownikami co chcą.
    Niestety zbyt często to im się udaje, więc w dupach im się przewraca i
    stąd takie mało cywilizowane zachowania. Zresztą sąd również bierze pod
    uwagę czy rozstanie z pracodawcą nastąpiło z zachowaniem pewnego standardu
    życia społecznego.
    W każdym razie, jeśli autorka czuje się na siłach, to powinna walczyć w
    sądzie. Na pewno nerwy będą, ale smród wokół pozwu i pracy może babie w
    kadrach dać nieco do myślenia. A i nie sądzę, aby dyrektor był zadowolony
    z takiego sposobu załatwiania sprawy przez kadry.
    Można pozew napisać samemu, można wynająć jakiegoś prawnika, pozew zanieść
    do sądu (ino szybko, im szybciej tym lepiej, nie wiem czy to nie jest
    jakimś terminem określone) i czekać, spokojnie zbierając dowody i świadków.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1