witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> napisał(a):


> Po pierwsze zadbaj o to, żeby mieć cokolwiek potwierdzające, że pracę
> wykonałaś i dobrze żeby to był dowód, że było to zrobione w terminie.

hmm... jedynym "dowodem" jest rozmowa na gg, w której koordynator tego
projektu tłumaczy się z opóźnień w wypłacie pieniędzy. Tylko że to jest
średnio poważny dowód.


> Rachunek to formalnie wystawiasz ty. W praktyce robiący coś na zlecenie
> czy o dzieło nie mają o tym zielonego pojęcia wieć zwykle robi to
> księgowa w firmie i każe się podpisać.
>
> Teraz to już trochę jesteś po rybach, bo jak zaczniesz się stawiać to ci
> powiedzą, że nic ci nie zapłacą, bo nic nie zrobiłaś w terminie.


A na kim spoczywa ciężar dowodu w takiej sytuacji?


> Wyślij im po prostu pismo, że w związku wykonaniem dzieła z godnie z
> umową z dnia xxxx niniejszym wystawiasz rachunek do zapłaty.
> Potem pozostaje ci już tylko wezwanie do zapłaty rachunku i sprawa w
sądzie.

Nie jestem pewna jak to jest z tym sądem. Umowa była na kwotę zaledwie 295
zł brutto (250 netto). Czy z taką drobną kwotą w ogóle można iść do sądu? To
trochę zabawne byłoby sądzić się o takie pieniądze :)
Ale w sumie chodzi bardziej o zasady. Może jak ich postraszę konsekwencjami
to zmiękną.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/