eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoskrzyżowanie, sygnalizacja i... pytanie › Re: skrzyżowanie, sygnalizacja i... pytanie
  • Data: 2005-04-25 20:24:24
    Temat: Re: skrzyżowanie, sygnalizacja i... pytanie
    Od: fv <f...@c...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Andrzej Lawa claimed:
    > fv wrote:
    >> Jeśli to jest prawda, to sprawa jest dziwna. Czy obok nie było świadków
    >> (z boku, z tyłu)? Czy nie było widać, że samochód uderzony nie był w
    >> ruchu (to można wywnioskować z kształtu naruszeń lakieru)?
    > O ile zrozumiałem zeznania taty, to był właśnie w ruchu - zjeżdżał ze
    > skrzyżowania, na które wjechał pod 'presją publiczną' (ja jestem odporny
    > i nie wjeżdżam, jak nie ma miejsca, nawet jak palant za mną trąbi).

    W takim razie rzeczywiście jest winien.

    >> Nie mieści mi się w głowie, żeby można było spowodować tak bezczelny
    >> wypadek i być na prawie.
    > Cóż - równie dobrze można sobie zrobić wymianę samochodu na
    > wymuszających pierwszeństwo w inny sposób. Jak ktoś bezczelny i
    > ryzykant, to wykorzysta, że jakaś melepeta 'wystawiła nos' z
    > podporządkowanej.

    Co innego jest wjechać w stojący samochód a co innego przywalić w coś,
    co zajeżdża drogę. Decyzja nadal należy do kierującego pojazdem
    uderzającym ale odpowiedzialność w drugim przypadku jest tego, który
    zajechał.

    I dobrze - w przeciwnym wypadku, mógłbym wyremontować sobie samochód
    zajeżdżając innym drogę i czekając czy pieprzną. A tak jest wszystko w
    porządku - muszę zapracować na blacharza :)

    --
    :: http://night.pl/~viper/ ::
    tlen & skype: fastviper
    "Dysguglia to czeste powiklania przy dysbraini mlodzienczej."
    (c) Piotr Wyderski

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1