eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworoboty przymusowe w szkole podstawowej › Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.neostrada.pl!atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
    From: Atlantis <m...@w...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Date: Sun, 16 Aug 2009 14:03:42 +0200
    Organization: TP - http://www.tp.pl/
    Lines: 40
    Message-ID: <h68sd9$jlo$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    References: <h68f7s$4v8$1@nemesis.news.neostrada.pl>
    <4...@g...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: btx248.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: atlantis.news.neostrada.pl 1250424041 20152 83.29.169.248 (16 Aug 2009
    12:00:41 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 16 Aug 2009 12:00:41 +0000 (UTC)
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.8) Gecko/20051201
    Thunderbird/1.5 Mnenhy/0.7.3.0
    In-Reply-To: <4...@g...googlegroups.com>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:603042
    [ ukryj nagłówki ]

    alex pisze:

    > robię , to mało zawału nie dostał. Wg mnie za każdą prace nalezy się
    > wynagrodzenie, i nie mozna nazywac eufmistycznie niewolnictwa pracami
    > społecznymi i kadzić o wartości pracy.

    Mam dokładnie takie same poglądy. Chciałem zwyczajnie teoretycznie się
    dowiedzieć czy to co robiono w czasach mojego dzieciństwa było legalne.
    Niemniej gdybym w przyszłości dowiedział się, że dzieci które mogę mieć
    w przyszłości są zmuszane do takiej formy ukrytego niewolnictwa
    bezzwłocznie bym zareagował - stąd właśnie moje pytanie o to co w tej
    chwili mówi o tym prawo. O ile coś takiego jak wyrównywanie bieżni
    podczas WF-u jeszcze jakoś jestem w stanie zaakceptować, to już nijak
    nie mogę się zgodzić na wyręczanie się uczniami z załatwianiu czynności,
    do których zorganizowania jest zobligowany administrator placówki.

    Pisałem o wygrzebywaniu trawy spomiędzy płyt. Pamiętam, że wcześniej (a
    także jakiś czas później) sprawę załatwiano inaczej - zwyczajnie w
    trakcie jakichś ferii czy innej przerwy po tym placu przechodził
    wynajęty gość, który opryskiwał trawę odpowiednim preparatem. I po
    problemie. Wydaje mi się, że zwyczajnie kilka razy dyrekcja stwierdziła,
    że taniej będzie zapędzić dzieci do pracy.

    Wspomniane oczyszczanie pola z kamieni było już przegięciem na całej linii:
    1) Działka nie miała nic wspólnego ze szkołą, należała zapewne do
    jakiegoś miejscowego rolnika (dobrego znajomego dyrektora).
    2) Praca odbywała się zamiast lekcji.
    3) Nie wiem jaką formą wychowywania jest "zabawa w Auschwitz" (takiego
    stwierdzenia użył wtedy jeden z moich znajomych) kiedy upał lał się z
    nieba a nauczyciele jedynie przechadzali się między pracującymi uczniami
    wrzeszcząc od czasu do czasu coś w stylu "robić nie gadać!".

    Ogólnie wszelkie prace społeczne kojarzą mi się z czasami poprzedniego
    systemu o ile nie są dobrowolne. W całości podzielam zdanie jednego z
    przedmówców - szkoła jest od nauczania, od wychowywania są rodzice.

    A już najbardziej niedobrze mi się robi na myśl o obyczaju narzuconym
    dyrekcjom szkół przez ekoterrorystów, znanym jako "dzień sprzątania
    świata" a polegającym na tym, że dzieciaki z podstawówek i gimnazjów są
    zapędzane do wyciągania zużytych prezerwatyw z przydrożnych rowów...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1