eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworoboty przymusowe w szkole podstawowej › Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
  • Data: 2009-08-16 15:28:34
    Temat: Re: roboty przymusowe w szkole podstawowej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Atlantis" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:h68f7s$4v8$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > Niby sytuacje o których mowa miały miejsce dość dawno temu (koniec lat
    > dziewięćdziesiątych) ale ostatnio zacząłem się zastanawiać czy to co
    > robiła dyrekcja mojej szkoły było zgodne z obowiązującym wówczas prawem.
    > Mianowicie czy dyrekcja i nauczyciele mają prawo zapędzić uczniów do
    > prac fizycznych przy szkole w godzinach lekcyjnych? Dosyć często
    > zdarzało się, iż dyrektor informował "jutro nie macie WF-u, polskiego i
    > matematyki - przynieście z domu łopaty, będziecie wyrównywać bieżnię".
    > Zdarzały się też prace całkowicie pozbawione sensu. Na przykład
    > parokrotnie uczniowie dostali nakaz przyniesienia z domów noży i przez
    > parę godzin wyskrobywali kępki trawy spomiędzy płyt chodnikowych którymi
    > wyłożono niezagospodarowany teren za szkołą (rzekomo za każdym razem
    > miano go zagospodarować). Oczywiście można było wynająć specjalistę,
    > który zrobiłby to dużo skuteczniej ale po co, skoro dzieciaki zamiast
    > się uczyć mogą stanowić tanią siłę roboczą?

    Można by było powiadomić kuratorium, że w tym czasie ne był realizowany
    proigram nauczania z tych przedmiotów. O ile jeszcze schulanie sie w ramach
    WF-u na upartego by obleciało, to język polski czy matermatyka nie za
    bardzo. No i rzecz do sprawdzenia, czy czasem ktoś inny za te parce nie
    dostawał wynagrodzenia.
    >
    > Największym przegięciem jakie pamiętam był nakaz wyjścia poza teren
    > szkoły, gdzie czyściliśmy pewną działkę z kamieni. W palącym słońcu, na
    > lekko podmokłej ziemi, klimat jak w obozie jenieckim (rozmawiać nie
    > wolno było...).

    Czyja była ta działka i kto odniósł na tym korzyść. bo w tym momencie
    zaczyna to śmierdzieć korupcją.
    >
    > Czy takie praktyki były wówczas legalne? Jak to wygląda teraz?
    > Żeby nie było - nie mam nic przeciwko uczeniu o wartości pracy, ale
    > marnowanie czasu lekcyjnego na zupełnie niepotrzebną pracę, bo dyrekcja
    > skąpiła pieniędzy na wynajęcie ludzi do tego???

    Teraz takie praktyki są chyba rzadko spotykane z uwagi na zwalczanie
    korupcji.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1