eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprzepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
  • Data: 2006-04-04 21:19:15
    Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Krzysztof wrote:

    > Dalej nie dasz rady bez zlamania przepisow i ja stawiam auto przodem na
    > linii , aby wyeliminowac "sprytniejszych" (samochodziarzy rowniez tu takich
    > tez nie brakuje) , wiec musialbys zlamac przepisy - niestety koledzy

    Aha - typowa mentalność parszywego pieska ogrodnika. I wszystko jasne.

    Na szczęście są tacy, co celowo zostawiają nieco wolnego - z myślą
    właśnie o osobach na motocyklach czy skuterach.

    > motocyklisci robia to bardzo czesto.Nic nie mialbym przeciwko temu , gdyby
    > ruszali odpowiednio szybko, ( ja ruszam baardzo szybko) a oni swoimi
    > motorkami czekaja, gdyz stoja oczywicie tak , ze nie widza jakie jest
    > swiatlo.

    Znając takich jak ty - raczej czekają na zielone światło. A ty
    koniecznie chcesz ruszać na żóło-czerwonym.

    [ciach]

    > Coz jak ktos chce mi urwac lustrerko lub cos innego ( mam szerokie auto,ale
    > zawsze mieszcze sie na pasie lacznie z lusterkiem - wiec dlatego pisze o
    > "moim" pasie ) i nawet nie zatrzyma sie i nie zapyta czy cos sie nie stalo
    > ( zawsze moze peknac - dlaczego ja mam placic?) to uwazam to za ucieczke z
    > miejsca kolizji - dochodzenie w takiej sprawie na policji idzie bardzo
    > opornie wrecz konczy sie umorzeniem i dziwisz sie nam samochodziarzom? Tak
    > nikt normalny nie postepuje.

    Zaraz - żeby było jasne: chcesz zakazać wciskania się między samochody,
    bo kiedyś jeden motocyklista stuknął twoje święte lusterko i się nie
    zatrzymał?

    To ja równie dobrze mógłbym żądać zakazu wpuszczania na drogi wszystkich
    samochodów - tyle razy wymuszono już na mnie pierwszeństwo czy próbowano
    zepchnąć z jezdni (żeby było weselej - z reguły kierowcy mnie nie
    zauważają jak jadę _sam_ "swoim" pasem, tzn. kiedy na tym pasie obok
    mnie nie ma żadnego samochodu; przy przeciskaniu się przez korki problem
    występuje sporadycznie).

    Pomijam już taki detal, że prawdopodobieństwo stłuczenia lusterka przy
    lekkim jego zahaczeniu lusterkiem motocyklowym jest mniejsze, niż
    trafienie w dom metorytem. Może się zdarzyć, ale to mało prawodpodobne i
    nie da się tego nie zauważyć - zwłaszcza, że potrzebna siła
    najprawdopodobniej rzuciłaby motocyklistę na przeciwległy pojazd i chąc
    nie chcąc by stanął.

    >>Dostałbyś w ryj gazem pieprzowym, a a potem zostałbyś oddany w ręce
    >>policji. I byś miał dość na jeden dzień.
    >
    > Nie dostalbym, gdyz tak nie zrobilbym (to byl przyklad wkurzonego

    Po raz drugi: to weź się wreszcie zdecyduj i nie mąć w zeznaniach.

    > samochodziarza , ktory widzialem, nie byl on dobry ale trzeba miec
    > poszanowanie dla cudzych rzeczy), jednak gdybys stal w korku zatrzymalbym
    > Cie, a gdybys skakal, coz zatrzymanie obywatelskie nie zawsze jest
    > bezbolesne;)

    Obrona konieczna też.

    > a swiatkow nie brakloby i powinienes byc wtedy szczesliwy gdyby
    > nie skonczylo sie linczem ;).

    ROTFL

    > Gdybys uciekl to tylko policja , ale to juz
    > marnie widze ( z autopsji).

    Uciekałeś przed policją? No proszę, dlaczego nie jestem zdziwiony...

    >>Primo: co innego działanie celowe, a co innego "wypadek przy pracy".
    >
    > Ucieczka z miejsca kolizji to nie wypadek przy pracy - gdybys zatrzymal sie
    > zapytal czy wszystko OK to sprawa jest jasna i bezdyskusyjna ( jak nic sie
    > nie stalo), ale jakos nigdy nie widzialem, aby motocyklista sie zatrzymal i
    > zapytal, a uszkodzone, pekniete lusterko kosztuje 500...powinien pokryc z
    > OC.

    To jeszcze mało w swoim marnym życiu widziałeś.

    >>Secundo: to co wyżej - czego czepiasz się motocyklistów przemykających się
    >>przez korki? Jak się jedzie nieumiejętnie, to nawet jadąc samochodem
    >>"swoim" pasem i to z przeciwnego kierunku można komuś urwać lusterko...
    >
    > Jakos mi sie nie zdarzylo urwac komus lusterko , jak jade blisko to jade
    > wolno a nie 60km/h

    No to co. Ale ja widziałem, jak się komuś jadącemu samochodem zdarzyło.

    Stosując twoją "logikę" powinienme domagać się zakazu wjazdu samochodów
    na drogi publiczne. Bo mogą urwać lusterko i zwiać.

    >>Ubliżasz mi - wyzywasz mnie od chamów i bandytów, bo bojąc się półślepych
    >>"sportowców" starujących z piskiem opon wolę wysunąć się kapkę do przodu
    >>przed tę twoją "swiętą" linię zatrzymania i być widocznym.
    >
    >
    > Jesli to Cie obrazilo przepraszam, nie pisalem o Tobie, moj punkt widzenia
    > jest inny. Sam lubie czasem pojezdzic na motorze, ale robie to ostroznie;)

    Ja wręcz paranoidalnie ostrożnie. Niemniej jednak w korkach "w kolejce"
    stać nie zamierzam. I ostatni pacan, który chciał odręcznie
    zaprotestować przeciwko ominięciu "kolejki" (żeby było jasne: było
    mnóstwo wolnego miejsca i nawet się nie zbliżyłem do jego lusterek)
    skończył dzień z przejściowymi problemami ze wzrokiem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1