> około 13 dostałem telefon, że kurier będzie za pół godziny (!), a że

Powiem ci, że niesamowite. Kurier dla oszczędności nie ma służbowego
telefonu więc musiał dzwonić ktoś z biura.

> było, na infolini następnego dnia dowiedziałem się, że "kurier był i
> nikogo nie zastał". Jestem wkurzony na maksa, zwłaszcza, że DHL twierdzi,

Kurier za nieodebrany kurs dostaje taką samą kwotę, wiec jeśli nie było mu
po drodze to korzystniejsze dla niego jest takie właśnie postępowanie. Nim
nadawca wystąpi do nich z reklamacją niewykonania usługi on już pewnie i tak
będzie pracował gdzie indziej.

> ze sklepem internetowym i niestety zapłaciłem z góry). Od strony sklepu
> sytuacja jest taka, że prawdopodobnie bęđą proponowali mi zwrot kasy za
> sam towar minus koszty przesyłki (65zl) lub dopłatę do dodatkowy dowóz.

W pierwsze wątpię bo nie mają takiego obowiązku a przecież zarobić chcą. DHL
będzie też chciał od nich 65zł za transport zwrotny....

> Oczywiście obie opcje mnie całkowicie nie zadowalają i to nawet nie
> chodzi o te 65 zlotych tylko, że próbuje się ze mnie zrobić
> jelenia. Tak się wkurzyłem, że jestem nawet gotowy pójść z tym do sądu
> tylko jak to ugryźć? Rozumiem, że jeśli nie dostanę pralki, ani zwrotu
> kasy (całej) to powinienem z powódctwa cywilnego oskarżyć sklep a nie DHL?
> A może dałoby się odmówić przyjęcia zwrotu części kwoty (tylko za towar)
> i wtedy już z urzędu sprawa byłaby ścigana (całkowite straty ponad 1kzl)?
>

Po pierwsze ciebie nie intersuje DHL tylko sklep. Ty się wywiązałeś dotąd z
umowy (wpłaciłeś pieniadze, byłeś w terminie odbioru). Dzwoń do sklepu a nie
do DHL i pytaj gdzie pralka.