eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo karne - kiedy odwołać wniosek o dobrowolne poddanie się karze? › Re: prawo karne - kiedy odwołać wniosek o dobrowolne poddanie się karze?
  • Data: 2007-07-30 11:20:11
    Temat: Re: prawo karne - kiedy odwołać wniosek o dobrowolne poddanie się karze?
    Od: Johnson <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Sowiecki Agent pisze:

    >>
    >>> Ja bym na miejscu oskarzonego zrobil prowokacje, najpierw sie nie
    >>> przyznal, gdy areszt zostalby zastosowany, wowczas bym sie przyznal,
    >>> gdyby zostal po tym uchylony, zglosilbym przestepstwo i powrocil do
    >>> pierwotnej wersji wyjasniajac powod zlozenia takich a nie innych
    >>> wyjasnien.
    >>>
    >>
    >> Nie rozumiem toku tego rozumowania. Jakie przestępstwo?
    >
    > no jak jakie, skoro zabronione jest wnoszenie o areszt tylko dlatego ze
    > ktos sie nie przyznaje (czyli korzyst aze swoich uprawnien) powolujac
    > sie przy tym na abstrakcyjna obawe matactwa (a to nie jest moj wymysl,
    > jest to napisane w 'Przebieg procesu karnego') to jest dosc logicznym ze
    > funkcjonariusz publiczny ktory jednak tak postepuja wychodzi poza zakres
    > swoich uprawnien, wiec dopuszcza sie naduzycia wladzy (zdaje sie 231kk).

    Ale nie rozumiem dlaczego z tego że podejrzany mataczy (bo mataczeniem
    jest ciągła zmiana wyjaśnień) wyciągasz wniosek że nie było obawy
    matactwa. Swoim zachowaniem oskarżony tylko uzasadnia podstawy do
    zarzucenia mu matactwa.


    >
    >
    > Oczywiscie scenariusz w wersji bardzo uproszczonej napisalem, dobrze
    > rozegrane moglo by przyniesc odpowiednie skutki. O ile dobrze pamietam
    > to w przypadku Jakubowskiej zastosowano areszt wlasnie powolujac sie na
    > matactwo (??? dowod? probowala mataczyc, zapowiadala to?) a gdy sie
    > przyznala, areszt uchylono. Trzeba miec jeden zwoj na mozgu by z tego
    > nie wyciagnac odpowiednich wnioskow.


    No ta ja chyba ma jeden zwój mózgu bo wniosku nie widzę.
    Dla mnie jest że obawa matactwa która istniała może w pewnym momencie
    przestać istnieć.


    >
    > o wlasnie rozbraja mnie takie rozumowanie. Dlaczego niby wyjasnienie w
    > ktorym oskarzony przyznaje sie do popelnienia przestepstwa ma byc
    > bardziej wiarygodne od tego w ktorym zaprzecza?

    Gdy tylko mamy wyjaśnienia to oczywiście że należy wybrać wersję
    korzystniejszą dla oskarżonego. Ale zazwyczaj są inne dowody choćby
    poszlakowe które pozwalają wybrać wersję.
    I byłby bardzo, bardzo, głupi prokurator który opierałby akt oskarżenia
    wyłącznie na wyjaśnieniach oskarżonego przyznającego się do winy.


    --
    @2007 Johnson
    http://johnsonpl.blogspot.com/
    http://notki.com.pl/johnson
    "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1