eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo karne - kiedy odwołać wniosek o dobrowolne poddanie się karze? › Re: prawo karne - kiedy odwołać wniosek o dobrowolne poddanie się karze?
  • Data: 2007-07-30 07:57:30
    Temat: Re: prawo karne - kiedy odwołać wniosek o dobrowolne poddanie się karze?
    Od: Sowiecki Agent <p...@t...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Johnson napisał(a):
    > Sowiecki Agent pisze:
    >
    >> Ja bym na miejscu oskarzonego zrobil prowokacje, najpierw sie nie
    >> przyznal, gdy areszt zostalby zastosowany, wowczas bym sie przyznal,
    >> gdyby zostal po tym uchylony, zglosilbym przestepstwo i powrocil do
    >> pierwotnej wersji wyjasniajac powod zlozenia takich a nie innych
    >> wyjasnien.
    >>
    >
    > Nie rozumiem toku tego rozumowania. Jakie przestępstwo?

    no jak jakie, skoro zabronione jest wnoszenie o areszt tylko dlatego ze
    ktos sie nie przyznaje (czyli korzyst aze swoich uprawnien) powolujac
    sie przy tym na abstrakcyjna obawe matactwa (a to nie jest moj wymysl,
    jest to napisane w 'Przebieg procesu karnego') to jest dosc logicznym ze
    funkcjonariusz publiczny ktory jednak tak postepuja wychodzi poza zakres
    swoich uprawnien, wiec dopuszcza sie naduzycia wladzy (zdaje sie 231kk).


    Oczywiscie scenariusz w wersji bardzo uproszczonej napisalem, dobrze
    rozegrane moglo by przyniesc odpowiednie skutki. O ile dobrze pamietam
    to w przypadku Jakubowskiej zastosowano areszt wlasnie powolujac sie na
    matactwo (??? dowod? probowala mataczyc, zapowiadala to?) a gdy sie
    przyznala, areszt uchylono. Trzeba miec jeden zwoj na mozgu by z tego
    nie wyciagnac odpowiednich wnioskow.



    > Nie polecam takie zachowania w rzeczywistości, bo to się źle skończy dla
    > oskarżonego (znaczy uznaniem za wiarygodne wersji wyjaśnień w której
    > oskarżony się akurat przyznaje). Zwłaszcza że zakładamy że organy
    > ścigania są mądre i nie opierają się wyłącznie na wyjaśnieniach
    > oskarżonego.

    o wlasnie rozbraja mnie takie rozumowanie. Dlaczego niby wyjasnienie w
    ktorym oskarzony przyznaje sie do popelnienia przestepstwa ma byc
    bardziej wiarygodne od tego w ktorym zaprzecza? Mi jakos nietrudno sobie
    wyobrazic sytuacje w ktorej ktos jest albo nap. przez policjantow(tych
    zlych, nie uogolniam), albo psychicznie dobijany i wkoncu albo ze
    strachu, albo ze zmeczenia, albo z innego powodu podpisuje podlozone mu
    niekoniecznie odzwierciedlajace stan faktyczny wyjasnienia.

    P.

    --
    >> http://wynagrodzenie.info <<
    darmowe 'porady prawne' wolontariuszy w zakresie rozliczeń pracowników i
    pracodawców, prowadzenia księgi oraz ewidencji, rozliczeń z fiskusem
    oraz ZUSem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1