eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopraca w butiku a odpowiedzialność za towar › Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
  • Data: 2005-07-13 23:48:00
    Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
    Od: octavo <...@h...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    dan wrote:


    >>>W tesco sprzataczka jest osoba niezwiazana z dysponowaniem mieniem.
    >>
    >>
    >>tak samo jak paniusia z butiku.
    >>
    >
    >
    > No nie tak samo, bo podstawowym obowiazkiem paniusi w butiku jest wydawanie
    > towaru i inkasowanie za to ceny.


    ale tez wymaga sie od niej pilnowania (skoro ma odpowiadac).



    > Sprzataczka ma chyba inne zadania.
    >
    >
    >>>Jej sytuacje reguluje par 4 ust 1 cyt rozporzadzenia.
    >>>W sklepach samoobslugowych jak najbardziej dopuszczalne jest zawieranie
    >>>takich umow o odpowiedzialnosci za mienie powierzone
    >>
    >>
    >>Butik tez jest samoobslugowy.>
    >
    >
    > Tym bardziej dopuszczalne jest zawieranie takich umow w sklepach
    > niesamoobslugowych. Wynika to wprost z przepisow.


    Przepisy tez pozwalaly na uczestnictwo prokuratora i sedziego bez
    oskarzonego. Nonsens prawny praktykowany do niedawna, czyli do kiedy
    Strasbourg zgnoil Gardockiego Lecha i jego agentki towarzyskie. I raptem
    "prawo" przestalo byc prawem.



    >>>par 2 ust 2 cyt rozporzadzenia:
    >>>W zakladach uslugowych, w zakladach zywienia zbiorowego oraz w sklepach
    >>>samoobslugowych i preselekcyjnych pracownicy, poza wymienionymi w § 4
    >>>ust. 1, moga przyjac wspólna odpowiedzialnosc materialna, jezeli ich
    >>>liczba w miejscu powierzenia mienia nie przekracza 24 osób na jedna
    >>>zmiane.
    >>
    >>
    >>Moze glupie, ale taka umowa narusza zasady wspolzycia spolecznego. To tak
    >>na poczatek.
    >>
    >
    >
    > Glupie i to bardzo. Jak mozna zarzucac naruszenie zasad wsp. spol. jesli
    > takie zachowanie dozwolone jest przez przepisy rangi ustawowej i wydane na
    > podstawie ustawy akty wykonawcze? Nie masz bladego pojecia o tym co mowisz.


    j.w.

    Kreuz w Strasbourgu na deser. To "prawo" to prcodawca moze sobie
    rozstrzaskac o (niepotrzebne skreslic ;-) ).




    >>No to powodzenia w sredniej wielkosci sklepie z 23 pracownikami na zmiane.
    >>Czy paniusia moze zabronic zabierania towaru do przymierzalni? Jezeli nie,
    >>to nie ma kontroli nad towarem, a zatem nie moze ponosic
    >>odpowiedzialnosci.
    >>
    >
    > Jak to nie ma? Wydaje do przymiarki 2 pary spodni i jej swietym obowiazkiem
    > jest dopilnowac zeby gosc oddal 2 2 pary spodni i nie wyszedl z zadna z nich
    > bez zaplaty.



    Widze ze w butikach nie bywales...




    >>>>>>ZWLASZCZA zabezpieczenie przed kradzieza.
    >>>>>
    >>>>>
    >>>>>Sklep z reguly ma stosowne mozliwosci zapewnienia pieczy nad mieniem.
    >>>>
    >>>>Wiec niech sklep (wlasciciel) przyjmuje odpowiedzialnosc, a nie
    >>>>pracownicy.
    >>>
    >>>
    >>>Wyglaszasz tu pobozne zyczenia nie majace nic wspolnego z prawem.
    >>
    >>To prawo raz po raz Strasbourg uznaje za nielegalne.
    >
    >
    > Jakis przyklad?


    Jutro rano. Zreszta gdybys mial pojecie o czym piszesz, to bys nie pytal.



    >> Mimo ze ofajkowuje
    >>je taka gwiazda PRLu jak Gardocki Lech (prezio agencji topwarzyskiej
    >>zwanej Sadem Najwyzszym).
    >
    >
    > Ocho, chyba wychodzi szydlo z worka.


    Ktore i z ktorego? :-)


    >>>Dodam tylko ze nieuzasadniona odmowa podpisania umowy o odpowiedzialnosci
    >>>za mienie powierzone stanowi podstawe wypowiedzenia umowy o prace
    >>
    >>Widac w Polsce brakuje prawdziwych prawnikow.
    >>
    >
    >
    >
    > Ty nim zostan ignorancie.


    U mnie taki pracodawca butiku zostalby doprowadzony do bankructwa.
    Zapewniam. Samymi kosztami.





    >>>>Bycie sprzedawca nie oznacza kontroli nad towarem. Ot chocby pracodawca a
    >>>>nieona ustala gdzie przedmiot bedzie eksponowany. Albo, czy klient ma
    >>>>prawo wziac do przymierzalni 7 zestawow na raz, bez dozoru pracownicy.
    >>>
    >>>
    >>>To jest kwestia stworzenia mozliwosci rozliczenia sie z mienia.
    >>
    >>
    >>Nie. KONTROLI mienia PRZEZ CALY CZAS PRACY. Na koniec dnia paniusi
    >>zamykamy towar w bezpiecznym miejscu.
    >>
    >
    >
    > Umowe podpisuja wszyscy pracownicy. Nie ma obowiazku zamykania towaru
    > podczas konczenia zmiany.



    czyli nie ma mowy o kontroli. Koniec sprawy. Odpowiada ten kto ma
    kontrole, czyli pracodawca.


    >>>Czy te mozliwosci zostaly stworzone oceni sad w razie sporu.
    >>
    >>
    >>Nie. Nie mozna zwalac winy na pracodawce i liczyc na to ze go nie bedzie
    >>stac na walke o swoje prawa.
    >>
    >
    >
    > Pewnie miales na mysli pracownika.

    tak.


    > Mozna. Taki rozklad ciezaru dowodu
    > wprowadza art.124 par 3 kp.

    ten artykul to pracodawca moze sobie uzyc na hemoroidy.

    > Pracodxawca wykazuje tylko braki w mieniu
    > powierzonym. Jesli pracownik chce sie zwolnic od odpowiedzialnosci musi
    > wykazac okolicznosci ekskulpacyjne.


    Jakie? Pisz po polsku albo po innemu, ale nie po chicagowsku.
    Mienie powierzone, to takie mienie gdzie pracownik ma nad nim kontrole.
    Caly czas. Gumiaki do robot ziemnych dla przykladu.



    >>>Jesli uzna ze nie, pracownik zwolniony bedzie od odpowiedzialnosci, jesli
    >>>uzna ze tak, odpowiedzialnosc te poniesie. Miejsce ekspozycji moze n ie
    >>>miec znaczenia jesli np zainstalkowano kamery lub zapewniono taka ilosc
    >>>obslugi, ze mogla sprawowac nalezyta piecze nad wystawionym towarem.
    >>
    >>
    >>Teoria nie majaca zwiazku z rzeczywistoscia.
    >>
    >
    >
    > Teoria oparta na obowiazujacych uregulowaniach prawnych. Zwiazku z
    > rzeczywistoscia nie ma to co tu opowiadasz.


    tak twierdzisz? A o uniewaznieniu przepisow szeregu polskich ustaw w
    Strasbourgu to pewnie nie slyszales? O,t taki Kreuz. Wlasnie zmieniono
    przepisy w wyniku tego przegranego procesu. Agentka towarzyska Gardocki
    Lech nie przyznaje sie do winy. Jak za jego dawnych dobrych czasow, PRLu.



    >>>>A sprzataczka nocna juz nie ma zadnej kontroli nad towarem. A gdzie
    >>>>inwentaryzacja za kazdym razem?
    >>>>
    >>>
    >>>
    >>>Sprzataczka nocna jest osoba wykonujaca prace nie zwiazana z
    >>>dysponowaniem mieniem.
    >>
    >>
    >>Jak to nie. MOze zrobic z towarem co zechce podczas kiedy pracownicy
    >>smacznie spia.
    >
    >
    > Dlatego wyrazaja na nia zgode i maja prawo nadzorowac to co robi.


    W butiku z 10 pracownikami i 30 klientami na raz, kiedy jest skierowana
    w drugi koniec sklepu a towar wydany klientowi?



    >>>Pracownicy odpowiedzialni musza wyrazic zgode na taka sprzataczke
    >>
    >>ROTLF
    >>
    >
    >
    > ????

    j.w



    > § 4. 1. Za pisemna zgoda pracowników, którzy przyjeli wspólna
    > odpowiedzialnosc materialna, moga wykonywac prace lub okreslone czynnosci w
    > miejscu powierzenia mienia:
    >
    > 1) osoby wykonujace czynnosci nie zwiazane z dysponowaniem mieniem,
    >
    > 2) osoby wykonujace prace dorywczo lub przez czas okreslony,
    >
    > (....)

    nie udowodniles, ze pracownik ma obowiazek przyjecia odpowiedzialnosci
    za mienie nad ktorym z zalozenia nie bedzie mial ZADNEGO nadzoru.


    >>>a pracodawca ma obowiazek zapewnic pracownikom nadzor nad mieniem w
    >>>czasie wykonywania przez nia czynnosci - par 4 ust 2 cyt rozporzadzenia.
    >>
    >>
    >>W nocy, kiedy smacznie spia. Powodzenia!
    >>
    >
    >
    > Moze byc nawet w dzien.


    w sklepie gdzie jest 30 klientow na raz i pracownik jest skierowany do
    pracy w drugim koncu sklepu?




    >>>Pracownicy kwituja stany magazynowe. To wystarczy.
    >>
    >>
    >>
    >>Raz, nie maja kontoli nad towarem.
    >>Dwa, nie kwituja. Duzy sklep z ciuchami rotuje 2-3 razy na tydzien.
    >>Mleko dowoza codziennie rano, kiedy pracownik jeszcze spi.
    >
    >
    > Czlowieku. Podalem Ci stosowne przepisy, wykladnie (mniej lub bardziej
    > rozlegla ale ugruntowana). A Ty dalej w zaparte twierdzisz, ze jest inaczej.
    > Zadales sobie chociaz trud zagladniecia do tych przepisow? Opowiadasz tu
    > brednie nie majace nic wspolnego z prawda. Jestes kompletnym ignorantem
    > prawnym. Po co zabierasz glos w dyskucji, o ktiorej nie masz bladego
    > pojecia. Widocznie w Polsce tak to juz jest , ze o prawie i medycynie maja
    > najwiecej do powiedzenia Ci, ktorzy nic o tym nie wiedza. Ech ..


    albo cwoki nie znajace ogolniejszych przepisow PRAWA. Vide Kreuz.



    >>>np. Niemcy i Francja.
    >>
    >>
    >>Przepraszam, a scislej? Bo pierwszy raz slysze. Tylko prosze nie z gazet.
    >>Paragrafami.
    >
    >
    > Sam sobie poszukaj. Dostales i tak za duzo wskazowek bo nie umiesz z nich
    > korzxystac. Zycze powodzenia w gloszeniu utopijnych twierdzen i poboznych
    > zyczen. No i skarg do Strasburga :) Mecenasie!
    >
    > Dan

    czyli przepisow na ktore sie powolujesz nie znasz? Gratulacje.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1