eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: potrącenie a odszkodowanie.Re: potrącenie a odszkodowanie.
  • Data: 2010-02-04 01:01:52
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> W pewnym sensie tak, do tego trzeba dodac, ze idealnie bylo by jak by
    >> kierowca mogl jezdzic w kilku panstwach by nabrac obycia.
    >> Problem w Polsce jest taki, ze w Polsce sie nie jezdzi a sie sciga.
    >> Znaki ograniczajace predkosc sa interpretowane jako znaki mowiece ile
    >> trzba jechac...
    >> To jest wlsnie problem w Polsce. W Polsce kierowca (nie kazdy
    >> nauralnie) nie uzywa glowy do myslania, ze moze jade za szybko, tylko
    >> mozna 90 to dawaj 90....
    >>
    > niestety zauwazyłem, ze bardzo tendencyjnie pociałes cytaty - nie
    > odniosłes
    > sie do waznych kwestii, dlatego bede powtarzał.

    Bo sie nieczytelnie robi...

    > Po pierwsze miałes podac, ile przejechałes w zyciu km.

    Bardzo duzo.

    > Po drugie juz drugi raz powtarzasz teze o sciganiu - kazdy słyszał - nie
    > nasza wina, ze tylko tobie sie spodobała.

    Nie rozumiem, jak to nie "nasza" wina czy "wasza" nie wiem jak to nazwac by
    kogos nie urazic.
    Dsotosowujesz sie do ogolu, prawda, nie wazne czy ogol jest debilny czy nie
    , wazne by sie nie wychylic... prawda?

    > Po trzecie znaki wcale nie sa tak interpretowane. Wystarczy obecnie
    > wyjechac na drogi - niby znaki mowia, ze 90 a ludzie jezdza wolniej. A
    > czasem szybciej.

    Jakos z tresci tu zamieczanych caly czas pisza: jest 90 to jade 90 bo mi
    wolno:)

    >> Poza tym nie autostrady powoduja wypadki ale ludzie.
    >>
    > wypadki powoduja ludzie, wiec nie mozna porownac ilosci autostrad?

    Naturalnie, ze nie! Jesli nie ma autostrad to dlaczego jezdzi sie po drogach
    zwyklych jak po autostradach narazajac siebie i innych... to juz nie glupota
    to debilizm!

    >> 60 moze 70 nie wiem, zalezy od wielu czynnikow, ale z pewnoscia jak
    >> beda dzwea na poboczu to na pewno nie wiecej jak napisalem...
    >>
    > no i gratuluje.
    > ztylko plis, blisko prawej krawedzi, bo blokujesz ruch.

    Blokuje? Czy ja napisalem, ze stoje?
    Poza tym czy ja ci zabraniam wyprzedzic?
    A dlaczego mam blisko krawedzi jechac i kogos jeszcze potracic, bo ty chcesz
    jechac 70km/h?

    > Musisz zrozumiec jedna rzecz - całego ryzyka z zycia nie wyeliminujesz.

    Oczywiscie,z e nie, ale moge go zmniejszyc.

    > Ile widziałes tych awarii układu jezdnego? Jak sie boisz awarii, to dbaj o
    > auto, a nie zwalniaj. Jak walniesz w drzewo jadac 70 to tez zginiesz.

    Czytasz ze zrozumieniem? Napisalem ci, ze przy dzewach nie pojade 90km/h z
    roznych wzgledow awarie byly tylko jednym z przykadow, poza tym mi sie
    jeszcze nie wydarzyl;a ale jestes pewny, ze tobie sie nie wydarzy?

    > Najsmieszniejsze jest, ze prawdopodobienstwo tego o czym piszesz jest
    > pewnie miejsze niz prawdopodobienstwo smieci z powodu błedu lekarza. A
    > jednak nie chodzenia do lekarza nie postulujesz.

    Mam ci poakzac statystyki polskich drog?
    Wg. pewnego madrego (nie pamietam nazwiska, ale w jakies stacji tv wystapil)
    za 5 lat w Polsce nie bedzie rodziny w ktorej kos nie doznal uszczerbku na
    zdrowu lub smierci w wyniuku wypadku drogowego!!!!

    >> Zrozum, cokolwiek!
    >> Czlowieku, mozesz sie na ulamek sekundy oderwac od prowadzenia,
    >> zdekonceetrowac, stracic szczegolna ostroznosc i ladujesz na dzewie.
    >> 90km/h dzewo 10 metrow dalej... nawet go nie zauwazysz....
    >> A samochod to tylko kupa zelastwa... nigdy nie wiesz co mzoe w danym
    >> momencie zawiesc...


    > Ale osób jezdzacych 60km/h dlatego, ze obok drogi stoi drzewo to ja w
    > zyciu
    > nie spotkałem.

    No widzisz...Przyjedz do UK zobaczysz...
    Tak sie sklada, ze dla angoli zycie jest cenniejsze niz 90km/h.
    No ale to juz sposob rozumania indywidualnego.

    >>> pisałes ze na autostradzie jezdzisz czasami 120. Wtedy te awarie
    >>> układu kierowniczego sa ci niestraszne?
    >>
    >> Przy autostradzie rosna dzewa?
    >> Zrozum, autostrada to taka droga ktra jest doslownie wyizolowana z
    >> reszty otoczenia, lacznie z tym, ze przy zagajnikach sa siatki i
    >> barierki by zwierzeta nie wybiegaly, na autostradzie pobocze ma
    >> odpwoednia szerokosc minimum szerokosc pasa ruchu, jesli nie ma np. na
    >> wiadukcie sa znaki o tym informujace...
    >
    > i to wszystko nie bedzie miało zadnego znaczenia, jak jakac 120 km.h
    > wypierdzielisz w jakies inne auto, tudziez w jakiegos jadacego TIRa.
    > Powiem ci szczerze - z twoim swiatopogladem trzymałbym sie zdecydowanie od
    > autostrad z daleka.

    Oczywiscie, ze tak, nie napisalem nic takiego, ze jak wpadniesz pod TIRa
    itp.
    Napisalem jedynie, ze przy autostradzie nie ma dzew.
    Jadac autostrada tez widzisz musisz miec caly czas zachowana szczegolna
    ostroznosc... niedawno kierowca z Polski prprzez brak zachowania szczegolnej
    sotroznosci na drodze 2-pasmowej zabil ludzi... Tez mu sie wydawalo, ze to
    2-pasmowka, wiec mozna sie rozluznic...
    Na autostradzie kikla miesiecy temu byl glosny wyapdek, kierowca TIRa z
    Rumuni lub Bulgari (nie pamietam) a moze z Wegier... tez nie zachowal
    szczegolnej ostroznosci na autostradzie wlasnie, nie zauwazyl, ze ciezarowka
    przed nim zwolnila i zmiarzdzyl osobowke.

    >> Awaria na autostradzie nie jest az tak grozna jak na drodze z dzewami
    >> zamiast pobocza:) na autostradzie jak stracisz panowanie nad
    >> kierownica anie nie walniesz w dzewo, ani w filar mostu, anie nie
    >> przelecisz na druga strona pod prad a jedynie jak w rynnie sie
    >> poobijasz od barierek. Jest roznica?
    >>
    > To ja nie wiem, skad te wypadki smiertelne na autostradach...

    Przy 120 km/h? owszem zdarzy sie, ale w wiekszosci przypadkow kolizje na
    autostradach koncza sie kasacja pojazdu nie czlowieka.

    >> Wiec zwolnij.... Tak bys mogl wyhamowac.
    >
    > ej no, to ty mowisz, ze pojedziesz 50, nie ja...

    Ja ci napiaslem, ze z w zaleznosci od warunkow. Caly czas o tym pisze.

    >> ;))
    >> No wez kurde.... nie znasz znakow drogowych i masz prawo jazdy?:)))
    >>
    > znaki drogowe o twoim wyolbrzymianiu?
    > Nie znam...

    Nie znasz zanlow informujacych o szkole w okolicy?
    To jak ty czytasz znaki?

    >> To, ze nie ma takich drog nie daje kierowcom w Polsce prawa do
    >> scigania sie i ryzykowania innych zyciem czy swoim.
    >>
    > Jasne.
    > Przypominam tylko, ze w twoim mniemaniu to ryzykowanie zyciem i szalencza
    > jazda to 80 na prostej drodze przy ktorej rosna drzewa.

    No i zeszles z predkoscia z 90 do 80?:)))
    A z przeciwka nik nie daje 80? Jhak daje i np. wyprzedza, bo ktos jedzie
    60km/h to masz juz cieplo w porach i smierc w oczach, wa wszystko dlatego,
    ze jedziesz 80 i on tez... jak bys jechal 60 ... zdazyl bys zareagowac a
    tak... przykro mi - kolejen statystyki... Bo sie komus spieszylo i mozna
    bylo jechac 80....


    >> Nie ogladam filmow fabularnych, jesli juz to bardzo zadko...
    >> Ale zycie kochany, to nie film! Film fabularny to taka bajeczka,
    >> rozrywka dla doroslych i nie ma nic wspolnego z zyciem realnym... to
    >> ja juz wole kreskowki:)
    >
    > no wlasnie.
    > A ty masz postulaty rodem wziete z filmu fantasy.
    > I podobnez argumenty.

    Czlowieku, z zycia!
    Zycie jest dla mnie o miliardy razy bardziej cenniejsze niz jazda 90km/h
    wsrod dzew...
    No ale tym sie roznimy, ty cenisz sobie szybka smierc i ryzyko a ja swoje
    zycie.
    Daj mi jeden powod (poza medycznymi i wyjatkowymi) do jazdy 90km/h wsrod
    dzew? Jeden powod?

    >> Jezu!!!
    >> Ale to ty prowadzisz maszyne ktora moze zabic! Widzisz roznice?
    >>
    > popelniasz podstawowy blad - jezeli ktos wyskakuje z dachu i sie zabija,
    > to
    > to nie jest wina osoby ktora zbudowała dom, czy osoby ktora zbudowała
    > chodnik tylko osoby wyskakujacej.

    Czy kiedykolwiek ktos oskarzyl producenta samochodu za wypadek?

    > Po to wlasnie opisano pewne zasady mowiace o tym, ze droga słuzy do jazdy
    > samochodami, ze pieszy wchodzac na droge musi sie trzymac pewnych zasad
    > itd.

    Nie tylko pieszy ale szczegolnie kierujacy pojazdem.
    Porownaj ile jest zapisow dotyczacych poruszania sie pieszego a ile
    kierowcy? Widzisz ta roznice?


    > pograzasz sie.
    > Ja ciebie idiota nie nazwałem, ty mnie tak.
    > Nawet nie masz honoru przeprosic, tylko znowu brniesz w jakies wynurzenia.

    Po prostu nie pamietam.

    >> Ale mi to zwisa ile sie puka w czolo - nie rozumiesz?
    >
    > nie chodzi o to, zeby ci zalezało.
    > Chodzi tylko o to, ze jak jedziesz autostrada i widzisz auto jadace w
    > przyciwnym kierunku po twoim pasie - pomyslisz - debil, jak zobaczysz dwa
    > auta - pomyslisz, dwa debile.
    > Ale jak wszyscy jada w inna strone co ty, to co pomyslisz?

    Spoko, to teraz ja odwroce:)
    Siedzis wsrod ludzi i kazdy z nich mowi, ze 2+2 to 5 a ty, ze 4 jak sadzisz
    kto bedzie pojebany w tej grupie?
    Kto bedzie sie pukal w czolo?

    >
    >> Dla mnie najieksza wartoscia jest zycie ludzkie... i moga sobie z tego
    >> tez pukac po lebie... to tylko o ich swiatopogladzie swiadczy... by
    >> nie powiedziec dosadnie dzikosci.
    >> To, ze inni tak robia nie oznacza, ze ja mam tak robic.
    >
    > mysle ze w gole powinienes zrezygnowac z samochodu.
    > Niestety prawda jest taka, ze nawet trzymajac sie tych swoich zasad i tak
    > jest szansa ze kiedys kogos zabijesz.

    Tego niestety nigdy sie nie wyeliminuje, ale zawsze moizna i nalezy to
    zmniejszac to ryzyko.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1