eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoo oprogramowaniu komputerowym › Re: o oprogramowaniu komputerowym
  • Data: 2007-10-01 22:25:01
    Temat: Re: o oprogramowaniu komputerowym
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 28 Sep 2007, Sowiecki Agent wrote:

    >
    >> Znaczy nie przemawia do mnie argument, że jakoby cokolwiek "nabył" :)
    >> Prawo? - nie, miał je wcześniej.
    >> Egzemplarz? Nie, nabył jego *treść*. W trakcie FTPowania owa treść nie
    >> była "ustalona w jakiejkolwiek postaci", dopiero się ustalała :)
    >> A tę treść utrwalić w zakresie robienia kopii na własny użytek mu...
    >> wolno!
    >> Gdzie jest luka?
    >>
    >> BTW: "rzecz niematerialna" zabrzmiała dość... egzotycznie, czy
    >> to było zaproszenie do flejma? ;)
    >
    > przypominam ze mowimy o prawie karnym a nie autorskim,

    ...co akurat ma się o tyle ze jedno z drugiego wynika, ale szczegółem
    jest, sugeruję że wody dolałeś... ;) (żeby zarzutów było trzy, co
    dobrze wygląda)

    > i o egzeplarzu oprogramowania

    ...toż pytam, czego przedpiśca się czepia.
    Zacytuję: "rzecz niematerialna" (ekhm).
    I że tak powiem, "egzemplarz" to rzecz, jak to IMO należy z początku
    ustawy dedukować, "treść utrwalone w jakiejkolwiek postaci".
    Może być w postaci elektronów konkretnie poukładanych w RAM
    komputera jak komu pasuje.
    Strumień danych FTP IMO nijak nie podchodzi - to jest "transmisja".
    Ale jakby poprzednik się przyczepił "egzemplarza" właśnie, to bym
    cicho siedział :]

    > (w postaci elektronicznej)

    Zakładam optymistycznie, ze zgadzamy się iż "postać elektroniczna"
    *jest* postacią materialną. Fakt, że odwzorowanie nie jest
    odbieralne wprost jest drugorzędny, książkę też trzeba CZYTAĆ
    bo bez tego treści nie da się poznać.

    > a nie licencji na te oprogramowanie.

    Problem w tym, że przedpiśca łaskaw był potraktować oprogramowanie TYLKO
    jako licencję (bo niby jak traktować inaczej odwołanie do niematerialnych
    wartości?) , w związku z czym (skoro pomija pojęcie "egzemplarza") nie
    bardzo rozumiem jak chce się przyczepić do *prawa*, które posiadacz
    (zarówno prawa, jak legalnego egzemplarza) *ma*.
    Adresata zmień, poprzednika przekonaj że nie idzie o "niematerialne" :]

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1