eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoniedoszły samobójca oskarża policje › Re: niedoszły samobójca oskarża policje
  • Data: 2011-01-27 09:52:40
    Temat: Re: niedoszły samobójca oskarża policje
    Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 26.01.2011 09:59, witek pisze:
    >>> Kto [...] nie udziela pomocy, MOGĄC JEJ UDZIELIĆ bez narażenia siebie
    >>> lub innej osoby na niebezpieczeństwo ....
    >>
    >> No właśnie - stąd mój wniosek: nie ratować. Może spaść i się uszkodzić?
    >> Niech wisi.
    >
    > Inna osoba to inna niż ty i poszkodowany.

    Jesteś absolutnie pewien?

    [ciach]

    > Sam fakt spdnięcia czy uszkodzenia podczas ratowania jest nieistotny
    > jesli nie miałes możliwosci temu zapobiec lub tez nie powstał z twojego
    > zaniedbania lub winy.

    No cóż, ale on właśnie o to skarży...

    >>> jeśli gdzieś przy okazji się wyda, że wiesz jak sie robi reanimację, a
    >>> wiesz, bo jest w zasadzie na kazdym szkoleniu z prawa jazdy, to masz
    >>> obowiązek tą reanimację podjąć.
    >>
    >> Jak ja robiłem, to nie było.
    >>
    >> [ciach]
    >
    > ale pewnie w pracy podpisywałeś jakis papierek o prejsciu szkolenia BJP
    > i pierwszej pomocy, wiec uwazaj.

    BHP i p-poż. poniekąd tak, ale nic o pierwszej pomocy nie było.

    >>> dlatego raczej rannego leżacego się nie przenosi.
    >>> natomiast zebezpieczenie ulicy tak aby nikt na was nie wjechał jest już
    >>> do wykonania.
    >>
    >> W Polsce? Przy naszych kochanych polskich kierowcach? Mając do
    >> dyspozycji tylko własne ręce? Trudna sprawa... Bardzo trudna :(
    >
    > no, jak na drodze, to zwykle jakiś inny samochód sie znajdzie.
    > każ mu sie w sporej odległosci ustawić z awaryjnymi i ewentualnie z
    > długimi światłami w kierunku do nadjeżdżającyh i wywal trójkąt jeszcze
    > wcześniej.

    Och tak, już to widzę... Ile jest problemów ze znalezieniem kogoś
    chętnego do pomocy przy wypychaniu kogoś z zaspy.

    Zresztą jak spróbuję zatrzymać jakieś pędzące po drodze samochody, to
    zaraz sam skończę jako kolejny przejechany.

    Bez kałacha ciężko ;-/

    > I nie ma dyskusji jeśli sam nie chce odpowiadać za nieudzielenie pomocy.
    > Akurat stawianie się, egzekwowałbym bardzo solidnie.

    Uhm. A jak?

    > Jak faktycznie nic nie masz, to już go lepiej z tej ulicy zabrać niz
    > narazić na rozjechanie i jego i siebie.

    Tak, a potem będzie pozywał za paraliż.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1