eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonie wpuszczanie do domu (PLZ WAZNE) › Re: nie wpuszczanie do domu (PLZ WAZNE)
  • Data: 2010-05-17 10:06:26
    Temat: Re: nie wpuszczanie do domu (PLZ WAZNE)
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "grunge fighter 7 nirvana" <p...@p...onet.pl>
    napisał
    > starzy (nie calkiem stroniacy od wódy i siekiery)
    > wywalili go dwa tygodnie temu z domu

    A na jakiej podstawie i jak długo tam mieszkał? Ile on ma lat, z czego żyje?
    Przede wszystkim trzeba postawić pytanie, czy on zamieszkiwał w tym lokalu?

    > policja go olała, gdzieś indziej
    > boi sie isc, zniera po 2z na ulicy; gadam z nim dzwonie na 997

    Policja zajmuje się czynami karalnymi, a nie wszystkimi "niezgodnościami z
    prawem".
    Nie ma przestępstwa-nie ma Policji.
    Co prawda, istnieje coś takiego jak interwencja przy tzw. "wypędzeniu z
    domu" i teoretycznie policjanci powinni umożliwić komuś, kto gdzieś
    zamieszkuje powrót do tego domu. Ale jak to zrobić...?

    > - mowie mu jak jest: nie wpusdzczanie kogos do domu (nie jego chata ale
    > jest tam zameldowany i ma absolutne prawo tam spać) jest rodzjem
    > bandytyzmu defakto gorszym niz zagradzanie komus drogi na ulicy

    Policje by to zainteresowało, gdyby było to połączone z przemocą, groźbami,
    niszczeniem jego rzeczy w środku. Ewentualnie mogłoby dojść do przestępstwa
    przywłaszczenia jego mienia, ale trzeba pamiętać, że jeśli on nie płaci
    (zalega) im czynszu to oni mogą zrobić zastaw na rzeczach.

    > 'merytorycznie' (czyli głąby) ci pukaja w okno pytają owych starych mojego
    > kumpla czy go wpuszcza cie ze nie - ci mowia 'nie mamy uprawnien wywazyc
    > drzwi
    > jak je rozwali to moga go oskarzyc o zniszczenie mienia

    Jeśli w tym lokalu zamieszkuje, a nie jest wpuszczany przez współlokatorów
    to pokonanie siłą drzwi nie stanowi czynu karalnego. Tylko w tej chwili nie
    widzę podstaw prawnych, aby to akurat policjant za niego te drzwi miał
    fizycznie wywalć.
    Problem w tym, że w takich środowiskach (wódki i siekiery) czasem pewne
    problemy rozwiązują się same, a prawo cywilne i prawa do lokalu są olewane.
    I w tej sytuacji, kiedy oni oskarżają go o groźby to jest jedno wielkie
    bagno... Pamiętaj, tak z praktycznego punktu widzenia: co z tego, że on by
    przy policjantach tam siłą wszedł, jeśli potem on lub jego rodzice skończyli
    by z nożem w brzuchu albo został oskarżony o prawdziwe czy wyimagionowane
    rzeczy... Policjat pomyślał jak praktyk, nie jak prawnik, pewnie dlatego tak
    wyszło.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1