eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonauczyciel mianowany a 5 lat przerwy › Re: nauczyciel mianowany a 5 lat przerwy
  • Data: 2008-10-11 13:40:24
    Temat: Re: nauczyciel mianowany a 5 lat przerwy
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:gcq8qj$8o2$1@news.onet.pl Piotr <p...@a...net.pl>
    pisze:

    >>> Normalne jest to, że w takiej sytuacji pracownik nie powie 'mam to w
    >>> dupie, radźcie sobie sami'.
    >> Bo co? Bo ty decydujesz co jest normalne, a co nie?
    > Nie, ale w takiej sytuacji zostać po godzinach po prostu wypada.
    To ja wiem i pewnie gdybym uczył dziecki też bym pewnie został, przynajmniej
    jeden raz, dokładając do interesu.
    Podałem przykłąd

    > Podobnie, jak nie ja zdecydowałem, że normalne w sklepie jest 'poproszę
    > papierosy' a nie 'dawaj kurwo fajki'.
    >>> Podobnie jak informatyk zostaje po godzinach, gdy kończy się projekt, a
    >>> później odbierze sobie to idąc godzinę wcześniej do pracy,
    >> Bardzo interesująca teza. Zostaje po godzinach, a w nagrodę potem
    >> przychodzi wcześniej do pracy.
    >> Ty chociaż wiesz co piszesz?
    > Przeceniłem, że jesteś w stanie wykazać odrobinę inteligencji i
    > wywnioskować, że jest to zwykła pomyłka
    Nic nie przeceniłeś tylko napisałeś bełkot i nawet go nie przeczytałeś przed
    wysłaniem.
    Inteligencji ci zabrakło nie tylko na napisanie z sensem, ale nawet na
    sprawdzenie postu przed wysyłką.

    >, chodzi o wyjście godzinę wcześniej PO pracy. PO. POOOOO.
    Obsesyjny zwolennik PO czy co...? ;)

    >> Pracownik nie może sobie sam przydzielić godzin nadliczbowych, nie on też
    >> decyduje o formie gratyfikacji za nie (finansowa albo w postaci czasu
    >> wolnego od pracy).
    >> Dlatego nauczyciel pracujący (teoretycznie) 8-16 jak zostanie w pracy po
    >> 16 to nie pracuje w nadgodzinach, bo pracodawca mu ich nie zlecił.
    > Czasami ludzka życzliwość w sytuacjach awaryjnych, mimo braku wypełnienia
    > wszystkich formalnych uwarunkowań, pomaga.
    Owszem. Tylko nie licz za bardzo na wzajemność.
    Postawię moje auto przeciw dodatkowi motywacyjnemu dyrektorskiej lizidupy,
    że w większości przypadków w podanym przeze mnie przykładzie będzie tak, że
    dyrektorzyna uzna iż po prostu nauczyciel spełnił swój obowiązek, że będzie
    tak robił zawsze i ze można tego od niego wymagać.
    Wierz mi - wiem co mówię.

    > Jak w sklepie pani nie ma wydać, możesz powiedzieć 'a chuj mnie to
    > obchodzi, pani ma obowiązek', albo powiedzieć 'nie ma problemu, niech Pani
    > dorzuci jeszcze dwie paczki papierosów'.
    Czemu albo? Ja nie palę. Chcę mieć inną możliwość.

    > Podobnie w sytuacji:
    > "Panie Kierowniku, wyszła taka sytuacja z tym projektem, że w ostatniej
    > chwili serwery padły, siedzieliśmy jeszcze 3 godziny. Może jakoś w piątek
    > wyjdziemy wcześniej?' może on odpowiedzieć:
    > "Mam to w dupie, nie zlecałem tych nadgodzin" albo "ok, siła wyższa, nie
    > ma problemu, fajnie, że projekt udało się oddać klientowi".
    To nie jest takie czarno-białe - to _albo_ to.
    Zresztą uważam, że te porównania pasują jak wół do karety lub szacunek do
    dyrektora. W przywołanym przeze mnie przykładzie kasa gra rolę drugorzędną,
    chodzi o imponderabila.

    >> Ale ja ci pisać pozwalam co chcesz i jak chcesz.
    > Wooow, dzięęki.
    Nie ma sprawy, ja to luzak jestem. Żółwik.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1