eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomyśliwy zabił mi psaRe: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
  • Data: 2005-01-20 01:53:32
    Temat: Re: myĹ?liwy zabiĹ? mi psa
    Od: Marta Wieszczycka <m...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik wrote:

    > Jest taki przepis na pewno. Psy są traktowane jako szkodniki. Ale przepisu
    > nie pamiętam. Zgodnie z regulaminem PZŁ myśliwy ma nawet obowiązek
    > odstrzelenia wolno biegającego psa. Samo puszczanie psa stanowi bodajże
    > wykroczenie.
    >
    Bzdury. Następnym razem bądź uprzejmy choć ogólnie sprawdzić to co piszesz.

    A oto, jak sprawa wygląda *z punktu widzenia prawa*

    I. Psy nie są traktowane jako szkodniki. Z kilku względów. Przede
    wszystkim w ogóle nie ma żadnych przepisów dotyczących likwidacji
    jakichkolwiek szkodników łowieckich. W 95 r. w Prawie łowieckim zapisano
    obowiązek wydania właściwego rozporządzenia w tej sprawie.
    Rozporządzenie nie powstało aż do 2004 r., kiedy to podstawa prawna
    umożliwiająca wydanie tego rozporządzenia została uchylona.
    Prawdziwi myśliwi bardzo się na to uskarżają, głównie z uwagi na wrony i
    sroki, ale *mają związane ręce*.

    II.Odstrzelenie wolno biegającego psa jest *z zasady zabronione*. Można
    to zrobić tylko w absolutnie wyjątkowych sytuacjach, na podstawie art.
    33 i 33a ustawy o ochronie zwierząt (te sytuacje tutaj nie nastąpiły) i
    po spełnieniu szeregu warunków (a tamten myśliwy na 100 % ich nie
    spełnił). W innym wypadku jest to poważnym wykroczeniem.

    1) Zastrzelenie psa(użycie broni palnej wobec psa) jest możliwe tylko w
    dwóch ściśle określonych przypadkach:
    a)w celu zakończenia cierpień zwierzęcia
    b)na terenie parku narodowego, na podstawie decyzji administratora
    parku, na terenie którego znajduje się zwierzę stanowiące zagrożenie,

    Nie muszę dodawać, że w obu tych wypadkach:
    a)pies musi być zdziczały
    b)pies musi przebywać bez opieki i dozoru człowieka

    Sytuacja polegająca na "spuszczeniu psa ze smyczy na spacerze nijak pod
    to nie podpada"

    *To, co zrobił ten myśliwy jest poważnym wykroczeniem*

    Zgodnie z art. 35.1. ustawy o ochronie zwierząt "Kto zabija, uśmierca
    zwierzę" z naruszeniem przepisów, które podałam wyżej "podlega karze
    pozbawienia wolności do roku, ograniczenia wolności albo grzywny".
    Ale to nie koniec. Może stracić znacznie więcej - np. może uzyskać zakaz
    bawienia się w myśliwego oraz stracić swoje ukochane oprzyrządowanie
    myśliwskie.

    Zgodnie z art 35.4:
    Sąd może wobec sprawcy orzec dodatkowo *zakaz wykonywania określonego
    zawodu, prowadzenia określonej działalności lub wykonywania czynności
    wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt
    lub oddziaływaniem na nie, a także może orzec przepadek narzędzi lub
    przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa oraz przedmiotów
    pochodzących z przestępstwa*.


    A dodatkowo, zgodnie z art.35.5. tej samej ustawy sąd może też orzec
    nawiązkę w wysokości do 2500 zł na cel związany z ochroną zwierząt,
    wskazany przez sąd.

    To wszystko niezależnie od możliwości domagania się przez właściciela
    odszkodowania przed sądem cywilnym, jeśli np. pies był rasowy.

    >Zgodnie z regulaminem PZŁ (...)
    Czyżby kolejny zabobon?
    Prawdziwi myśliwi jakoś na swoich stronach nie wspominają o tego typu
    próbach otwartego łamania prawa, bo tego, że skoro rzecz reguluje
    ustawa, to żaden regulamin jakiejś organizacji nie może być z nią
    sprzeczny nie muszę Ci, mam nadzieję tłumaczyć.

    Pozdrawiam,

    --
    MArta
    m...@N...pl
    Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1