eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolokatorzy na "dziko"Re: lokatorzy na "dziko"
  • Data: 2006-12-01 13:19:44
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: jiffy <n...@p...com.p> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Lawa wrote:


    > zegar wrote:
    >
    >>> Mówisz? Czyli jak np. na mojej prywatnej ziemi będę próbował zrobić
    >>> składowisko odpadów toksycznych, to jak przyjdzie jakiś urzędnik mi tego
    >>> zakazywać, to narusza moje prawo własności, hmm?
    >> Oczywiscie. To raczej kwestia stopnia ograniczenia.
    >
    > Ach, ci niedobrzy urzędnicy... Jak oni mogą! "Święte" prawo własności
    > naruszają...


    bo naruszaja.


    >
    >> I dlatego rola panstwa w ingerencje powinna ograniczac sie do
    >> absolutnego minimum.
    >
    > Nie tobie je określać.

    Pewno.

    Niech zgadne?

    Kaczorom decydowac czy moje podatki ida na Swiatynie Opatrznosci Bozej?

    Oni wiedza lepiej co ja potrzebuje.


    >> Prawo budowlane ogranicza prawo wlasnosci na
    >> tysiace sposobow, ale celem jest pogodzenie interesow osob innych.
    >
    > Poniekąd.

    Michnik prawda. Ogranicza i koniec.



    > [ciach]
    >
    >> O ile ograniczenie budowy toksycznego wysypiska smieci jest zrozumiale,
    >> to juz zmuszanie przez gmine wlasciciela do udzielenia mieszkania dzikim
    >> lokatorom jest inna plaszczyzna. Ograniczenia toksycznego wysypiska
    >
    > No i tutaj już wykazujesz się ignorancją, bo (a) to nie gmina "zmusza",


    Jak zwal tak zwal


    > a poza tym (b) nie "do udzielania" - bo to "udzielenie" miało już
    > miejsce i to (o ile wiadomo) zupełnie dobrowolnie.



    To znaczy ze jezeli Wisniewski toleroweal bezprane slupy ZE na swoim
    polu, to przestaje byc wlascicielem swojego pola kiedy zmieni zdanie?


    >> smieci ograniczaja uzywanie do okreslonego tylko celu. Wciaz mozesz
    >> zasadzic tam kartofle, albo uruchomic ogrodek jordanowski. W przypadku
    >> dzikich lokatorow ograniczenie wlasciciela jest juz calkowicie, bo
    >> mieszkanie sluzy do zamieszkiwania. Trudno pogodzic takich lokatorow
    >> inna ewentualna funkcja wlasnosci.
    >
    > Było ich tam nie wpuszczać.



    Nie twoj interes. I nie urzednika.


    > A jak ktoś kupuje lokal z lokatorami...


    Kto powiedzial ze kupil?



    > Cóż,
    > to podobnie, jakby ktoś kupował lokal wypchany odpadami toksycznymi -
    > kupuje sobie problem, ale jeśli mu się to opłaca i wie, jak legalnie
    > pozbyć się problemu...
    >
    >> Nie wiemy jak tam jest dokladnie, ale jezeli dziki lokator gra na nosie
    >> wlascicielowi, a w dodatku przy pomocy aparatu panstwa, to sprawa jest
    >> bardziej powazna.
    >
    > Wolałbyś sytuację, w której to właściciel może w każdej chwili wyrzucić
    > np. zimą na bruk rodzinę z małymi dziećmi, bo ktoś mu nagle zaoferował
    > lepszą cenę? Prawo stara się chronić dobro wszystkich. Nie zawsze da się
    > wszystkich zadowolić.

    Mowimy o sytuacji dzikich lokatorow. I dlaczego wlasciciel musi ponosci
    koszta cwaniactwa lokatora, a nie on sam?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1