eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolichwiarstwo....Re: lichwiarstwo....
  • Data: 2004-12-29 16:06:21
    Temat: Re: lichwiarstwo....
    Od: towarzysz <b...@y...jp> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Marcin wrote:
    > cc wrote:
    >
    >
    >>Marcin wrote:
    >
    >
    >>>Jak państwo nie będzie się wpychało na siłę jako pożyczkobiorca przed
    >>>swoimi obywatelami to będzie i 5%. A tak państwo gotowe jest dać nawet
    >>>kilkanaście (na obligacjach). I żadnego Balcerowicza tam nie ma tylko 460
    >>>darmozjadów.
    >>
    >>Nie tak szybko. Powod z jakiego legalnie dopuszczalne oprocentowanie
    >>przez stulecia bylo niskie jest taki ze nie bylo manipulacji inflacja i
    >>deflacja systemu finansowego panstwa przez banki.
    >
    >
    > jaki ma związek "legalnie dopuszczalne oprocentowanie" z rzeczywistym
    > oprocentowaniem kredytów (nawet "nielegalnych") i inflacją?

    Duzy. Banki nie moga sobie pozwolic na manipulacje waluta powyzej progu
    lichwy, bo straca na wlasnym oszustwie. Inflacja zezre im lichwiarskie
    oprocentowanie. Chyba ze mamy "wolna amerykanke" (ironicznie - USA ma
    jednak prog 21,5%) to wtedy kazde oszustwo z inflacja przyniesie
    dochody. Najlepiej zaczac od nalicznia fikcyjnego oprocentowania
    rolnikow, zbankutowac ich hurtowo, i przejac rynek rolny. Pozniej inne
    galezie przemyslu. Do tego najlepiej sie nadaje lokalny absolwent SGPiSu.

    >
    >
    >>Umowy ("papiery
    >>wartosciowe") zawierane we juz we wczesnym Sredniowieczu zawieraly
    >>rutynowa uwage ze kosztownosci faktycznie zmienily rece. A waluta miala
    >>pokrycie, na miejscu, bo najczesciej w kruszczu z ktorego byla bita.
    >
    >
    > a nie zawsze, początki systemu bankowego to XV wiek,

    Naprawde? A florena to kiedy wybito?


    cała Hanza nie mogłaby
    > się rozwinąć gdyby nie kwity bankowe, bo nikt nie chciał narażać się na
    > zbójców i piratów.

    Cos hyba studiowales ns SGPiSie. Slyszales dzwon.


    >
    >
    >>Waluty wszystkich po kolei kolonii amerykanskich przed rewolucja padly
    >>na pysk mimo zabezpieczenia w ziemi. Powod: sabotaz bankierow
    >>europejskich.
    >
    >
    > inny powód: slabość tych walut.


    Waluty mialy zabezpieczenie w nieruchomosciach.


    >
    >>Dopiero w XX wieku widzimy odejscie od standardu zlota i zaczynaja sie
    >>oszustwa bankowe z inflacja i deflacja waluty.
    >
    >
    > wcześniej królowie nigdy nie bili pieniędzy bez pokrycia, czy też z
    > niepełnowartościowego kruszcu ?

    Bili, a nawet odcinali kruszec z monety obiegowej jak paznokcie.
    Pieniedzy bez pokrycia bic nie mozna, kiedy jest jej zabezpieczenie na
    miejscu w kruszcu z ktorego jest wybita. Jakie dzisiaj zabezpieczenie na
    zlotowka? Slowo Balcerowicza?


    >
    >
    >>Malo ktore panstwo na
    >>swiecie kontroluje obecnie swoja walute.
    >
    >
    > ach tak. Ja myślę że Białoruś w 100%.

    To teraz porownaj ilosc rozgrabionych fabryk na Bialorusi czy na Kubie i
    w Polsce.


    >
    >
    >>Amerykanski wydawca dolarow,
    >>Federal Reserve System, jest zwiazkiem prywatnych bankow, w dodatku
    >>wylaczonym zspod kontroli General Accountig Office Kongresu (absurd).
    >
    >
    > co to ma do rzeczy?
    >

    a to, ze rzad nie kontroluje wlasnej waluty. Kontroluje ja zespol
    prywatnych bankow dla wlasnego dobra, a nie dobra spoleczenstwa. W
    dodatku w tajemnicy.



    >
    >>Zatem twierdzenie ze rzad ma cos do powiedzenia w kwestii
    >>oprocentowania, jest bledne.
    >
    >
    > Niestety, jest to sprzeczne z całą 20wieczną makroekonomią. I logicznie nie
    > do wykazania.


    Prosze bardzo. "Wartosc" zlotowki wobec dolara ustalana przez jakichs
    anonimowych urzednikow w Warszawie. Ze dolar padl wobec ojro, to mozemy
    wyjasnic. Ale co ma rzekomy upadek dolara wobez zlotowki? Przy
    czterdziesto paro procentowym bezrobociu zlotowka nie ma nic na obrone
    tego oszustwa. Ktos manipuluje systemem finansowym na duza skale.



    >
    >
    >
    >>Rzad podaza za tempem narzuconym przez
    >>prywatne banki.
    >
    >
    > Pieniądz to towar, jeśli jest duży popyt, to jego cena jest większa.


    Pieniadz to wyznacznik nakladu pracy i inwestycji w te prace. Jezeli
    przyjmiemy ze jest towarem, to odbiegamy od pieniadza jako wyznacznika
    pracy i przekazyjemy swoja prace spekulantom ktorych stac jest na masowe
    manipulacje rynkami swiatowymi (patrz wyprzedaz zlota przez Bank of
    England na ktorej pewien pan bardzo duzo zarobil nie wychodzac z domu).



    Państwo
    > sprzedając obligacje, będąc dłużnikiem zawsze wypłacalnym, wydatnie
    > zwiększa popyt.

    Gdzie jest ten kapital zabezpieczajacy zlotowke. W fabryce San w Jaroslawiu?


    >
    >
    >>Ograniczenie oprocentowania jest zatem w interesie
    >>rozwpuju gospodarczego.
    >
    >
    > nieprawda


    Przez wieki lichwa byla ustalona w Europie na 5-6, gora 8 procent.
    Wlasnie przez ograniczenie lichwy Kazimierz Wielki mogl popchnac
    gospodarke. Schemat wolnej amerykanki doprowadza do masowych bakructw, a
    to uderza w kazdego.



    >
    >
    >>Dodajmy, w USA oprocentowanie roczne powyzej
    >>21,5% (lichwa) jest nielegalne i niewazne z mocy prawa.
    >
    >
    > co z tego. Banki nie muszą koniecznie zarabiać na kredytach, w warunkach
    > inflacji wybiorą inny sposób zarabiania, a kredytobiorca niech gryzie
    > korzonki.

    Tylko ze kiedy gryzie, to traca wszyscy, wlacznie z bankami. Do tanga
    potrzeba dwojga. Zbankrutowanie pozyczkobiorcow niszczy baze bankom. Na
    polu bitwy pozostaja wielcy gracze. Bogatsi staja sie bogatszymi a
    biedni biedniejsimi, az do czasu nastepnej ruchawki dziejowej.

    >
    >
    >>I jakos USA zyje
    >>z tym od dekad, a General Electric nie narzeka. Ten sam General Electric
    >>w Polsce mydli oczy ze nawet wyzsze ograniczenie oprocentowania jest
    >>niedobre dla gospodarki.
    >
    >
    > Bo inflacja też w Polsce bywała znacząco wyższa niż w USA.

    I nie byl to przypadek.



    >
    >
    >>No coz, wystarczy spojrzec na zasoby biblioteki Skoly Glownej Planowania
    >>i Statysyk PRLu, inaczej SGH - gdzie Balcerowicz zdobywal szlify, zeby
    >>stwierdzic ze fundamentalna wiedza ekonomiczna nie jest dostepna.
    >
    >
    > Jako absolwent wyżej wymienionej uczelni, pokornie pytam, jaka wiedza
    > naukowa i jacy naukowcy stoją za wyżej zaprezentowanymi przez szanownego
    > kolegę poglądami.

    Test:


    Biblioteka SGPiS/SGH

    Autor: Pirenne

    Rekordy 1 - 1 z 1


    #
    Hasło główne Tytuł Rok wyd. Zasób (Sygnatura)
    1
    Pirenne, Henri Sozial- und wirtschaftsgeschichte Europas im
    Mittelalter / Henri Pirenne. 1971 Biblioteka-Główna( 2/ 0)


    London School of Economics (ktore to nieudacznie malpuje SGPiS/SGH)

    pozycji tego autora: 29




    SGPiS/SGH Autor:

    Commons

    Rekordy 1 - 5 z 5


    #
    Hasło główne Tytuł Rok wyd. Zasób (Sygnatura)
    1
    Commons, John R. Institutional economics : its place in political
    economy Vol.1 John R. Commons. 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)

    2
    Commons, John R. The economics of collective action / John R. Commons
    ; with a biographical sketch by Selig Perl 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)

    3
    Commons, John R. Institutional economics : its place in political
    economy Vol.2 John R. Commons. 1959 Biblioteka-Główna( 1/ 0)

    4
    Commons, John R. Legal foundations of capitalism / John R.
    Commons. 1957 Biblioteka-Główna( 1/ 0)

    5
    Commons, John R.

    Myself / John R. Commons. 1934 Biblioteka-Główna( 1/ 0)


    Brak glownego dziela.

    Biblioteka LSE: pozycji tego samego autora - 34



    Biblioteka SGPiS/SGH:

    Autor Faulkner Harold: "Nie odnaleziono odpowiadających rekordów." :-)

    Biblioteka LSE:

    pozycji 23


    Biblioteka SGPiS/SGH

    Autor Cipolla Carlo: "Nie odnaleziono odpowiadających rekordów. :-)

    Biblioteka LSE: pozycji 40




    To tylko tak po lebkach.

    Jak mozna uczyc (nie "uczyc sie" - a uczyc kogos jak Balcerowicz) nie
    majac pojecia o klasykach pismiennictwa ekonomicznego?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1