eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokorwin mickey - przestepstwoRe: korwin mickey - przestepstwo
  • Data: 2014-05-21 22:15:03
    Temat: Re: korwin mickey - przestepstwo
    Od: "Yogi\(n\)" <y...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...com> napisał w
    wiadomości news:lliugj$rjg$1@node1.news.atman.pl...
    >W dniu 21.05.2014 21:13, Yogi(n) pisze:
    >
    >>>> Może dla mnie - co? Sojusznik? Kowal? Zawsze go uważałem za gościa
    >>>> na
    >>>
    >>> No bo na pewno nie dla mnie.
    >>
    >> W to nie wątpię, nie wiem bowiem, czy macie z Kowalem choć jeden
    >> wspólny
    >
    > To w takim razie czyj i co mnie to niby może obchodzić, że aż ten
    > jakiś twój hipotetyczny sojusz wspominasz?

    Hipotetyczny? Miałem na myśli sojusz Stokrotki z Kowalem w sekowaniu
    JKM, nie wiem co sobie pod to pojęcie podłożyłeś.

    >> punkt (poza niechęcią do JKM), ale on ma przynajmniej doktorat (co
    >> prawda z politologii, ale zawsze). A autorytety wybieramy takie, na
    >> jakie nas stać (mentalnie),
    >
    > No, jak ktoś na autorytet wybiera JKM to mentalnie jest na poziomie
    > gimnazjum i to raczej kiepskiego.

    To raczej działa tak, że skoro spośród Andrzejewskich, Maleszków,
    Jaruzelskich czy Baumanów ktoś wybierać nie chce, to pozostaje mu
    poziom gimnazjum.

    >> sojuszników zaś zgodnie z własnym sumieniem
    >> (czasem wbrew jego głosowi, ale to świadczy o sile tegoż sumienia -
    >> vide
    >> Lepper w rządzie Kaczora).
    >
    > Ponownie: co mnie obchodzi sumienie Leppera czy Kaczyńskiego?

    Nie mam pojęcia, to był tylko przykład. Ale do "objęcia rozumem", dość
    obrazowy.

    >> Kowal kipi bo źle postawił, Stokrotka kipi, bo lata pracy misyjnej
    >> poszły w piach (sondaże mowią nawet o 11% dla JKM). Jeśli nadal nie
    >
    > ROTFL
    >
    > A dla kogo ten wywiad? Daj od razu 110%, co się krępujesz.

    Zobaczymy, może będziesz odszczekiwał 26-tego ;-)

    >> czujesz z nimi wspólnoty interesów - twoja sprawa, oczywiście. Ale
    >> plujesz na Korwina niegorzej od nich. Bez powodu, ale za to z godną
    >> lepszej sprawy determinacją.
    >
    > To jest ważna sprawa. To jest wariat tkwiący mentalnie w początkach
    > XIX wieku i gdyby się do władzy dorwał (czego najwyraźniej sam nie
    > chce) byłby niebezpieczny bo własny elektorat zmusiłby go do
    > implementacji jego chorych haseł.

    Niechże sobie tkwi, gdzie chce. Jeżeli ludzie chcą wybrać -
    demokratycznie - wroga demokracji - tak, jak wybierali swojego czasu i
    AWS i SLD, PiS i PO, to niechże to zrobią. "Naprawiaczy" świata, którzy
    specjalizowali się strzelaniu w potylicę i wieszaniu "niebezpiecznych
    wariatów", którzy chcieli wolności i niepodłegłości, wbrew tkwiącym
    mentalnie w postępowym wieku XX, "naprawiaczy" z hasłami na sztandarach
    mówiącymi głównie o innych (w szczególności: dlaczego są źli) nie
    powieszono ani w 1989, w 1992 ani w 2005 - a teraz duszą się w bezsilnej
    złości, bo "wariat" mówi bez zachowania politycznej porawności prawdę o
    nich (między innymi oczywiście, mówi bowiem o wiele więcej, często
    bzdury totalne).
    Swoją drogą - naprawdę sądzisz, że to, ilu europosłów będzie z KNP ma
    jakiekolwiek znaczenie? Powiedzą "postepowej", tkwiącej w XXII a może i
    w XXIII wieku mentalnie Europie coś ponad to, co już usłyszeli od np.
    Farage'a?
    Wysłanie niektórych z tej wesołej gromadki do PE skutkować będzie
    głównie tym, że ci, którzy się nie dostaną, będa startowali wkrótce do
    Sejmu. W niektórych wypadkach - i to niezależnie od listy - niech już
    lepiej pasożytują tam, w sercu postępowego kołchozu.
    Poza tym - na tym właśnie polega wolność i demokracja (wiem, że w Polsce
    można mówić o marnej namiastce, co charakterystyczne dla
    postkolonialnych społeczeństw) - że dopuszcza się do głosu wszystkich.
    Ale nazywanie wrzaskliwym, bezczelnym skurwysynem polityka - tylko
    dlatego, że próbował się bronić przed idiotycznymi erystycznymi
    zagrywkami oficer prowadzącej i przegranego politruka, wspominanie o
    jego odrażającej gębie i rzekomym bełkocie - to, excuse my French -
    zwykłe pierdolenie, na poziomie Urbana w latach osiemdziesiątych.

    --
    Yogi(n)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1