eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokonflikt : wlasciciel - kontra zameldowani w mieszkaniu - zalane mieszkanie › Re: konflikt : wlasciciel - kontra zameldowani w mieszkaniu - zalane mieszkanie
  • Data: 2009-07-07 20:35:39
    Temat: Re: konflikt : wlasciciel - kontra zameldowani w mieszkaniu - zalane mieszkanie
    Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "Animka" <a...@t...nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości
    > news:h2tgcu$fcq$1@node1.news.atman.pl...
    >> Robert Tomasik pisze:
    >>> Aha. Oczywiście znasz podstawę prawną z której wynika, ze policjant w
    >>> celu dokonania przeszukania musi mieć nakaz. Jeśli tak, to podrzuć z
    >>> łaski swojej, bom ciekaw.
    >> Wystarczy, że zadzwoni do drzwi i zapyta czy może wejść porozmawiać. Na
    >> ogół nikt nie odmawia.
    >
    > Zazwyczaj, co nie oznacza, ze zawsze.
    >
    >> Przy okazji sprawdzi, zerknie skąd to ta woda leci.
    >
    >
    > I w wyniku tego dojdzie do samouzdrowienia się sytuacji :-)

    Mnie wezwani z 997 policjanci bardzi pomogli. Weszli tam wyżej do
    mieszkania i zakrącili u pijaka krany nad zlewozmywakiem i te główne pod
    zlewozmywakiem. Zakazali odkręcania kranów. Zlewozmywak (zapchany) był
    obłożony jakimiś garami, na środku kuchni potłuczony jakiś balon, pełno
    szkła, a woda się lała z odkręconych kranów. Jak zapytali go dlaczego tak
    robi, to powiedział, że jest budowlańcem i wie co robić. A budowlańcem
    jest takim, że był troche murarzem i trochę gdzieś tam ludziom mieszkania
    ochlapywał. Potem złamał sobie nogę i poszedł na rentę, nie wiem czy renta
    jest na nogę czy na chorobe psychiczną (czasami bywa krótkoterminowo na
    leczeniu w psychiatryku, ale tylko wtedy kiedy jest zagrożony, żeby do
    więzienia nie iść). Ogólnie to degenerat alkoholik.
    Potem był jeszcze 2 razy dzielnicowy, bo znowu był mokry sufit. Do tamtego
    mieszkania też wchodził.
    Mieszkanie jest przyznane sądownie jego byłej żonie, ona za wszystko płaci
    a zmuszona jest mieszkać gdzie indziej, on nie przyjmuje żadnego innego
    mieszkania, nie chce się wynieść, za to robi straszne szkody. W sumie to
    ta jego była żona nie jest lepsza od niego, ale alkoholiczką chyba nie
    jest. Ludzie z administracji go tu trzymają i chronią, bo ktoś z nich za
    grosze drapnął od jego brata zadłużone mieszkanie. Wiadomo, co nowy
    kierownik to nowa plaga ściagniętych za sobą przyjezdnych ludzi i zmiana
    pracowników na goraz większe głąby. A swoich przeciez trzeba ulokowac w
    jakichś mieszkankach za niewielkie pieniazki.

    Ciekawa jestem czy PZU w dalszym ciągu obciąża za wypłaconą szkodę
    szkodnika, który zalał komus mieszkanie?
    A co jest jak taki żulek nie ma pieniędzy i nie zwróci PZU tych kosztów?
    PZU obciąża w takim przypadku administrację osiedla, prawda?


    --
    animka

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1