Użytkownik "Olo Kwasniak" <o...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:c69h36$i9u$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Sądzę, że nie można rozpatrywać danego biletu pod kątem jego ważnosci bądz
> niewaznosci w oderwaniu od osoby posiadacza i uprawnien tej osoby. Sam
bilet
> jako taki jest nic nie wartym swistkiem papieru - wartosc przedstawia w
> rekach osoby, dla ktorej jest dowodem zawarcia umowy przewozu oraz
opłacenia
> go. W zwiazku z tym widzac skasowany bilet na podłodze w tramwaju pomimo
> swoich kompetencji nie jestem w stanie ocenic czy jest on ważny, gdyż nie
> przedstawia mi go żaden pasażer.

W przedstawionym przeze mnie przykladzie bilet moglby byc okazany na zadanie
kontrolera odpowiednio przez kazda z wymienionych po kolei osob...

> Zatem dany bilet jednorazowy ulgowy, skasowany prawidłowo w danym
pojeździe
> jest ważnym dokumentem przejazdowym w rękach osoby uprawnionej do zniżki
(i
> potrafiącej to udowodnić odpowiednim dokumentem), natomiast traci ważność
po
> przejściu do rąk osoby bez takich uprawnień.

I to jest konkretna odpowiedz na moje pytanie...:)

Niestety moim zdaniem wadliwa...
Nieporozumieniem jest bowiem przyjecie, ze dokument moze tracic waznosc i
nastepnie odzyskiwac ja z powrotem nieskonczenie wiele razy (oczywiscie
okreslonych sytuacja faktyczna granicach - tj. ten sam pojazd i ten sam
okres czasu na jaki jest "wazny") tylko przez fakt kolejnego przejscia na
inne osoby ktore maja/nie maja uprawnien do poslugiwania sie nim.

Ale to temat do odrebnej dyskusji... :)
--
Pozdrawiam

NoMAD