eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak to na autostradzieRe: jak to na autostradzie
  • Data: 2024-12-10 00:31:32
    Temat: Re: jak to na autostradzie
    Od: io <i...@o...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 9.12.2024 o 22:52, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 09.12.2024 o 18:29, io pisze:
    >
    >> A jak łoś, jeleń czy dzik zechce przeskoczyć między Wami to nie
    >> zdążysz. Bo to 'działa' na nieruchome przeszkody na drodze o ile
    >> poprzedzający też ma swojego zająca itd albo wyłącznie na nim
    >> żerujemy. Do tej kolizji ma się nijak bo ta przyczepa nie była
    >> widoczna z daleka bo nie miała ciągłych powierzchni od których światło
    >> by się odbiło.
    >
    > No i teraz będzie niekończąca się dyskusja, czy zauważę, czy nie.
    > Autostrady są ogrodzone, więc raczej boję się zostawionego bieżnika
    > ciężarówki, jakiejś odpadniętej od innego pojazdu części czy ładunku,
    > niż Łosia - samobójcy. Jak zaszarżuje, to przede wszystkim ten, w
    > którego ewentualnie wpadniesz na dystansie 100 metrów będzie poza
    > jezdnią, bo on wolniejszy ode mnie, ale jednak dość szybki.

    Ktoś twierdził inaczej?

    >
    > Po za tym wiele zwierząt ma tyle rozsądku, by pod pojazd nie wbiegać.
    > Najczęściej taki zwierz widząc nadjeżdżający pojazd zaczyna przed nim
    > uciekać w kierunku, w którym widzi taką możliwość - co przeważnie jest
    > tym samym kierunkiem, w którym jedziesz, bo mu drogę ucieczki
    > oświetlasz. Z mojego doświadczenia  wynika, że najlepiej zwolnić, a jak
    > już jest to w miarę bezpieczne, to wyłączyć światła na chwilę powiedzmy
    > do postojowych (u mnie elektronika nie pozwala na wyłączenie w nocy
    > całkiem). Zwierzątko samo znajdzie pobocze. Chyba, ze jest zakręt, to on
    > sam pójdzie prosto w las. Podobno zająca można w ten sposób zagonić na
    > śmierć - padnie z wycieńczenia, a głupek na pobocze nie ucieknie.

    Większość zwierząt przebiega przez jezdnię nie patrząc na samochody albo
    dla odmiany wpatruje się i nie schodzi. Oglądnij sobie filmiki na YT.

    >
    > Co do tej konkretnej sytuacji, to jakby jechał za poprzedzającym
    > pojazdem, to albo tamten by na nią wpadł, albo ten ominął. No ale to
    > była taka ogólna dygresja co o taktyki jazdy w nocy, a nie zarzut do
    > autora filmu, że jechał pasem obok. Ktoś pierwszy jechać musi i nadal
    > nie uważam za normalne porzucanie nieoświetlonych przyczep na
    > autostradzie. Nad tym powinna panować autostrada. Autostrada, to taka
    > droga, gdzie możemy mieć nieco więcej pewności.

    Ale nikt przed nim nie jechał i w ogóle nie wiadomo po co pisałeś o
    jechaniu za kimś. A co napisałeś to skomentowałem jak wyżej.

    >
    >>> Uważam, że to dwa różne problemy. To, że przywalił w nią, to jedno.
    >>> Ale to, ze jej tam nie powinno być, to druga sprawa.
    >> No może. A czemu nie powinno?
    >
    > Ze trzy razy podchodziłem do odpisania Ci tu i nic mądrego mi do łba nie
    > przychodzi. No jak nie rozumiesz takiej prostej konstatacji, że
    > autostrada nie jest właściwym miejscem dla nieoświetlonych przyczep, to
    > ja już tego nie ogarnę. Przyjmij, jak w religii jako dogmat, ze nie
    > jest. Natomiast nadal pozostaje kwestia, czy ktoś ponosi za to winę, czy
    > był to zwykły pech. Jeśli ktoś to celowo tam postawił, to ja bym mu
    > imputował przestępstwo z art. 174 kk - ale wątpię. Jeśli po prostu ktoś
    > "olał" zagrożenie, no to mamy do wyboru art. 72 kw, 73 kw (poprzedni
    > kierujący, który przejechał obok i nie wydzwonił 112) albo 91 kw.
    > Najbardziej pasuje mi ostatni, ale pod warunkiem, że ktoś to
    > "pozostawił", a nie jest to wynik wiatru albo kolizji.

    A wychodzi, że to przyczepa robót drogowych.

    > Ja mam zboczenie
    > i widząc taką nieoświetloną przyczepę jednak starałbym się innych
    > użytkowników ostrzec, nie wzmagając zagrożenia mój samochód na
    > awaryjnych światłach 100~150 metrów za przeszkodą i telefon 112 wydaje
    > mi się takim właściwym algorytmem. Jak się dało, to próba zepchnięcia
    > poza jezdnię przeszkody, ale nadal pojazd mój za przeszkodę, by
    > ewentualny pechowiec ewentualnie przywalił ww przyczepę, a nie mnie.

    Po zderzeniu czy przed?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1