eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoimigranciRe: imigranci
  • Data: 2024-10-30 11:53:37
    Temat: Re: imigranci
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 28 Oct 2024 23:09:23 GMT, Marcin Debowski wrote:
    > On 2024-10-28, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> On Mon, 28 Oct 2024 00:13:05 GMT, Marcin Debowski wrote:
    >>> On 2024-10-26, Shrek <...@w...pl> wrote:
    >>>> W dniu 26.10.2024 o 05:27, Marcin Debowski pisze:
    >>>>> Przy czym jako, że wyraźnie pijesz do drugiego powodu, to to wcale nie
    >>>>> jest problem taki trywialny, bo ci nieco lepiej wykwalifikowani zarobią
    >>>>> mniej niż wynika z ich kwalifikacji.
    >>>>
    >>>> To nie do końca prawda. Jeszcze przed wojną Ukraincy na budowach
    >>>> zarabiali często więcej niż Polacy - Polak mieszkał gdzieś w okolicy i
    >>>> był jednak do domu przywiązany - jakby nie był to by... do roboty za
    >>>> granicę pojechał. Ukrainiec nie - jak mu oferowali więcej 200 km dalej,
    >>>> to nie miał większych problemów żeby się przeprowadzić. I efekt był taki
    >>>> że Ukraincy bardzo niechętnie mówili ile zarbiają, bo by ich gorzej
    >>>
    >>> To prawda, ale w omawianym konktekscie to wyjatek, nie reguła. Polacy są
    >>> obsesyjnie przywiązani do posiadania domu. Normą światowa jest, że
    >>> migrujesz za pracą. Często sprzedajesz dom. Jak krótki kontrakt bez
    >>> perspektywy przedłużenia to dajesz mieszkanie w wynajem.
    >>
    >> Ciągle zakładasz posiadanie domu/mieszkania.
    >
    > Niekoniecznie.

    Jeśli "sprzedajesz" czy "dajesz w wynajem", to posiadasz :-)

    > Tu akurat Szrek wskazał, że Polacy są mniej chętni do
    > szukania pracy poza miejscem zamieszkania.

    Ja tam niechętnie, bo ... będzie mi tam dużo lepiej?
    A koszta rosną, plus czynniki dodatkowe - rodzina, znajomi,
    rodzice, którzy coraz bardziej wymagają opieki ..

    Oczywiscie jak ktoś młody z zadupiastej wsi, to go może Warszawa czy
    inne duze miasto kusić. Ale mieszkania drogie :-)

    > Ja tylko dopwiedziałem, że
    > istnieje pewna prawidłowość. Googlnij: home ownership European Union, i
    > zobacz jak wygląda Polska i demoludy w porównaniu ze starą UE.

    Ale wiesz z czego to wynika?
    To normalne, że bogaty zbudował cała kamienicę w mieście, a potem
    wynajmuje lokatorom. Zawsze tak było, i ciągle bywa.
    Jak lokali jest dużo, ludzi ubywa, to i ceny są umiarkowane, i można
    tak spokojnie żyć, aż do śmierci..

    Ale u nich nie było zniszczeń wojennych (w Niemczech były), dekretu
    Bieruta, spółdzielni mieszkaniowych. A i tak się zmienia, jak widać.

    Wygląda to ciekawie
    https://ec.europa.eu/eurostat/cache/digpub/housing/b
    loc-1a.html

    Ale brakuje jeszcze rozróżnienia, jak to w miastach z mieszkaniami
    wygląda - posiadaja, czy wynajmują.

    Do tego:
    -przepisy o ochronie lokatorów ... zazwyczaj są, ale może lepsze i
    gorsze, czy rozsądniejsze.

    -gdzies tam usłyszałem, ze drogie apartamenty w Szwecji mało
    popularne, bo potem podatek spadkowy wysoki ...

    -miejska polityka i mieszkania "kwaterunkowe".

    I tak sobie swietnie żyli ... aż słyszę coraz wiecej narzekan na
    turystów, mieszkania są wynajmowane turystom na krótko, drożeją,
    a miejscowych nie stać.
    Oczywiscie na wszystko jest lekarstwo, można zakazać AirBnB :-)

    >> To nie jest tylko obsesja, ale często zdrowy rozsądek.
    >> Widziałeś, ile u nas mieszkania ostatnio kosztują?
    >> Gdzie będziesz mieszkał na starość?
    >
    > Racjonalizujesz na podstawie sytuacji obecnej, a to jest MZ pozostałość
    > głownie z epoki minionej (w sensie nabytych uwarunkowań).

    Gospodarcza - owszem. Ale taka jest, i będziesz z tym walczył?

    Poza tym na świecie też się zmienia, i niemieccy emeryci nie są już
    tacy bogaci :-)

    >> No dobra - zakładam, że ci tam płacą wystarczająco, i na mieszkanie w
    >> Polsce będzie cię stac. Emeryturę też będziesz miał?
    >
    > W tami zusowskim rozumieniu? Nie. Ale co to ma do rzeczy?

    Odkładasz na starość?

    >> Jak jednak za wynajem mieszkania masz zapłacic fortunę, a praca nie
    >> jest znów tak bardzo dochodowa, to się rodzi pytanie "po co zmieniac".
    >
    > Jest to pewien bilans zysków/strat, jak przy każdej zmianie pracy. Ale w
    > przypadku Polski, wydaje się, że nie tylko o to chodzi.

    A mówimy o zmianie miasta czy kraju?

    Bo taki chośby drobiazg - u nas zazwyczaj obie osoby z małżeństwa
    pracują. Ty dostaniesz lepszą ofertę pracy ... i co - bedziecie
    życ na odległość, czy żona też ma szukać nowej, lepszej pracy?

    >>> No więc zwykle jest roznica między "lokalsem" a immigrantem. Lokalsi nie
    >>> chcą wykonywac niektórych prac, a immigrant zarobkowy (bez prawa stałego
    >>> pobytu) ma perspektywę swojego kraju pochodzenia. To są dla niego dobre
    >>> pieniądze.
    >>
    >> Ale potem radykalizacja rośnie.
    >
    > Bynajmniej. Wszystko zależy jak jest to ogarnięte. Radykalizacja Polaków
    > jeżdżących na saksy jakoś wzrosła?

    Różnice kulturowe? My się tak łatwo nie radykalizujemy, zresztą co by
    to miało oznaczać :-)
    Ale ponoć UK sporo rodaków opuściło.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1