W dniu 26.10.2024 o 13:10, Kviat pisze:
>>> Po pierwsze, żeby mieli takie same warunki, to muszą być tak samo
>>> traktowani.
>> Równe traktowanie oznacza po prostu równe traktowanie.
> Więc czego nie rozumiesz?
>> To nie komunizm, że każdemu należy się wg potrzeb.
> Dziecko drogie, równe zaspakajanie potrzeb, to zupełnie coś innego, niż
> równe traktowanie.

Cieszę się, że się tu zgadzamy.
>
>> Jak Ty nie przyjdziesz do pracy, to wywalą Cię z roboty i nie
>> dostaniesz pensji. Możesz ewentualnie dostać zasiłek albo użebrać.
>> Mieszkania Ci nikt nie da.
> Ale nie wsadzą mnie do "przejściowego" obozu (niemal więzienia), albo
> nie wypierdolą za granicę?

Za granicę, to jak nielegalnie się wdzierają do nas. A obóz przejściowy,
jak są nielegalnie w naszym kraju. Powinni być za granicą i czekać na
decyzję.
>
>> Problemem jest to, że z głodu zaczęliby kraść.
> No, bo jak biały prawilny biały obywatel kradnie z głodu, to problemu
> nie ma.

Zupełnie w złym miejscu kładziesz "środek nacisku". Większość "białych"
żyje w miarę normalnie. Pracuje. Zarabia. Żyje. Nie musi kraść. Jakbyśmy
takiego obcokrajowca po przyjęciu wniosku o prawo pobytu po prostu
wypuścili na ulicę, to niby z czego miałby on żyć? Języka nie zna. Pod
mostem będzie spał? Co będzie jadł? No nie można go na równi traktować z
Polakiem, który ma jakiś dom czy pracę. Polak, jak nie ma co jeść, to
jeszcze jest pomoc społeczna, ale obcokrajowiec jej nie dostanie.
Spróbuj to ogarnąć, zamiast troszczyć się o moje zdrowie.

Równe traktowanie, to właśnie wywalenie za granicę i niech sobie tam
czeka na decyzję. Prawo wjazdu, albo nie. Bo na Białorusi mu się nic nie
dzieje. Oczywiście Białoruś w swoim dobrze pojętym interesie nie powinna
ich wpuszczać bez dopełnienia formalności, ale to już sprawa Białorusi.
Natomiast to, ze Białoruś chce się pozbyć problemu nie oznacza, że my
mamy obowiązek dbania o tego człowieka.
--
(~) Robert Tomasik