eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofrankowicze › Re: frankowicze
  • Data: 2018-12-29 22:22:03
    Temat: Re: frankowicze
    Od: Wojciech Bancer <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2018-12-29, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
    >> [...]
    >>
    >>>> Nie. Ludzie po prostu chcą sie wykpić od podpisanych umów
    >>>> mówiąc "nie czytałem".
    >>> Ok, masz w tym temacie swoje zdanie.
    >> Nie. Po prostu nazywam wprost argument "obiecywał".
    > Nie, odnosisz sie do czytania badz nie umowy i twierdzisz ze nie czytałem
    > co jest kłamstwem.

    Nie. Odnosiłem się do sformułowania które zacząłeś od "Ludzie..."
    Bardzo zgrabnie przechodzisz od ogółu do szczegółu, ale to tak nie działa.
    Ty umowy nie podpisałeś.

    > Co mam na mysli mowiac o obiecywaniu tez tłumaczyłem i zdaje sie ze nie
    > udało nam się ustalic w warstwie teoretycznej - co by było gdyby klient
    > udowodnił w sadzie nadmierny optymizm sprzedawcy pokazujac np, nagrana
    > rozmowe z tymze.

    Bo to jest gdybologia, więc co miałoby być?
    Nie wiadomo co "by było" bo po pierwsze nie wiadomo co byłoby nagrane,
    a po drugie nie wiadomo jak sąd zinterpretowałby to co zostało w tym
    nagraniu ujawnione.

    A już w szczególności nie odnosimy tego do "Ludzie..."

    [...]

    > Wydaje mi się ze ty, zdroworozsadkowo zreszta, uwazasz, ze cokolwiek
    > sprzedawca by nie wciskał to nie ma to w sumie znaczenia bo liczy sie to
    > co jest w umowie. Dobrze mysle?

    Problem jest w tym, że ekstrapolujesz swój pojedynczy przypadek
    na ogół klientów frankowych. Nawet jeśli przyjąć takie założenie
    (możliwe, ze słuszne) że część sprzedawców ściemniała klientom,
    to chyba nie sugerujesz że robili to wszyscy.

    A już w szczególności nie jestem w stanie uwierzyć że nie znalazł
    się ani jeden "ktoś" kto by nie posiadał dowodów na takie matactwa
    i nie wygarnął ich w sądzie. Jasne, ułamkowy promil promili, ale
    chociażby statystyka mówi że powinien taki ktoś się znaleźć.

    A tymczasem ludzie bujają się o nieuznanie klauzul odsetkowych,
    o nieuznawanie klauzul kredytów indeksowanych, ale absolutnie
    nikt nie próbuje dowodzić że został wprowadzony w błąd.

    Więc Twoja historia wydaje mi się po prostu zbyt naciągana
    by robić z niej zasadę ogólną. Nie jest też spójna z niczym
    co można w archiwum grupy, czy w artykułach prasowych
    znaleźć.

    [...]

    >> Kwota którą podajesz jest równie wirtualna jak kwota kredyt + odsetki
    >> w przypadku PLN. Nie mają tyle do spłaty. Albo inaczej. Mają na dzień
    >> 29.12.2018. Jutro już pewnie będzie to inna kwota. Pojutrze jeszcze
    >> inna itp.
    >>
    > Dokładnie. Ale poniewaz nie mamy szklanej kuli pod reka, to własciwie
    > mozemy sie oprzec tylko na tym, co mamy na dzis.

    A więc spłat do tej pory dokonanych.

    > A na dzis mamy tak:
    > - PLnowiec zapłacił do tego momentu duzo mniej niz bank mu mowił podczas
    > podpisywania umowy te 7 lat temu. I w razie potrzeby moze dzis spłacic
    > reszte i miec swiety spokój.
    > -Frankowiec liczac do dzis zapłacil o wiele wiecej niz mu bank pokazywał
    > podczas podpisywania umowy. I w razie potrzeby nie ma zadnej szansy
    > spłacic kredytu sprzedajac mieszkanie bo musaiłby jeszcze sporo dołozyc
    > ze swoich.

    Jak ty manipulujesz to się nie dzieje. :)
    Nikt nie obiecywał konkretnych kwot, żeby było się z czego wywiązywać.
    Twarde dane są takie, że (w zależności od okresu) albo CHF jest bardzo
    do przodu, albo lekko do przodu, albo lekko do tyłu w stosunku do
    analogicznych danych dla PLN.

    I bez "obietnic" mi tu, bo dyskutujemy o faktach.

    --
    Wojciech Bańcer
    w...@g...com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1