eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofotografowanie dzieci na plażyRe: fotografowanie dzieci na plaży
  • Data: 2024-08-01 16:18:42
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 01.08.2024 o 12:52, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 01.08.2024 o 10:47, Kviat pisze:
    >> Świat zwariował, skoro uważa, że ktoś, kto zachowuje się tak jak
    >> powinien, to jest jakimś etycznym wzorcem, a patologia jest czymś
    >> normalnym i dlatego usprawiedliwionym, bo przecież to są normalni ludzie.
    >
    > Masz rację. Świat zwariował, ale dlatego, że dziennikarze nie dążą do
    > ustalenia prawdy i jej przedstawienia, tylko do spowodowania
    > klikalności.

    Oczywiście... znowu ci źli dziennikarze.

    > Bo jakby zamiast - przykładowo - pytać posterunkowego,
    > czemu legitymował tę określoną osobę zapytali tego, co wie, to by się
    > dowiedzieli prawdy i nie byłoby czego napisać.

    Po pierwsze, dlaczego potrzebny jest aż dziennikarz żeby obywatel
    dowiedział się prawdy, dlaczego jest legitymowany? Nie prościej podać
    powód legitymowanemu obywatelowi?

    Po drugie, ustalanie tożsamości w celu ustalenia tożsamości nie jest
    powodem.

    > A tak, to się napisze jak
    > ta Policja jest zła, a potem ewentualnie dopisze, że tak nie do końca,
    > bo może to ma sens - ale malutkimi literkami.

    Oczywiście... sens taki, że skoro legitymował, to znaczy, że coś
    podejrzewał, no bo przecież gdyby nie podejrzewał, to by nie
    legitymował. A że podejrzenie z dupy...

    Ty nadal nie ogarniasz absurdu sytuacji.
    Podchodzi policjant i mówi, że podejrzewa, że ukradłeś telefon, więc
    chce sprawdzić telefon (i z tego powodu ustalić tożsamość).
    Ale dlaczego podejrzewa? Bo nie patrzysz mu prosto w oczy.
    Podejrzenie ma z dupy, a pismak usłyszy, że było podejrzenie o kradzież
    telefonu, więc legitymowanie było zasadne, więc tak nie do końca było
    bezsensowne. No przecież ma prawo podejrzewać, nie?
    I tak sobie właśnie funkcjonujecie w tym waszym kulsońskim świecie.

    > Pomijam, ze w wielu przypadkach by się nie dowiedzieli, bo zgodę na
    > ujawnienie prawdziwej informacji musiałby wydać Minister Spraw
    > Wewnętrznych,

    Oczywiście... a ustawodawca tak sobie dla jaj wymyślił, że macie
    obowiązek, bez wezwania, podać powód. Prawdziwy.

    > a pewnie w takim gównianym aspekcie nie wyda.

    Paragraf 22
    Więc uważasz, że możecie bezkarnie łamać prawo, bo nie musicie podawać
    powodu, bo tajny, chociaż musicie podać powód, bo prawo tak nakazuje?
    Tak to działa?

    > No ale ile by na klikalności stracił temat, jakby po prostu napisano, że powód był,

    > jedynie niejawny i dziennikarz ani legitymowany nie jest uprawniony do
    > jego poznania.

    Masz podać powód obywatelowi. Prawdziwy. Tak stanowi prawo.
    Czego nie rozumiesz?

    Jakiż to może być _tajny_ powód, gdy legitymujesz obywatela, bo wzbudził
    u ciebie _przed_chwilą_ podejrzenia, bo nie spojrzał ci prosto w oczy?

    Znowu brniesz w absurdy. Tłumaczenie legitymowania przypadkowych osób z
    _tajnych_ powodów jest, że tak powiem, zwyczajnie śmieszne.

    > Przez dłuższy okres czasu nikomu nie chciało się z tym kopać i
    > dziennikarze zaczęli już wypisywać wierutne bzdury regularnie. Sens ma
    > to taki, ze czasem ktoś nerwowo nie wytrzyma i odpisze prawdę, choć mu
    > nie wolno, bo wie. Jak policjanci zaczęli cywilnie pozywać
    > poszczególnych "dziennikarz" i wygrywać to w sądzie, to nagle się larum
    > zrobiło, że się wolność dziennikarską ogranicza. Ale żaden z tych pseudo
    > dziennikarzy nie "walnie się w pierś", że bzdury wyssane z palca pisał,
    > by sobie kliki zbijać. Oni przecież te informacje mieli od tajnych
    > informatorów - a ze to się nawet czasem logiki nie trzyma to inna sprawa.

    Nie bredź, bo znowu przekroczyłeś granicę śmieszności.
    Ugruntowane orzecznictwo SN (na które powołuje się nawet RPO) w sprawie
    bezpodstawnych legitymowań nie wzięło się znikąd.

    Że zacytuję klasyka:
    "Zdecydowanie nikt tego losowo nie czyni, bo to bez sensu."
    (Zgadnij czyje to słowa.)

    Skoro nikt, to skąd to ugruntowane orzecznictwo?
    I zapewne to tylko w tych sprawach, gdy obywatelowi jednak chciało się
    kopać z koniem... tfu, kulsonem.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1