Użytkownik "Andrzej Lawa"
>
> A co ma do tego meldunek? Umowę pokazujesz i voila.

to jest pewien problem. mieszkanie było "z nadania" w dawnym pieknych
czasach, kiedy właścicielem był urząd miasta. Nadano je mojemu dziadkowi, na
jego nazwisko. Pozniej obecny własciciel odzyskał kamienice jako własnosc
rodzinną bodaj, i dalej mieszkańcy, w tym ja, byli juz tylko domeldowywani.
Tak więc umowy jako takiej nie mam.
Mogłbym oczywiscie isc do własciciela obgadac, ale ogólnie rzecz biorąc
wolałbym zeby nie wiedzial o prowadzeniu dzialalności, jesli nie musi.