eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawodlaczego policja ulgowo traktuje bandytów? › Re: dlaczego policja ulgowo traktuje bandytów?
  • Data: 2014-01-06 14:41:47
    Temat: Re: dlaczego policja ulgowo traktuje bandytów?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1401061241110.1032@quad...

    >> Zatem dalej mnie do zatrzymania nie przekonałeś.
    >
    > Przyznam, że co do zatrzymania, a raczej niezatrzymywania,
    > to ja się czuję przekonany. Faktycznie, podstaw nie ma,
    > *JEŚLI* faktycznie następuje owo "zabezpieczenie" dowodów.

    O ile jakiekolwiek dowody istnieją.
    >
    > Bardziej interesująco wygląda sprawa postępowania z urzędu,
    > która wyszła przy okazji :)
    > Bo w takim razie to nie jest byle wykroczenie "drobna kradzież",
    > którą można załatwić mandatem i mieć z głowy (z p. widzenia
    > policji oczywiście).

    Zawiadomienie ma być zaprotokołowane. Nie wystarczy bąknąć coś przypadkowo
    napotkanemu policjantowi czy zadzwonić na 997. Zawiadomienie o
    przestępstwie składa sie na piśmie, albo ustnie DO PROTOKOŁU. Bywają
    wyjątki. Wyjątki zwiazane z tym, że policjant sam z urzędu nabywa wiedzy o
    przestępstwie. Jak przyjeżdżam pod sklep, a tam rozbita szyba i wewnątrz
    poprzebierany towar, to z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, ze
    było włamanie. Jeśli z jakiegoś powodu nie da się nawiązać kontaktu z
    właścicielem, to w niezbędnym zakresie czynności zostaną wykonane
    (oględziny), a zawiadomieniem będzie notatka urzędowa. Unika się tego, bo w
    tej notatce policjant będzie mógł bardzo mało faktów umieścić, ale bywa, że
    nie ma innego wyjścia i tak się robi.

    Ale w wypadku tu omawianym jak policjanci przyjechali na miejsce, to
    najpewniej była taka sytuacja, ze ten nasz pokrzydzony i stali ochroniarze.
    Każdy miał swoją wersję wydarzeń. Monitoringu pewnie nie było żadnego, by
    ustalić, jak to wyglądało. No to nie widzę sensu pisania przez policjanta
    notatki, bo i tak by nic konstuktywnego nie wynikało. Początek, to
    zawiadomienie o przestępstwie. Pouczyć pokrzywdzonego i odjechać.
    Ewentualnie poobserwować prewencyjnie chwilę, czy ochroniarze nie
    "napadają" na przechodniów. Wylegtymować ochroniarzy - na wszelki wypadek,
    by było, jakby pokrzydzony złożył zawiadomienie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1