eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoczy to juz próba kradziezy?Re: czy to juz próba kradziezy?
  • Data: 2010-12-10 07:08:02
    Temat: Re: czy to juz próba kradziezy?
    Od: "Misiek" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Gruby Jendrek" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:idnh7d$lt3$1@mx1.internetia.pl...
    >
    > Użytkownik "Misiek" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:4cff2dec$0$27040$65785112@news.neostrada.pl...
    >> W przypadku wystąpienia jednej z powyżej opisanych przesłanek, osoba
    >> która nabyła wadliwy towar dysponuje szeregiem uprawnień przeciwko
    >> sprzedawcy. W pierwszej kolejności może ona żądać doprowadzenia
    >> zakupionego towaru do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę
    >> lub wymianę na nowy. Nieodpłatność naprawy i wymiany oznacza, że
    >> sprzedawca ma również obowiązek zwrotu poniesionych przez kupującego
    >> kosztów. Sprzedawca ma tylko 14 dni na ustosunkowanie się do powyższych
    >> roszczeń. W przypadku braku odpowiedzi sprzedawcy w tym terminie uznaje
    >> się, że uznał on roszczenia kupującego za uzasadnione.
    >
    > Dokładnie tak.
    >
    >> I to od kupujacego zalezy jaka forme on wybierze
    >>
    >> http://www.finanseosobiste.pl/artykuly/roszczenia-ko
    nsumenta-z-tytulu-niezgodnosci-towaru-z-umowa.html
    >
    > Czy dysponujesz umiętnością czytania? ;) "Roszczenie o naprawę towaru lub
    > jego wymianę na nowy jest podstawowym roszczeniem konsumenta w przypadku
    > zaistnienia "wadliwości"towaru".
    > To jest JEDNO roszczenie wynikające z ustawy i tylko tego początkowo może
    > domagać się kupujący. Drugim jest "korzystanie przez kupującego z
    > uprawnienia do żądania obniżenia ceny lub z prawa odstąpienia od umow" - i
    > tylko między tymi dwoma jest wybór. Jakaś idiotyczna interpretacja tego
    > przepisu przez niedouczoną pindę z federacji konsumentów nie mająca
    > NIGDZIE potwierdzenia w ustawie krąży po internecie i już setki razy była
    > wyjaśniana. Polecam orzecznictwo (lub nawet rozstrzygnięcia takich spraw w
    > archiwum tego forum).
    >
    >

    Niestety, nie masz racji. Powtorze - od KLIENTA (czytaj - kupujacego) zalezy
    ktora forme wybierze.
    Przypadek "z zycia wziety" - uszkodzeniu (po raz drugi nota bene) ulegla
    karta graficzna. za pierwszym razem skorzystalem z prawa do naprawy na
    gwarancji ()przepaleniu ulegly dwie diody) - naprawili, mimo ze trwalo to 2
    tygodnie. Druga reklamacja - kozystam z niezgodnosci towaru z umowa i zadam
    zwrotu gotowki. paradoksalna sytuacja - mogli y wymienic (nawet chcieli) na
    nowa karte, lecz niestety nie maja juz takich na stanie. proponuja wymiane
    na inna, ale licza cene aktualna za ta stara karte a nie ta uwidoczniona na
    fakturze. Nie zgadzam sie na to. Oni w takim razie wyrazaja chec naprawy
    towaru (nie mogac go wymienic na nowy - do czego przyznaja mi prawo). Maja
    prawo naprawiac
    Kolejnosc taka:
    1. wymiana towaru na nowy
    2. jesli to nie jest mozliwe - naprawa
    3. jesli naprawa naraza klienta na szczegolne niedogodnosci - zwrot gotowki
    Niestety nigdzie nie napisano co znaczy "szczegolna niedogodnosc" - i tu
    lezy pies pogrzebany. Dla sprzedajacego niemopznosc korzystania z komputera
    (nie ma wbudowanej zintegrowanej karty graficznej) nie jest szczegolna
    niedogodnoscia, a naprawa bedzie trwac "tylko" 3-4 tygodni. Sprawa
    zakonczyla sie w ten sposob, ze zwrocili mi kase (tyle ile faktycznie
    zaplacilem). Ja za to kupilem nowsza karte graficzna doplacajac niewiele.
    Jaki moj zysk? Prosty - chcieli oddac (odliczyc) cene karty z dnia wymiany
    (nisza o ponad 130 zeta od tej ktora zaplacilem). Dodatkowo roznica cen z
    dnia zlozenia reklamacji i z dnia uwzglednienia reklamacji to 60 zeta. Ile
    "zaoszczedzilem" ?
    prawie 200 zeta. Zwrocili mi 519 zlotych, wydalem 689 zlotych.Doplacilem 170
    zeta (jakbym zgodzil sie na ich warunki doplacil bym 360 zlotych). wearto
    czasem walczyc o woje pawa. Dodam (paradoksalnie) ze obie strony chcialy
    dzialac zgodnie z pawem (oni chcac naprawiac karte, ja zadajac zwrotu
    gotowki zaplaconej za ta karte).
    Pies lezy pogrzebany w nieokreslonym scisle pojeciu "szczegolne
    niedogodnosci".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1