On Mon, 22 Oct 2007, Marcin Wasilewski wrote:

> Użytkownik <t...@o...pl> napisał w wiadomości
>> Tym że raz zwracane są inne bankoty, a raz te same - takie zróżnicoanie
>> sytuacji to cudowny wynalazek cywilizacji,
>> nieprawdaż..
>
> Niby w jaki sposób, jeśli banknoty w całej operacji nie pojawiają się
> wcale?
>
> pracodawca --(przelew)--> konto mamusi ---> płatność kartą w sklepie

A to w tym momencie depozyt jest prawidłowy czy nieprawidłowy?
I jako kto wypłaca swoje pieniądze? :)
(operując jako pełnomocnik przecież nie wypłaca swoich pieniędzy,
operując jako "on" operuje na czyimś koncie).
Oczywiście tak w ogóle to czepiamy się bezsensu wprowadzonego przez
przepisy usiłujące opodatkować "wszystko".

> Potrafisz udowodnić, że banknoty są inne? :)

Nie potrafę. A elektrony są inne? ;)
Ale kombinuję tak: w poprzedniej wersji ustawodawca stosował "złagodzoną"
wersję, która sprowadzała się do tezy: "podatek należy się od depozytu
nieprawidłowego, JEŚLI depozytariusz ma prawo dysponowania depozytem
w miedzyczasie".
Później owo "jeśli" skreślili.
I pytanie:

> Ciężko mówić o banknotach tych samych lub innych, jeśli
> w obrocie elektronicznym one zwyczajnie nie występują.

... czy depozyt w którym są tylko "elektroniczne" jest na
pewno prawidłowy? A jak ktoś te "elektroniczne" wyjmie jako
papiery i włoży inny papier?

pzdr, Gotfryd