W wiadomości news:fkg1gi$ik4$1@nemesis.news.tpi.pl grazyna <m...@g...pl>
pisze:

> Corka ma szefa, ktory ma obrzydliwy zwyczaj wypytywania swoich pracownic o
> to, czy aby nie sa w ciazy.
No to co? Tak trudno odpowiedzieć: spadaj gostku, nic ci do tego, albo w
ogóle ignorować?

> Ustawicznie wyglasza mowy, w ktorych glosi jakie to straszna strata dla
> placowki, kiedy kobieta ma przerwe w pracy z powodu urodzenia dziecka.
Niech sobie głosi, to wolny kraj.

> Posuwa sie do tego, ze wydzwania na prywatne numery pracownic,
A skąd je ma?
Zresztą nawet jeśli pracownik był na tyle nierozsądny, że podał pracodawcy
prywatny telefon to zawsze można zmienić numer.

> by zadac pytanie - czy jest pani w ciazy czy nie?
Na kazdym telefonie jest taki przycisk, że jak sie go naciśnie, to on już
nie dzwoni.
Można także w dowolnej chwili przerwać niechciane połączenie.

> Corka bardzo to przezywa
Dojrzeje to jej przejdzie.

--
Jotte