W dniu 11.01.2024 o 22:11, Robert Tomasik pisze:

> Po drugie tu nie ma żadnej kompromitacji moim zdaniem. Zrobił, co mógł,
> by ci panowie mogli być nadal posłami.

I na tym właśnie polega ta kompromitacja.
A twoja, że tego nie rozumiesz.

> Tak więc nie oceniając etycznej
> strony sprawy i tego, czy powinni być skazani, czy nie, to akurat
> Prezydent RP zrobił, co mógł dla nich, a nawet w sumie więcej.

I na tym właśnie polega ta kompromitacja, a nawet w sumie więcej.

A oceniając etyczną stronę sprawy, to twój podziw dla jego wielkich
dokonań dla kumpli przestępców kompromituje również ciebie, a nawet w
sumie więcej.

Bo widzisz, szefowie mafii też robią co mogą żeby chronić swoich kumpli,
ale skoro można nie oceniać etycznej strony sprawy, to powinieneś, jako
policjant, patrzeć na nich z podziwem. Zamiast wsadzać ich do pierdla.

> Po za tym to, co się teraz dzieje nie ma - w mojej ocenie - absolutnie
> nic wspólnego z merytoryką. Dwie opcje polityczne udowadniają sobie na
> wzajem, która może więcej - żeby tego bardziej dosadnie "po żołniersku"
> nie określić.

No pewnie... logika jak z tym "żołnierzem" strzelającym do rowerzysty "w
obronie własnej". Pełna równowaga, więc rowerzysta jest współwinny
tamtego bałaganu, bo przecież rowerzysta mógł chcieć zaatakować czołg i
czołgiści musieli się jakoś bronić...

Zupełnie nie wiadomo kto jest agresorem, kto nasrał na dywan, a kto to
teraz próbuje posprzątać. W ogóle nie widać różnicy między srającym, a
sprzątającym, bo przecież obaj stoją na tym samym dywanie.
Tak więc nie oceniając etycznej strony, to po prostu dwie partyjki kłócą
się o władzę...

Ręce opadają. Funkcjonariusz policji jegomać....

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr