eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZlot, niepełoletni i lokale typu PUB...Re: Zlot, niepełoletni i lokale typu PUB...
  • Data: 2003-06-20 05:52:40
    Temat: Re: Zlot, niepełoletni i lokale typu PUB...
    Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Yano" <y...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:bctqk1$m6q$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > > Kto rozpija małoletniego, dostarczając mu napoju alkoholowego,
    > > ułatwiając jego spożycie lub nakłaniając go do spożycia takiego
    > > napoju, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
    > > pozbawienia wolności do lat 2.
    > Czyli ja jako rodzic nie mogę dać swojemu dziecku łyka z kufla?

    Interpretując przepis dosłownie - nie. Nie wiem, jaka jest konkretna
    wykładnia...

    > A w takim razie jak to się ma do powiedzmy ciasta nasączonego
    > alkoholem? Przecież kupując taki tort tez w pewnym sensie
    > dostarczam alkoholu małoletniemu?

    Co jest niezrozumiałe w słowie 'napój'? ;-)

    > Ja rozumiem, że ten artykuł ma zastosowanie jak notorycznie swojemu
    > dziecku zamiast herbaty daję alkohol do picia, ale jednorazowo dam
    > spróbować i już jestem be?
    >
    > > Też mi nagroda... Wolałbym gotówkę ;-P
    > Hehe.. ech ci materialiści ;) w kogo to się wdało? ;)

    A co Ty byś wolał: alkohol do zużycia, czy ekwiwalent w gotówce?

    [ciach]

    > Mówię o nastolatku, który ma już ten etap za sobą.

    Może tak, może nie.

    > Poza tym powtórzę - zabranianie czegoś komukolwiek,
    > a szczególnie takiemu buntującemu się nastolatkowi
    > przynosi zgoła odmienne efekty. "Zabraniają mi?
    > No dobra, jak sobie gdzieś pójdą to im barek wyczyszczę,

    Sugeruję raczej tzw. dawanie dobrego przykładu. Heh - pamiętam, jak mój tata
    się ukrywał z paleniem :)

    Plus zawsze możesz się tłumaczyć, że przestrzegasz prawa ;)

    [ciach]

    > będzie to temat tabu. I wtedy hipotetyczna rozmowa na imprezie może
    > wyglądać już tak: "- Chcesz? Napij się z nami. - Eee, a po co? - No
    > napij się, bo w domu ci nie dadzą. - Eee.. nie chce. W domu mi nie
    > bronią". I jeden problem wychowawczy mamy z głowy (przynajmniej w
    > teorii). Pamiętajmy, że zakazane owoce smakują lepiej.

    Albo będze: "OK, w domu pozwalają, to i teraz mi nie zaszkodzi".
    Ewentualnie: "Akurat! Pozwalają... No to udowodnij i się napij!"

    Na dwoje babka wróżyła...

    > Yano
    > PS: Żeby uniknąć dyskusji nt co wolno nastolatkom a co nie
    > zakładam, że "umoczenie ust" ma o wiele mniejsze skutki niż
    > posadzenie takiego za kierownicą mojego Ferrari i jazda po
    > osiedlowych alejkach.

    Ano. A także mniejsze skutki, niż np. nabycie kałasznikowa i jego użycie w
    centrum miasta w godzinach szczytu. I co z tego? Na takiej linii obrony
    daleko nie zajedziesz...

    Heh - przypomina mi się końcówka dowcipu o Stalinie: "...A mógł zabić!" ;->


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1