eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZarzuty z dupy cd › Re: Zarzuty z dupy cd
  • Data: 2023-03-29 01:47:20
    Temat: Re: Zarzuty z dupy cd
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.03.2023 o 13:41, Shrek pisze:
    >> Ale po drodze powinien być poinformowany o wysłaniu aktu oskarżenia.
    > Przez tych samych co już raz się pomylili? Tak jak pisałem - w miałem
    > dwie sprawy i pisma dochodziły losowo - mniej wiecej z 50%
    > skutecznością. A i jak dwa razy miałem o zapłatę (zapomniałem podatku od
    > nieruchomości) to raz przyszedł od razu nakazowy, raz po prostu z konta
    > ściągnęli bez żadnych pism wcześniej.

    Nie przez tych samych. Poczytaj, kto to wysyła.
    >
    > BTW - na poważnie polecam portal sądowy i podać adres niespamowy - nawet
    > jak żadnej sprawy nie masz to jak ci ktoś założy to dostaniesz
    > powiadomienie mailem.

    Od ćwierć wieku mieszkam pod tym samym adresem i jestem tu zameldowany.
    >
    >>>> Czy prokurator nie dal sie przekonac, ze to nie on, i aktu nie wycofał
    >>> Raczej że nawet "podejrzanego" nie wysłuchał i pchnął bezmyślnie
    >>> dalej do sądu.
    >> To jest skrajnie nieprawdopodobne.
    > Taa...

    No po prostu nie da się. W sprawie o wykroczenie może się zdarzyć. Lata
    tego nie prowadziłem i nie chce mi się szukać, ale można było odstąpić.
    Ale jak odstąpić od przedstawienia zarzutu?
    >
    >> Natomiast za bardzo prawdopodobne uważam, że podejrzanego
    >> "przesłuchano" zaraz po zdarzeniu.
    > Tylko że nie podejrzanego na którego wysłano wniosek o ukaranie a
    > "podejrzanego" który podał lewe dane.

    Podejrzanego właściwego, tylko dane są niewłaściwe.
    >
    >> Ten, który za niego się podawał jakoś szczególnie nie protestował
    >> przeciwko pomyłce w tożsamości. Sprawa było oczywista i nikt nie
    >> widział potrzeby ponownej rozmowy z podejrzanym. Każdy kolejny
    >> policjant uważał, ze wszystko jest ok. No przecież trudno wstecznie
    >> powtarzać wszystkie czynności.
    > Może i trudno, ale podpisujący wniosek o ukaranie ponosi za to
    > odpowiedzialność (inna sprawa że fikcyjną). On się podpisał, więc jak
    > nie sprawdził to popełnił ten sam błąd co wcześniejsi. Ciężko nazwać
    > sytuację gdzie kolejne cztery szczeble powielają pierwszy błąd
    > "procedury zadziałały".

    Nie podzielam Twojego stanowiska. Co miał sprawdzić? Były dane w
    protokole. Skąd miał wiedzieć, ze ktoś to skopał? Jak miał sprawdzić?
    >
    >>> Na razie nie ustalono - z tego co w artykule - gość dostał wyrok
    >>> nakazowy i teraz będzie musiał udowadniać, że nie jest wielbłądem.
    >>> Wcale się nie zdziwię, jak wezwą policjantów i będzie "nie pamiętamy,
    >>> ale skoro tak napisaliśmy to tak było".
    >> Ale czego innego oczekujesz?
    > No właśnie tego się spodziewam. A czego oczekuję - że do takich sytuacji
    > dochodzić nie będzie a jak dojdzie to za nią odpowiedzialny weźmie
    > sprawę na swoje barki i odkręci oraz właściwie przeprosi poszkodowanego.
    > Nie wiem - przynajmniej ja tak w robocie robie, że jak coś spieprzę to
    > staram się naprawić a nie wpierdolić w gówno innych - zwłaszcza tych
    > którym ewentualnie zaszkodziłem.

    Słuszna idea i wyjątkowo się z Tobą zgadzam. Nie wiemy, w jakich
    okolicznościach doszło o tej pomyłki. Bo jeśli sprawca miał jakiś nieźle
    sfałszowany dowód osobisty czy inny dokument na dane naszej ofiary, to
    wina policjanta jest powiedzmy mniejsza. Jak podał dane, a policjant
    tego nie zweryfikował no to "wtopa". Ale jak podał dane, a policjant
    przykładowo zweryfikował to zgodnie z procedurą - powiedzmy
    przesłuchując inną znająca podejrzanego osobę, no to "wypadek przy
    pracy", ale pewnych rzeczy nie sposób uniknąć. Nie ma obowiązku noszenia
    dokumentu. Bezdomni ich często w ogóle nie mają. No i jakoś trzeba sobie
    radzić w życiu.
    >
    >> Tak poważnie. Co Ty byś na ich miejscu zrobił? Przyszedł i zeznał, że
    >> wpisujesz dane losowo i nie wiesz, kto to był?
    > Zaraz - ty sugerujesz, że zamiast zeznać jak było mają do protokołu kłamać?
    >
    Ja Ci zaręczam, ze nikt tego nie pamięta. Są dokumenty i tam jest
    napisane, co jest napisane.
    >
    >> To akurat nie jest sposób na wyjaśnienie tej sprawy.
    > Owszem jest - koleś złoży sprzeciw, będzie normalna sprawa i wezwą
    > policjantów na świadków. Oni już wiedzą co odwalili i jest ich zasranym
    > obowiązkiem to zeznać. Normalnie nie mogę się nadziwić, że policjant
    > publicznie sugeruje że należy inaczej.

    JA też. Tylko ja nic takiego nie sugeruję, a Ty sobie to z palca
    wymyślasz i z tym walczysz zaciekle - i tu jest pewien problem. Przecież
    to zdarzenie było na pewno kilka miesięcy temu. Kto teraz będzie
    pamiętał to? Legitymowanie do legitymowania podobne. Natomiast powinno
    być w protokołach wpisane i zakładam, ze jest tam prawda. Dlatego
    uważam, ze przesłuchiwanie kogokolwiek w tej sprawie jest bez sensu.
    >
    >> Powinno być kilka podpisów podejrzanego, na protokołach, w książce
    >> depozytu w aresztach itd. Można powołać biegłego od grafologii. Jeśli
    >> by to było niedawno, to może jest monitoring. Może uda się dla
    >> oskarżonego alibi znaleźć. Sprawcy ustalić to nie pomoże, ale jego
    >> uniewinnić już tak.
    > Wy to naprawdę prostą sprawę skomplikujecie żeby się tylko do fakapa nie
    > przyznać. I chcesz mi powiedzieć, że jak ci policja postawi zarzuty z
    > dupy to tylko się cieszyć?

    Rożne ludzie mają potrzeby. Ciebie to może i cieszyć.
    >
    >>> Właśnie - znieważenie jest umyślne czy nie?
    >> Umyślne.
    > No to nic się nie da zrobić - umorzonko - przecież wystarczy że on powie
    > że nie chciał;) Podobnie jak z wałkami na allegro czy olx:P

    On może powiedzieć cokolwiek, albo nie mówić nic. Co to ma do rzeczy?
    >
    >> Przerabialiśmy to lata temu ze Św.P. Prezydentem RP. Pewien oszołom
    >> wyszedł na dach i wrzasnął podczas spotkania Pana Prezydenta z
    >> mieszkańcami: "Kaczor, ty ch...u!". Ujęty w wyniku brawurowej akcji
    >> Policji zeznał, że o Panu Prezydencie, to w ogóle mu nic nie wiadomo,
    >> ale dołem pod kamienicą szedł jego kolega ps. "Kaczor" i on to do
    >> niego wołał. Ponieważ nie wie wiedział, jak się nazywa i gdzie mieszka
    >> kolega ps. "Kaczor" - jak wszelkie inne niejasności i tę - przyjęto na
    >> korzyść oskarżonego i wobec braku możliwości udowodnienia, że żaden z
    >> przechodniów nie miał akurat takiego pseudonimu ukarano nieszczęśnika
    >> jedynie za wykroczenie polegające na publicznym przeklinaniu - a mógł
    >> dostać zarzut znieważenia "głowy państwa".
    > Ciekawa historia;)
    >
    >> Był pomysł, by ukarać policjantów za skojarzenie, że być może ktoś
    >> chciał znieważyć uwielbianego przez Polaków Pana Prezydenta ale
    >> zduszono go w zarodku. W sumie uznano, że brawurowa akcja specjalsów
    >> była uzasadniona, bo Policja powinna z równą stanowczością ścigać
    >> sprawców publicznego przeklinania oraz znieważenia "głowy państwa". Tu
    >> nie powinno być jakiś wyjątków dla Prezydenta RP.
    > I jak się skończyło - medal był?

    JA przynajmniej nie dostałem wówczas. Czy koledzy dostali, to wątpię.
    Nie zdziwił bym się, gdyby dostali premię, ale jak nie dostali, to
    również. Weź pod uwagę, że to było wiele lat temu.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1